Kamares, Apollonia i Artemonas

Port KAMARES leży na zachodzie u podnóża wysokich, nagich skał otaczających plażę. To drogie, trochę zaniedbane letnisko. Na nadbrzeżu jest mnóstwo barów szybkiej obsługi i biur podróży. Na czas poszukiwania noclegu bagaż można zostawić w przechowalni na wpół oficjalnie działającego biura informacji turystycznej. Można wymienić tam pieniądze i dowiedzieć się gdzie są wolne pokoje na wyspie. Kamares to droga miejscowość — w lecie ceny noclegu są dwa razy wyższe niż gdzie indziej, lecz poza sezonem warto się targować. Polecamy pokoje nad Katzoulakis Tourist Agency koło przystani lub dość dobry pensjonat Stavros za kościołem. Nad dużą przymorską restauracją jest również Boulis (nie należy mylić go z drogim hotelem po drugiej stronie zatoki). W skrajnej sytuacji można udać się do nieoficjalnego schroniska Vangelis, leżącego dalej w głąb wyspy. Poza tym przy długiej plaży są prysznice (droga opłata) oraz przyjemny, dobrze funkcjonujący kemping, a także pokoje do wynajęcia przy końcu plaży. Nie zapełniają się one zbyt szybko z powodu hałasu z pobliskiej tawerny i dyskoteki. Morze jest niestety dość zanieczyszczone, a obozować na dziko nie wolno.

Kameres to jedyne miejsce na Sifnos, gdzie naprawdę kwitnie życie nocne. Na wieczornego drinka polecamy Dolphin Bar lub Collage Bar, na posiłki”zaś bar Avra lub nastrojowy lokal Kapelan Andreas, potem Mobilize Dancing Club lub Cafe Folie. Jeżeli chodzi o inne rozrywki, to można zajrzeć do warsztatu garncarskiego, kościoła Agios Sostis, w którym są piękne freski, albo do klasztoru Panagia Toso Nero (Matki Boskiej Obfitości Wody), leżącego w głębi wyspy na południu, przy tryskającym źródle.

Do APOLLONII w centrum wyspy dojeżdża się w 20 minut stromą szosą (autobus co godzinę do późna wieczór). Kiedyś były tu trzy wioski na wzgórzu, które po latach stopiły się w jedną miejscowość. Jej fragmenty są bardzo malownicze: są tu białe budynki, ukwiecone balkony, dzwonnice, ładne placyki i piękne widoki. Ruch jest spory, ale pokoi nie brakuje. Przy głównym placu skupiły się poczta, bank i telefony (OTE) oraz policja turystyczna. Pokoje, choć liczne, bywają bardziej zapełnione niż w Kamares. Jeśli nie ma noclegu gdzie indziej, można pytać w domach prywatnych, w podmiejskich dzielnicach Katavati i Artemonas, 500 metrów na północ i na południe od głównego placu.

Przy samym placu stoi Muzeum Etnograficzne (codz. 10.00-13.00 i 18.00-21.00; 100 dr), które warto zwiedzić. Większość eksponatów wiąże się z niejaką Kyrią Tselemende, która zebrała przepisy na miejscowe potrawy w książkę kucharską (jej fragmenty są w muzeum). Jest też interesująca kolekcja tkanin, koronek, rękodzieła, strojów i broni. Od placu odchodzą marmurowe stopnie oraz główna ulica dla pieszych. Odos Stylianou Prokou jest wybrukowana dekoracyjnymi kamieniami, a przy niej stoją sklepy, restauracje i kościoły, m.in. jaskrawo zdobiona katedra Agios Spiridon. W najwyżej położonej części miasta stoi XVIII-wieczny kościół . Panagia Ouranoforia, w który wkomponowane są fragmenty świątyni Apollina z VII w. p.n.e., zaś nad wejściem znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca św. Jerzego. W kościele Agios Athanasios przy placu Kleanthi Trindafilou są freski i drewniany temblon.

Do ARTEMONAS warto jechać na krótką wycieczkę, by obejrzeć kościoły i eleganckie domy w weneckim stylu. W kościele Panagia Gournia (klucz w domu obok) są kolorowe freski. Kościół Kohi zbudowano na miejscu starożytnej świątyni Artemidy, zaś w XVIII-wiecznym kościele Agios Giorgios są piękne ikony. W pół dnia można przejść przez nieurodzajne wzgórza na północno-zachodni kraniec wyspy i odsłoniętą plażę Agios Giorgios. Warto tam jednak iść tylko w bezwietrzny dzień.

Ten rejon wyspy jest coraz bardziej skomercjalizowany, są jednak jeszcze dobre, „prawdziwe” tawerny, na przykład O Manganas w Artemonas. Znośne są restauracje Kremtina i Sofia. Warto zapłacić trochę więcej w polecanej przez nas restauracji Cyprus, przy której jest ogród kwiatowy. Podają tam dobre stamnas i stifado. W przeciwieństwie do Kamares, nocne rozrywki są dla jednych spokojne, dla drugich po prostu nudne. Po wczesnej (jak na Grecję) kolacji turyści z zasady do późna przesiadują nad swoim ouzo. Bardzo popularny jest bar Agro z muzyką z lat siedemdziesiątych. Polecamy też klub Andromeda, którego reklama głosi, że „to więcej niż bar”.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.