Miasto Lefkada i okolice

Główne miasto na wyspie, LEFKADA leży na południe od płytkiej laguny, naprzeciw fortecy na stałym lądzie. Bardzo ucierpiało przy trzęsieniach ziemi w 1948 i 1953 roku, a domy odbudowano w oryginalny sposób: wyższe kondygnacje są ze sklejki i blachy falistej, by wywierały jak najmniejszy nacisk na fundamenty. Podobno zakazano budowania domów wyższych niż dwupiętrowe, ale jak widać w przypadku kilku hoteli złamano ten przepis. Opuszczane okiennice, ganki na słupach, sieci rybackie zarzucone w lagunie, flotylle jachtów latem — wszystko to składa się na obraz portu, jaki można zobaczyć na Karaibach.

Dzielnica handlowa, nocą oświetlana sznurami lampek, ciągnie się wzdłuż wąskiej głównej ulicy, od której odchodzą małe alejki. W pobliżu jest kilkanaście kościołów w stylu włoskim, w większości pochodzących z początku okupacji weneckiej, które bardzo zmieniły swe pierwotne oblicze po licznych trzęsieniach ziemi. Jeśli ktoś zdoła wejść do środka, przekona się, że ikony i freski zdradzają raczej wpływy sztuki renesansowej niż bizantyjskiej. Warto też zajrzeć do sklepu ze starociami Mousio Fonografou, który specjalizuje się w sprzedaży starych płyt na 78 obrotów na minutę oraz wspaniałych patefonów.

Okolice miasta Lefkady

Najbliższa dobra plaża to Agios Ioannis. mały skrawek piasku od zachodniej strony laguny Gira. Dojście piechotą zabiera 45 minut. To piaszczysto-żwirowa plaża, a wzburzone wiatrem fale mogą nieść kamyki z bardzo dużą siłą. Idąc z Giry zgodnie z ruchem wskazówek zegara natrafiamy na spokojniejszą zatokę wychodzącą na północ oraz na gospodę Estiatorio/Psitipolio Gira z dobrym jedzeniem, odwiedzaną głównie przez miejscowych. Stąd łatwo zrobić pętlę do miasta, idąc drogą przez most.

Na zachód od portu można iść drogą w kierunku Ai Nikitas do klasztoru Faneromeni. Nikt w nim już nie mieszka, ale widoki są wspaniałe. Zachowała się także uprząż dla wołu oraz młot (simandro), którego dźwięk wzywał mnichów na modlitwę, ponieważ najpierw tureccy, a potem niemieccy okupanci zakazali bicia w dzwony.

Od strony portu poplątane drogi wiodą do zbiorowiska małych wioseczek w centrum północnej części wyspy. Jest to rozległa rolnicza wyżyna, której istnienia nawet się nie podejrzewa, patrząc od strony morza. Celem wycieczki może tu być SPANOHORI, stara wioska na wzgórzu, miasteczko LAZARATA przy ruchliwym skrzyżowaniu, gdzie jest wiele tawern, lub KARIA — miasto hafciarek, z pięknym rynkiem, kilkoma pokojami do wynajęcia i drogimi koronkami.

Inne, źle oznakowane drogi wiją się między kilkunastoma osadami, po czym schodzą na wschodni i zachodni brzeg wyspy.

 

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.