Lamia

LAMIA to sporej wielkości ruchliwe miasto i ważny węzeł komunikacyjny dla podróżnych. Ponieważ niewiele jest tu do oglądania — kataloński zamek nadal zajęty jest przez armię — mało kto tu nocuje, ale jeśli komuś się nie spieszy, to może tu, jak w każdym innym mieście, poznać życie greckiej prowincji.

W centrum leżą trzy główne place: Platia Parchu (Parhou), Platia Eleftherias i Platia Lau (Laou). Platia Parchu to główny rejon handlowy; w pobliżu ulokowały się tutejsze banki. Niedaleko zatrzymują się też autobusy, w tym lokalne ze stacji kolejowej 6 km za miastem; przystanki są dość porozrzucane: autobusy do Amfissy i Karpenisjonu zatrzymują się przy Markou Botsari; do Larissy, Trikali i na północ — przy Thermopilon; do Volos — na rogu Levaditou i Rozaki-Angeli.

W rejonie tym należy też szukać większości hoteli; dwa niezłe i tanie przy Odos (Odhos) Rozaki-Angeli to Thermopylae pod numerem 36, i Athina, pod numerem 41. Inne, nieźle położone przy Platia Lau to Emborikon i Neon Astron.

Na Platia Eleftherias koncentruje się tutejsze życie towarzyskie; pełno tu kawiarni i restauracji. Dwie strony placu zajmują katedra i ratusz; ten ostatni nosi wciąż ślady kul po zamieszkach w okresie rządów junty pułkowników. W każdą niedzielę na pamiątkę tamtych wydarzeń opuszcza się flagę przy dźwiękach miejscowej orkiestry.

Schody poniżej katedry prowadzą do ouzeri, gdzie można przekąsić niezłe meze i coś wypić. Nieco na południe od Eleftherias leży Platia Lau, ocieniony platanami, na których jesienią*pojawiają się stada wędrownych ptaków. Przy tym placu usytuowa­no główny postój taksówek i czynny całą noc kiosk. Przy brukowanych uliczkach odchodzących w prawo od Platia Lau znaleźć można sporo bardzo tanich restauracji serwujących kurczaki i dania z makaronu. Jeszcze tańsza — i do tego czynna aż do 6 rano —jest restauracja pod schodami po południowej stronie placu, obok targu rybno-mięsnego; przesiadują tu głównie prostytutki i ich opiekunowie. Kto ma ochotę skosztować czegoś bardziej wyszukanego, powinien udać się do niezłych tawern w innych rejonach miasta, jak np. Giorgos przy Markopulu (Markopoulou), Fruda (Froudha) niedaleko dworca autobusowego Trikala, czy Psilidas (Psilidhas) przy drodze do Volos.

Gorąco polecamy wizytę w starej piekarni, gdzie można zobaczyć, jak tradycyj­nymi metodami robi się chleb; do piekarni idzie się z Platia Lau ulicą za zaharoplastio ok. 200 metrów do starej części miasta. Zakład jest po lewej, łatwo go poznać po poczwórnie szklonych oknach i drzwiach jak do stodoły. Inna niezwykle interesująca piekarnia, produkująca chyba najlepsze tiropites w całej Grecji, znajduje się między placami Lau i Eleftherias; szukać niebieskich okiennic.

Inną atrakcją w Lamii jest muzyka bouzouki na żywo, nie skażona wymyślnymi upodobaniami ateńczyków, nie schlebiająca też za wszelką cenę turystom; posłuchać można jej przy drodze do Stilidy, naprzeciwko szkoły średniej, w teatrze przy Ipsilandou (wykorzystywanym jako salon wystaw artystycznych, a zimą jako kino z ambitnym repertuarem) oraz w kilku czynnych tylko zimą „pubach”, m. in. 59 przy Markopoulou i Decadence przy Vironos; w obu grają głośną muzykę i trudno mówić o jakiejś szczególnej atmosferze.

W soboty ulice poniżej Parchu przekształcają się w tętniący życiem targ, na którym kupić można wszystko — od kozy po plastykowe grzebienie. Natomiast w niedziele w niewielkim teatrzyku, 200 m w górę drogi, za oddziałem OTE odbywają się przedstawienia lalkowe dla dzieci; te klasyczne greckie historyjki łatwo zrozumieć nawet mając ledwo mgliste pojęcie o języku.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.