Skała: średniowieczna Monemyassia

Z nadmorskiej wsi Gefira — gdzie rozpoczyna się grobla do Monemyassia (czy też Kastro, jak nazywają ją mieszkańcy) — średniowieczne miasto jest całkowicie niewidoczne, zbudowano je bowiem po przeciwnej stronie skały. Niewiele więcej widać z grobli, przy której ulokował się warsztat samochodowy z trzeszczącym

szyldem Mobilu. Kawałek dalej drogę nagle przegradzają potężne, zwieńczone blankami mury. Kiedy przejdzie się ufortyfikowaną bramę, szeroką na tyle, by zmieścił się w niej jeden człowiek lub osiołek, przed oczami ukazuje się cała reszta: * spiętrzone jeden na drugim domy, pokryte dachówką i rozdzielone wąskimi brukowanymi uliczkami, otoczone murem ogrody, charakterystyczne bizantyjskie kościoły i — wysoko w górze — nieprawdopodobnie długie zamkowe mury broniące miasta na szczycie.

Dolne Miasto

Stojąc przy bramie wejściowej na skałę, czuje się to samo podniecenie co w Mistrze: oto na zwiedzenie czeka całe niezwykłe miasto. W widocznym przed oczami Dolnym Mieście istniało kiedyś czterdzieści kościołów i przeszło osiemset domów mieszkal­nych, co tłumaczy powstanie skomplikowanej sieci uliczek. Przy pojedynczej głównej ulicy — powyżej i nieco na lewo od bramy wejściowej — stoi większość odres­taurowanych domów oraz kilka kawiarni, tawern i sklepów. Jedna z tawern należy do rodziny Ritsos, krewnych zmarłego niedawno Jannisa Ritsosa, jednego z naj­wybitniejszych poetów greckich, przez całe życie zażartego komunisty, urodzonego na skale; poświęcono mu tablicę pamiątkową na budynku w pobliżu głównej bramy.

Przy końcu ulicu rozpościera się główna platia w Dolnym Mieście, piękny publiczny plac ze studnią pośrodku, kafenionem po jednej stronie, a wielką katedrą po drugiej. Katedra Mitropolis zbudowana została przez bizantyjskiego cesarza Andronikusa II Komnenusa, który w 1293 r. uczynił Monemvassię stolicą diecezji. Ten największy średniowieczny kościół w południowej Grecji poświęcony jest Chrystusowi w Okowach (Hristos Elkomenos). Po przeciwnej stronie placu wznosi się kościół Agios Pavlos, przez Turków przekształcony w meczet, a obecnie mieszczący niewielkie muzeum (godziny otwarcia zupełnie dowolne). Podczas tureckiej okupacji chrześcijańska katedra funkcjonowała bez przeszkód, co było dość niezwykłe jak na obyczaje w Imperium Osmańskim.

Poniżej, bliżej morza, stoi trzeci ważny kościół, Hrissafitissa, którego dzwon zwisa z ugiętego pod ciężarem cyprysu rosnącego na dziedzińcu. Kościół został odnowiony i zaadaptowany przez Wenecjan w czasie, kiedy po raz drugi przejęli kontrolę nad miastem (XVIII w.). Dalej, za Mahasją, znajduje się niewielki pomost kąpielowy.

Górne Miasto

Do Górnego Miasta warto wspiąć się nie tylko po to, by uciec przed rzadko tu docierającymi turystami, ale przede wszystkim w celach poznawczych. Miasto jest znacznie rozleglejsze niż wygląda z dołu, przed zwiedzaniem dobrze jest zaopatrzyć się w prowiant (w Gefirze — w Monemvassi nie ma ani jednego sklepu spożywczego). W niektórych miejscach można łatwo spaść ze skały lub wpaść do nie ogrodzonego zbiornika, dlatego należy uważać na dzieci i nie zapuszczać się tu o zmroku.

Fortyfikacje, podobnie jak w Dolnym Mieście, zachowały się w znakomitym stanie; w bramie wejściowej nadal tkwią oryginalne żelazne listwy. Wewnątrz wszystko obróciło się w ruinę, nie restaurowane i opuszczone (ostatni mieszkańcy przenieśli się na dół w 1911 r.), aczkolwiek wciąż łatwo rozpoznać przeznaczenie wielu budowli. Jedyny w całości zachowany budynek, to piękny trzynastowieczny kościół Agia Sofia, w pobliżu bramy. Założył go jako klasztor Andronikos II na planie podobnym do klasztoru w Dafni. Po większości przyległych zabudowań pozostały jedynie fundamenty.

Za kościołem ciągną się rozległe ruiny dowodzące, iż w średniowieczu mieszkało tu znacznie więcej ludzi niż w Dolnym Mieście. Pośród szczątków widać fundamenty bizantyjskich domów mieszkalnych i gmachów publicznych oraz, chyba najbardziej, zaskakującą, wielką cysternę, w której trzymano wodę na wypadek oblężenia. Pod tym względem Monemvassia była najwyraźniej samowystarczalna. Słabą stroną miasta była natomiast całkowita zależność od dostaw żywności z lądu stałego. Podczas ostatniego oblężenia przez armię Mavromihalisa (w czasie Powstania Greckiego) Turcy z głodu jedli szczury i — jak utrzymywała grecka propaganda ;— greckie dzieci.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.