Wybrzeże zachodnie: od Ermones po jezioro Korission

W ERMONES spotyka się rzecz w Grecji niezwykłą: wyciąg dochodzący do plaży, klubu golfowego i dużego kompleksu hotelowego. Plaża jest piaszczysto-żwirowa, otoczona zalesionymi wzgórzami, a w pobliżu są strumienie. W pobliskim Kondo Gialo jest następna plaża, mala, ustronna, piękna w swej prostocie.

Bardziej w głębi wyspy leży VATOS, tradycyjna osada z pokojami do wynajęcia i kempingiem Vatos. Obie tawerny, co częste na Kerkirze, nazywają się Spiro. Stromą ścieżką wśród skał dojdziemy do jednej z najlepszych na wyspie plaży Mirtiotissa. Na jednym jej końcu jest odcinek przeznaczony dla nudystów, na drugim zaś stoi klasztor. W połowie drogi do plaży są kwatery prywatne. Można stąd również dojść do opuszczonej wioski Trialos, która jest o wiele ładniejsza od następnej miejscowości GLIFADA, zdominowanej przez wielkie hotele i turystów, i w której ciągle się coś buduje.

Podobnie ruchliwa jest miejscowość PELEKAS, gdzie krzyżują się wszystkie drogi zachodniej części wyspy i gdzie plaża jest zwykle bardzo zatłoczona. Sama wioska jest jednak dość przyjemna, ma skromne tawerny, hotel, tanie kwatery i dzikich obozowiczów przy plaży. Wieczorami zajeżdżają autokary, by turyści mogli obejrzeć tu zachód słońca. Dla osób podróżujących indywidualnie jest autobus # 11 z placu San Rocco w mieście Kerkirze.

Bardziej na południe leży miasto AGIOS GORDIS, być może najładniejsze na wyspie. Z porośniętych sosnami wzgórz zwieszają się pnącza na piaszczystą, długą plażę, dalej jest przylądek Plitiri, a poniżej hotelu ostro zakończone skały mierzą w niebo. Dyskoteki w tym mieście organizuje się w dziwacznym Różowym Pałacu, czyli dużym kompleksie hotelowym prowadzonym przez Amerykanów, którego goście nie zadają się z byle kim. Reszta miasta wygląda tak, jakby czas cofnął się o 10 lat: komercja to pojęcie prawie nieznane i jest dużo kwater prywatnych. Środkowa część wyspy leży w cieniu góry Agios Deka, drugiego pod względem wysokości szczytu na Kerkirze, a drogi po zachodniej stronie góry są trochę poplątane. Przechodząc przez gaje cyprysowe, oliwne i cytrusowe dochodzi się w końcu do szeregu plaż ciągnących się aż do jeziora Korission. Po jego stronie północnej znajduje się PARAMONAS z pokojami do wynajęcia i piaszczysto-żwirową plażą. Trochę dalej leży PRASOUNDA z półkolistą plażą i jedną gospodą. Stąd na południe wiedzie już tylko polna droga. Można dojechać nią do ustronnej plaży, przy której stoi tawerna oraz do zamku Gardiki, ośmiokątnej budowli na wzgórzu, dość dobrze zachowanej. Przy jeziorze Korission są piaszczyste wydmy i snack-bary od północnej strony, a na dzikich obozowiczów czyhają komary.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.