Florina

FLORINA to ostatnie miasto przed granicą (13 km na północ). Na zakupy przyjeżdża tu sporo Greków i mieszkańców dawnej Jugosławii, poszukujących towarów niedostępnych w ich kraju. Można tu dostać wszystko, w tym jugosłowiańs­kie dinary — aczkolwiek lepsze kursy oferują (aktualnie) po drugiej stronie granicy.

Atrakcji turystycznych właściwie tu nie ma. Można pojechać dalej, do Jugosławii, nad jeziora Prespa (40 km na zachód) lub do Kastorii. Z tanich hoteli najlepszy jest nie objęty klasyfikacją Hotel Patera za targiem owocowym; niczego sobie jest też Hellinis przy Pavlou Mela 61. Najlepsze dania kuchni macedońskiej serwuje Taverna Orea Elladha przy głównym placu.

Podróż do „Jugosłowiańskiej Macedonii” lub Kastorii

Toczący się wolno pociąg z Floriny do Bitoli (codz. o 15.30) w „Juąosłowiańskiej, Macedonii” nit wydaje się szczególnie atrakcyjnym rozwiązaniem w porównaniu z czterema autobusami (rano i w południe) do przejścia granicznego w NIKI. Jednakże od granicy do Bitoli jest jeszcze 18 km, które jakoś trzeba pokonać. Autobusy po drugiej stronie kursują dopiero od miejscowości MĆDZITLIJA, do której 6 km można przebyć autostopem. Jedną zaletą Niki jest bank, w którym można wymienić drachmy na dinary. Przeliczniki są tu jednak — podobnie jak we Florinie — gorsze niż po drugiej stronie granicy, nie warto więc wymieniać więcej niż potrzeba na pierwszy dzień pobytu.

Do Kastorii kursuje więcej niż jeden autobus dziennie; jedzie się szosą — niedawno dopiero pokrytą asfaltem — na zachód od Floriny wspinającą się pod górę przez gęsty bukowy las na przełęcz Pisoderi (1600 m n.p.m.), gdzie czynny jest wyciąg narciarski. Dwa kilometry dalej można w razie potrzeby przenocować w Modestios Ksenonas w złożonej z kamiennych domków osadzie PISODE­RI. Po drodze, od kiedy pokryto ją asfaltem, w zimie regularnie jeżdżą pługi śnieżne; niemal przez całą drogę, aż do Kastorii, szosa biegnie wzdłuż najdłuższej rzeki w Grecji — Aliakmonas.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.