Wybrzeże północne

MANDRAKI to port i stolica wyspy. Białe domy z pastelowymi balkonami i oknami toją przytulone do siebie wzdłuż ciasnych uliczek. W ich głębi połyskuje słoneczny ° błękit morza. Okolice przystani promowej sprawiają posępne wrażenie. Ale tylko one. Reszta miasteczka, skupiona wokół publicznego ogrodu i kambos — schludna i zadbana — prezentuje się bardzo malowniczo w cieniu dwóch fortec? na wzgórzach. Są to, oczywiście, zamki zakonu Joannitów.

W rogu pierwszego z nich usadowił się niewielki klasztor Panagia Spiliani, zbudowany zgodnie z instrukcjami jakie otrzymał od Matki Boskiej jeden z pierw­szych chrześcijan na wyspie w czasie widzenia. Prestiż klasztoru wzrósł po tym, gdy Saraceni nie odkryli olbrzymich ilości srebra gromadzonych tu potajemnie w postaci bogatej kolekcji bizantyjskich ikon. Po drodze na górę można się zatrzymać w Muzeum Historyczno-Etnograficznym (brak stałych godzin otwarcia).

Jako bastion obronny, 2600-letni dorycki Paleokastro (20 minut oznaczoną drogą z rejonu Langadaki) robi znacznie większe wrażenie niż zamek Joannitów i jest jednym z bardziej niedocenionych zabytków starożytnej Grecji.

Po zejściu z promu, po lewej stronie widać parę hoteli i tawern. Najlepsze ze średniej klasy, pomocne i przyjazne, są Hotel/Restaurant Three Brothers i Romantzo. Szczerze: są one najlepsze. Trochę dalej za toaletami publicznymi znajduje się pensjonat Maria Intze, na wprost jest Enetikon Travel, jedyna agencja turystyczna. Bardziej popularną i tanią możliwością noclegu jest prosty, lecz czysty Pension I Drosia, poniżej zamku, na brzegu. Informacje w sklepie rzeźniczym Michalisa Orsarisa, na głównej ulicy. Jeśli Dorsia jest pełna, ci sami ludzie posiadają trochę droższe pokoje do wynajęcia, znajdujące się w głębi wyspy. Również oddalone od morza, lecz wychodzące na kambos są luksusowe kwatery Porflris.

Jest tu duży wybór punktów gastronomicznych. Obok I Drosia mieści się Kleanthis, popularna knajpka, zwłaszcza w czasie lunchu. Sąsiadujący z nią Mike’s wygląda niechlujnie, chociaż takim nie jest. Taverna Nissiros jest niedroga i zawsze pełna ludzi po zmroku, podczas gdy Karava, obok Enetikonu jest droga i pusta, ale za to oferuje widok na morze i dobre jedzenie. Miejscami, których należy raczej unikać są Frantzis Special, ponura speluna oraz To Dilino, które pomimo wspaniałego nadmorskiego usytuowania jest nieciekawe i drogie.

Do specjalności wyspy należą peklowane kapary, pittia (krokiety z grochu) i soumada, napój przyrządzany na ekstrakcie migdałowym, dostępny w sklepie lub którejś z tawern (Romantzo i Karam). Centrum życia nocnego nie mieści się na nadbrzeżu, lecz w różnych barach i kawiarniach przy ruchliwym placu, w okolicy nie najtrafniej nazwanej Taverny Pizza (właściwą specjalnością jest pieczone mięso).

Jeśli chodzi o usługi telekomunikacyjne, to jest tu krótko otwarte biuro OTE, mieszczące się przy tym samym placu oraz agencja bankowa i poczta w porcie. Przy molo znajduje się mały dworzec autobusowy, skąd (teoretycznie) rano i wczesnym popołudniem odjeżdżają autobusy w głąb wyspy. Cztery z nich jadą aż do Pali. W praktyce są one często odwoływane, warto więc rozważyć wynajęcie motoroweru. Ceny za pół dnia lub za noc są niższe w biurze turystycznym w głębi wyspy, niż w Hotelu Romantzo (wysokie stawki).

O plaże na Nissiros równie trudno jak o wodę — tutejsza agencja turystyczna z powodzeniem organizuje wycieczki plażowiczów na wysepkę Agios Andonios, tuż obok urządzeń górniczych na Gali. Nieco bliżej, za zamkiem Joannitów, znajduje się plaża w Hoklaki, z czarnymi skałami. Jest niedostępna, jeśli wieje silny wiatr. Plaża miejska przy wschodniej krawędzi portu jest ostatnią deską ratunku, bez względu na pogodę. Lepiej skierować się główną drogą, mijając na wpół opuszczone kąpielisko Loutra (gorące kąpiele w wodach mineralnych; wcześniejsza rezerwacja) i maleńką ” „White Beach”‚ dwa kilometry dalej dochodzi się do hotelu o tej samej nazwie. Jest to wspaniałe miejsce do kąpieli, ale zważywszy na gryzące muchy i tłumy hotelowych gości, szybko chce się go opuścić.

Około 1 kilometra dalej, 45 minut piechotą z Mandraki, znajduje się wioska rybacka PALI, której położenie sprawia, że jest bardzo atrakcyjnym miejscem na bazę. Jest tu Hotel Hellenis, dwa domy z pokojami do wynajęcia (ładniejszy przy zachodnim końcu mola) oraz prawdopodobnie najlepsza i najtańsza tawerna na wyspie, Afroditi, serwująca białe, kreteńskie wino i domowej roboty desery. Kolejna plaża z ciemnym piaskiem ciągnie się na wschód od Pali, w stronę pozornie opuszczonego kąpieliska. Aby dotrzeć do najlepszych na Nissiros plaż trzeba nadal iść w tę stronę, około godziny (20 minut motorowerem), przebrnąć zniechęcający odcinek brzegu, zaśmiecony krowimi odchodami i roślinami morskimi, i dojść do pięknej zatoczki Lies, gdzie szlak kończy się. Dziesięciominutowa wędrówka przez cypelek do idyllicznego obszaru Pahia Ammos, szerokiego i pokrytego czerwonym piaskiem, jest warta wysiłku.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.