Vergina: starożytne Aigai

Wykopaliska w VERG1NIE, 20 minut jazdy na południowy zachód od Verii, w latach siedemdziesiątych zrewolucjonizowały macedońską archeologię. Profesor Manolis Andronikos (1919-1992) odkopał tu całą serię grobowców, które obecnie naukowcy jednogłośnie uznają za groby Filipa II i innych członków macedońskiej rodziny królewskiej. Oznacza to, że Vergina leży na miejscu Aigai, najstarszej stolicy Macedonii, przeniesionej później do Pełli. Znaleziska z tego terenu, najbogatsze od czasu wykopalisk w Mykenach, wystawiono w muzeum archeologicznym w Saloni­kach.

Archeolodzy nadal pracują w głównych grobowcach, w związku z czym nie wpuszcza się tam turystów, a co gorsza, nikt nie potrafi podać daty zakończenia prac wykopaliskowych. Zwiedzającym amatorom udostępniono do tej pory tylko obiekty drugorzędne, które raczej rozczarowują. Na razie turystów zjawia się tu niewielu, ale do dyspozycji mają już kilka tawern i trochę pokoi do wynajęcia; w przyjemnej okolicy można też obozować na dziko.

Wykopaliska

Starożytne Aigai było sanktuarium i królewskim cmentarzem królów Macedonii. To tutaj zamordowano i pogrzebano Filipa II; według tradycji pochowanie któregokol­wiek monarchy poza tym miejscem miało przynieść upadek dynastii — co faktycznie się stało po śmierci Aleksandra II w Azji. Zanim w listopadzie 1977 r. — po kilku latach żmudnych prac — Andronikos zidentyfikował ponad wszelką wątpliwość ruiny jako pozostałości po Aigai, uważano, że starożytna stolica znajduje się pod współczesnym miastem Edessa.

Pod kurhanem nie opodal współczesnej wsi Vergina Andronikos natrafił na dwa duże, bez wątpienia macedońskie grobowce komorowe. W pierwszym, obrabowanym jeszcze w starożytności, zachowało się jedynie ścienne malowidło przedstawiające porwanie Persefony przez Hadesa; jest to jedyne znane kompletne malowidło z czasów starożytnej Grecji. Drugi grobowiec, jeszcze bardziej okazały, z dorycką fasadą zdobioną wspaniale pomalowanym fryzem przedstawiającym polowanie na lwy, nie padł ofiarą rabusiów dzięki temu, że przemyślnie zamaskowano go gruzem. Znaleziono w nim m. in. marmurowy sarkofag ze szczerozłotą szkatułą, w której złożone były kości zmarłego; wieko szkatuły zdobiła eksplodująca gwiazda — sym­bol królewskiego rodu. Dla archeologów ważniejszym znaleziskiem było jednak pięć niewielkich głów z kości słoniowej, przedstawiających m. in. Filipa II i Aleksandra. To dzięki nim oraz śladom na czaszce, które zgadzały się ze znanym z przekazów historycznych opisem odniesionej przez Filipa rany na twarzy, zidentyfikowano ostatecznie grobowiec, jako należący do niego.

Autobusy zatrzymują się na skrzyżowaniu w dolnej części współczesnej wsi Vergina, skąd drogę do królewskich grobowców i innych wykopalisk wskazują tabliczki informacyjne. W głównym, odgrodzonym kompleksie turyści korzystać mogą jedynie z kawiarni i fontanny. Około 500 metrów dalej (na południe od wsi) obejrzeć można też tzw. „Grobowiec Macedoński”, a właściwie trzy przylegające do siebie odrębne groby, których nie należy mylić z grobowcem Filipa. Podobnie jak groby królewskie, znajdują się one znacznie poniżej obecnego poziomu gruntu i osłonięte są blaszanym dachem. Dozorca wpuszcza zwiedzających jedynie do wykopu, ale nie do samych grobów. Groby odkryli Francuzi w 1861 r.; najokazalszy ma formę świątyni z jońską fasadą z półkolumnami, pomiędzy którymi widać parę marmurowych drzwi. Wewnątrz dostrzec można tylko imponujący marmurowy tron ze sfinksami wyrzeźbionymi po bokach i na oparciach dla rąk i nóg. Dwa sąsiednie groby, w których nadal pracują archeolodzy, podobno wyglądają niemal identycz­nie.

Kilkaset metrów dalej, na niskim pagórku przy końcu tej samej drogi, stoją ruiny pałacu Palatitsa (wt.-nd. 8.30-15.00; 400 dr). Kompleks powstał przypuszczalnie w III w. p.n.e. jako letnia rezydencja dla ostatniego wielkiego króla Macedonii, Antingonusa Gonatusa. Zachowało się niewiele więcej niż fundamenty, ale pośród fragmentów kolumn i ich kapiteli można dostrzec potrójne propyleje (bramę wjazdową) prowadzące na środkowy dziedziniec. Sam dziedziniec otoczony jest szerokimi portykami i kolumnadami; po południowej stronie zachowała się technicznie poprawna, ale artystycznie niezbyt zachwycająca mozaika. W sumie cała równina, poznaczona kurhanami z epoki żelaza (X-VII w. p.n.e.), nad którymi góruje majestatyczny dąb, jest całkiem atrakcyjna i może się podobać. W ziemi zapewne czeka na odkrywców jeszcze wiele fascynujących budowli; do tej pory odkopano dwa rzędy starożytnego teatru, w którym — według opisu osobistego sługi króla — zamordowano Filipa II.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.