WYBRZEŻE I POŁUDNIOWY EPIR

Wybrzeże Epiru jest zupełnie nieciekawe; Igoumenitsa to tylko duży i ruchliwy port, zaś Parga — najatrakcyjniejsza miejscowość wypoczynkowa — cierpi na przeinwestowanie i lepiej się w niej w ogóle nie pokazywać w sezonie. Znacznie ciekawiej wygląda sytuacja nieco w głębi lądu. W okolicach Pargi warto zwiedzić starożytny Nekromantejon — legendarną bramę Hadesu; na piękną pieszą wycieczkę można wybrać się do wąwozu Aherondy; po drodze do Prevezy wypada zahaczyć o im­ponujące rzymskie ruiny w Nikopolis. Jednak chyba najciekawsze jest niewielkie prowincjonalne miasteczko Arta.

Dostać się tam można albo objeżdżając zatokę Amvrakikos, albo też znacznie bardziej zachwycającą drogą z Janiny, która wiedzie przez ocieniony platanami wąwóz rzeki Louros.

Dalej na południu, w Etolo-Akarnanii, krajobraz robi się coraz mniej interesujący, tak że bez żadnych przystanków po drodze dojeżdża się do Levkas (starożytna Lefkada, Lefkas; zob. Wyspy Jońskie) lub Andirionu, skąd kursuje prom na Peloponez.

Kto chciałby uciec od cywilizacji, może schronić się na wysepce Kalamos, na południe od Vonitsy. Niepoprawni romantycy nie omieszkają zapewne zajrzeć do Messolongionu (Messolongi), gdzie pochowano serce Byrona.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.