Dolina Evros i północno-wschodnia Tracja

Dolina Evros, na północny wschód od Aleksandroupolis, to zamożny, ale mało ciekawy region rolniczy. Miejscowości są na ogół brzydkie, zdominowane przez współczesne betonowe budynki, pełne znudzonych żołnierzy. Komu się jednak nie spieszy, może i tutaj znaleźć coś atrakcyjnego.

Na południowym wschodzie rozciąga się delta Evros, jedno z najważniejszych w Europie lęgowisk dzikiego ptactwa, zamieszkana przez ponad 250 różnych gatunków, w tym morskiego orła. Najłatwiej dostać się tu (dysponując samo­chodem) przez rzymskie uzdrowisko Loutra Traianopolis, za którym należy skręcić w prawo w polną drogę obok Hotelu Isidora. Droga krzyżuje się z licznymi innymi drogami gruntowymi, używanymi niemal wyłącznie przez rolników, którzy na tej świetnie nawodnionej ziemi uprawiają kukurydzę i bawełnę. Najciekawiej wygląda południowa część delty, tym bardziej że brak tu instalacji wojskowych, tak często spotykanych bardziej na północy. Jedyne ślady człowieka w głębi moczarów to stojące tu i ówdzie walące się szałasy rybackie. Przy samym ujściu Evros do morza leży potężne słone jezioro zwane Limni Drakonda. Oczywiście to, co uda się zobaczyć, zależy przede wszystkim od pory roku, ale nawet jeśli na lądzie będzie nieco niemrawo, zawsze poobserwować można niezliczone ptaki fruwające w powie­trzu.

Na uwagę zasługuje też wyjątkowy dwunastowieczny bizantyjski kościół Theotokos Kosmosotira w FERES, trochę bardziej na północ, bliżej granicy. Pierwotnie wchodził on w skład kompleksu klasztornego ufundowanego przez członka dynastii Komnenów. Freski wewnątrz zachowały się w niezbyt dobrym stanie, ale wyjątkowy jest sam kształt świątyni z pięcioma kopułami — spotykanymi w Grecji niemal wyłącznie w Salonikach. Warto tu zajrzeć, jeśli czeka się na autobus do nadgranicznego KIPI; jeśli dysponuje się samochodem, zajrzeć po prostu trzeba.

DIDIMOTIHO, trochę dalej na północy, niedaleko granicy,-jest jedynym miejscem w tej części Tracji zasługującym na jakąkolwiek uwagę. Starą część miasta nadal otaczają fragmenty podwójnych bizantyjskich fortyfikacji (stąd wzięła się nazwa miasta, która oznacza „podwójne mury”). Mimo bezustannych prac renowacyjnych wyczuwa się tu jakąś specyficzną atmosferę upadku i fizycznej śmierci budynków. Pośród nich stoi trudna do znalezienia synagoga, złupiona w czasie II wojny światowej przez miejscową ludność poduszczoną przez hitlerow­ców, którzy rozpowszechnili pogłoskę, jakoby w murach ukryte były żydowskie skarby. Poza Starym Miastem najważniejszym zabytkiem jest czternastowieczny meczet (najstarszy i drugi pod względem wielkości w Grecji), niezbyt efektowny kwadratowy budynek z kamienia, z dachem w kształcie piramidy. Niestety z powodu niekończącego się remontu nie można zwiedzić wnętrz. Tuż za granicami miasta archeolodzy odkopali pozostałości rzymskiego osiedla Plotinoupolis, ale dosłownie nie ma tu nic do oglądania.

Jeszcze dalej na północ, wąskie drogi prowadzą przez odludne wsie i piękne krajobrazy. Jedną z najelegantszych wiosek w tym rejonie Tracji jest METAK-SADES (Metaxades), położona na zboczu stromego wzgórza, z wielkimi domami budowanymi tradycyjnie z kamienia, krytymi czerwoną dachówką i pyszniącymi się uroczymi ogródkami. W Metaksades, o którą walczyli ze sobą Bułgarzy i Turcy, mieszkała niegdyś społeczność turecka i choć obecnie zastąpili ją całkowicie Grecy, starsi mieszkańcy nadal władają językiem tureckim. Za Metaksades zjeżdża się na rozległą równinę Arda, która zajmuje niemal cały północno-wschodni kraniec, greckiej Tracji. Na żyznych ziemiach powstało mnóstwo nowoczesnych wsi, zamieszkanych często przez przesiedleńców z Azji Mniejszej, którzy uprawiają tu słoneczniki, kukurydzę i (w coraz większym stopniu) buraki cukrowe. Ta część Grecji, z trzech stron granicząca z Bułgarią i Turcją, oprócz niezwykle urodzajnych ziem ma wielkie znaczenie strategiczne i symboliczne, nic więc dziwnego, że rządowi w Atenach bardzo zależy na stworzeniu tu silnej społeczności greckiej. Koszary i inne obiekty wojskowe spotyka się dosłownie co kawałek, zwłaszcza wzdłuż wschodniej granicy z Turcją, usianej posterunkami obserwacyjnymi z wywieszonymi greckimi flagami i spoglądającymi na tureckie minarety po drugiej stronie doliny rzeki Evros.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.