Z Delf do Jaskini Korycyjskiej

Do miejsca, w którym rozpoczyna się szlak — i ścieżka w góry — idzie się w prawo (patrząc od strony Aten), drogą przez wieś Delfy. Na szczycie zbocza skręcić w prawo na drogę, która zawraca i prowadzi do muzeum (wt.-pt. 8.00-20.00, pn., sb. i nd. 9.00-15.00), w domu, gdzie niegdyś mieszkał poeta Angelos Sikelianos (ten od Festiwalu Delfickiego). Jego popiersie stoi nie opodal budynku.

Pokryta żwirem droga prowadzi stąd dalej do najwyższego punktu, do którego dochodzi płot otaczający ruiny sanktuarium. Przy zamkniętej bramie skręcić w lewo, w dobrze oznakowany (czarne romby na żółtym tle) szlak stanowiący część europejskiego długodystansowego szlaku E4. Początkowo idzie się ostro pod górę, ale dalej, na trawiastym pagórku nad stadionem, jest już równo.

Szlak prowadzi następnie wzdłuż skalnego grzbietu, obok spalonych cyprysów, po czym łączy się ze starożytną, wykładaną kamieniami drogą. Wychodzi ona z ogrodzonego miejsca zwanego „Kaki Skala” i wspina się zakosami po zboczu na wprost. Warto przez chwilę popodziwiać widoki z tego miejsca: od Zatoki

Korynckiej po góry Peloponezu. Wykładana kamieniami droga kończy się przy wielkim betonowym ujęciu wody pitnej dla Delf, ok. 1 godz. od wsi, na szczycie Fedriad. Obok uwagę zwracają dwie skały — z jednej z nich w starożytności strącano w przepaść winnych zbrodni świętokradztwa, od czego zapewne wzięła się nazwa Kaki Skala, czyli „Schody Nieszczęścia”.

E4 biegnie dalej widoczną na wprost doliną. Kto chciałby równocześnie podziwiać góry na południu i na północnym wschodzie w kierunku szczytów Parnasu, może zboczyć nieco w prawo do drewnianej chatki i stodoły, i podejść pod górę jakieś 150 metrów.

Główny szlak (ścieżka pokryta żwirem) prowadzi na północny wschód; przy źródle i korycie do pojenia zwierząt, w pobliżu kilku szałasów pasterskich schowanych pod drzewami, skręcić w prawo. Po ok. 15 minutach szlak — częściowo pokryty asfaltem — mija pole biwakowe i kapliczkę, po czym dochodzi do owczarni i kolejnego szałasu po lewej. Jakieś dwie godz. od Delf. kiedy wychodzi się z lasu jodłowego, oczom ukazuje się zaokrąglony szczyt Gerondowrachos (Yerondovrahos; 2367 m) należący do masywu Parnasu.

W odległości 15 minut drogi znajduje się źródło, a kawałek dalej po lewej następna kapliczka z przybudówką; na pobliskiej trawie można rozbić namiot. Tuż obok leży błotnisty staw. Natomiast po lewej wyrasta bardzo stromy górski grzbiet, z boku którego znajduje się starożytna Jaskinia Korycyjska. Należy wspiąć się po zboczu do dróżki w trzech czwartych wysokości, skręcić w lewo i iść do końca, ok. 10 m poniżej łatwego do zauważenia wylotu jaskini.

W starożytności jaskinia poświęcona była Panowi i nimfom, rządzącym w Delfach w zimie, kiedy, jak uważano, Apollo opuszczał wyrocznię. W listopadzie odbywały się tu orgie; kobiety, które odgrywały role „nimf’, pokonywały trasę z Delf wzdłuż Kaki Skala przy świetle pochodni. Sama jaskinia jest zimna i mało zachęcająca, warto jednak zajrzeć do niej z latarką i poszukać starożytnych napisów w pobliżu wejścia. Bez światła nie widać dalej niż 100 metrów w głąb. Przy wejściu widać też skałę z wykonanym niewątpliwie ręką człowieka okrągłym wgłębieniem — przypusz­czalnie był to ołtarz.

Zejście do Delf zabiera zdecydowanie mniej czasu niż trzygodzinną wspinaczka. Szlak E4 biegnie natomiast dalej, niemal dokładnie na północ, krzyżując się z kilkoma pomniejszymi ścieżkami i trasami turystycznymi, i dociera do wsi EPTALOFOS przy asfaltowej drodze z Arahovy do Gravii; na turystów czekają tu proste pokoje do wynajęcia i gorące posiłki.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.