Kastoria

KASTORIA, położona na półwyspie wcinającym się głęboko w błękitne jezioro o tej samej nazwie, jest jednym z najciekawszych i najatrakcyjniejszych miast w Grecji, któremu nie zaszkodziły nawet coraz liczniejsze bloki mieszkalne. Miasto jest zamożne, bowiem od stuleci stanowi greckie (i bałkańskie) centrum handlu futrami. Nie znaczy to wcale, że mieszkańcy kiedykolwiek zajmowali się traperstwem, wręcz przeciwnie — opanowali jedynie po mistrzowsku sztukę szycia płaszczy, rękawiczek i innych wyrobów kuśnierskich z surowców importowanych z Kanady i Skan­dynawii. Turystów zainteresują tu zwłaszcza pamiątki po dawnej świetności. Z okresu od XVII do XIX w., kiedy Kastoria była w zenicie swego rozwoju, zachowało się kilka wspaniałych rezydencji dawnych kuśnierzy (arhondika). Obok, nie mniej efektownie prezentuje się około pół setki kościołów, średniowiecznych bądź bizantyjskich.

Dworzec autobusowy leży niemal na samym skraju półwyspu. Dość trudno znaleźć wolne miejsce w hotelu, ponieważ przez cały rok przyjeżdża tu mnóstwo biznes­menów z całego świata. Z tego też powodu noclegi są drogie. Jedyny tani wyjątek to Palladion przy Mitropoleos 40, położony w centrum; niestety zdobycie pokoju graniczy tu z cudem. Nieco drożej jest koło dworca autobusowego przy Grammou: Anessis pod nr 10 i Acropolis pod nr 16. Przy przedłużeniu tej ulicy, Endheka Noemvriou 52, czynny jest Keletron. Wolne miejsca najszybciej można znaleźć w hotelu Ksenia du Lac przy Platia Dheksamenis; jest to co prawda hotel kat. A, ale po sezonie dysponuje pokojami w cenie. Najlepsze restauracje ulokowały się wokół Platia Omonias. Piekarnia Stakhi, poniżej placu, oferuje niezłe bougatzes (rodzaj kremówek), tirópites i pizze. W nagłej potrzebie stąd do Aten można dostać się samolotem; informacji udziela biuro Olympic Airways przy Megalou Aleksandrou 15.

Najpiękniejszą częścią miasta jest dzielnica nad samym jeziorem, zwana Kariadi (dawniej chrześcijańskie getto) z Platia Immanouil w centrum. Przy pobliskiej Odos Kapitan Lazou (pod nr 10) w siedemnastowiecznej rezydencji rodziny Aivazis powstało Muzeum Folkloru (codz. 9.00-12.30 i 14.00-18.00). Dom był zamieszkany aż do 1972 r., dzięki czemu meble i stropy są świetnie zachowane. Zdecydowanie warto tu zajrzeć; kustosz na życzenie oprowadza też po kilku innych rezydencjach, z których najznakomitsze — pobliskie Basara i Natzi oraz Sapountzi bardziej na północy — zaznaczono na mapce.

Trudniej zwiedzić kościoły w Kastorii. Na drzwiach niektórych wywieszono co prawda godziny otwarcia, ale nikt ich specjalnie nie przestrzega. Najlepiej poszukać dwóch filakes (stróżów) w którymś z kafenionów przy Platia Omonias. Jeden dysponuje kluczami do Taksiarhes, Agios Nikolaos i Koumbelidiki, drugi do Agii Anargiri i Agios Stefanos. Agii Anargiri wzniesiono w XI w.; w ciągu następnych dwustu lat powstały tu aż trzy warstwy fresków, z których tylko jeden, Święty Jerzy i Święty Demetriusz, został oczyszczony z wielowiekowego brudu. Agios Stefanos zbudowano w X w. i od tamtej pory niewiele się zmienił. Freski są tu mało interesujące, ale warto zobaczyć niezwykłą galerię dla kobiet (ginaikonitis). Dwunastowieczny Agios Nikolaos Kasnitsi przechodzi aktualnie renowację, tak wewnątrz, jak i na zewnątrz; po jej zakończeniu będzie można podziwiać znakomite freski. Najstarszy kościół, Taksiarhes (IX w.), pod warstwami sadzy i nacieków skrywa liczne skarby; najbardziej widoczne freski, w rodzaju Matki Boskiej z Archaniołami,

pochodzą z XIV w. Najlepiej zachowane i do tego oświetlone freski znajdują się w Panagia Koumbelidiki, nazwanym tak z powodu nader niezwykłej kopuły (kibe po turecku); szczególnie zwraca uwagę wyjątkowy wizerunek Boga Ojca w Trójcy Świętej na suficie. Budowla powstawała etapami, apsydę ukończono w X w., przedsionek w XV w. Kopuła, zniszczona przez bombowce Mussoliniego, została pieczołowicie odbudowana po wojnie.

Kastoria ucierpiała też bardzo podczas wojny domowej. Platia Van Flit, obok jeziora, u nasady cypla, nazwano tak na cześć amerykańskiego generafa Van Fleeta, który w latach 1948-49 nadzorował działania Greckiej Armii Narodowej walczącej z komunistyczną Armią Demokratyczną. W 1948 r. komunistom niemal udało się opanować miasto; w sierpniu 1949 r. stoczyli zaciętą bitwę na stożkowatym szczycie Vitsi, widocznym nad północnym brzegiem jeziora, bardzo podobną do obrony góry Grammos. Jednakże najwięcej zniszczeń w dziedzictwie architektonicznym Kastorii sprawiły jednakże nie działania wojenne, a beztroska polityka władz miejskich w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.

Kto nie gustuje zbytnio w poszukiwaniu zabytkowych budynków, może zamiast tego wybrać się na spacer ścieżką wzdłuż brzegu jeziora. Samo jezioro jest bardzo zanieczyszczone, ale ścieżka powstała celowo, z inicjatywy jednego z nielicznych w Grecji obrońców środowiska naturalnego. Wygląda to niemal jak park, zamiesz­kany w dodatku przez liczne gatunki (również dzikich) zwierząt, zwłaszcza zaś żaby, żółwie i węże wodne. W najdalszym końcu półwyspu, ok. godziny marszu, stoi klasztor Mavrotissa z pięknymi freskami w jedenastowiecznym kościele; w pobliżu jest też kemping (dla wszystkich niewrażliwych na komary).

Na koniec warto wspomnieć o nowym Muzeum Bizantyjskim koło Mitropoleos (wt.-nd. 8.30-14.30) z rozrastającą się dynamicznie kolekcją odrestaurowanych bizantyjskich ikon.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.