Samarina i dalej

SAMARINA ma nieco zaniedbany wygląd — wieś została spalona podczas II wojny światowej i wojny domowej — ale w istocie jest to nader sympatyczne miejsce, tętniące życiem i niezwykle dumne z wołoskich tradycji. Ludzie mieszkają tu tylko latem (Samarina jest najwyżej położoną miejscowością w Grecji — 1450 m n.p.m.), kiedy z równin Tesalii nadciągają Wołosi, a wraz z nimi około 50 tysięcy owiec. Najważniejszym wydarzeniem w roku jest Święto Wniebowzięcia (15 sierpnia), na które zjeżdżają się nostalgiczni Wołosi z Aten i całego kraju; wszędzie pełno wówczas muzyki, śmiechu i zabawy.

Piękne wnętrza głównego kościoła, Panagia, zdobią freski i malowane sklepienia oraz kunsztownie rzeźbiony temblon z aniołami, żołnierzami i postaciami biblijnymi; wszystkie mają wąsy i ubrane są w fustanelles (tradycyjne greckie spódniczki). Kościół, jak wiele innych świątyń w tej części Epiru, wygląda na bardzo stary, ale w rzeczywistości wzniesiono go w okolicach 1800 r. Charakterystycznym symbolem kościoła jest dorodna czarna sosna wyrastająca z dachu apsydy; nawet najstarsi mieszkańcy twierdzą, że rosła tam od zawsze.

Nieprawdopodobnie wielki kamienny budynek w najwyższym punkcie wsi to hotel; przy placu znajduje się ponadto prosty zajazd — latem w obu trudno o wolne miejsca i być może trzeba będzie udać się do Hotelu Kiparissi we wschodniej części wsi. Bez przeszkód można też rozbić namiot nieopodal wioski. Przy placu czynne są liczne psistarie, a także biuro OTE.

W dalszą drogę z Samariny można wybrać się albo autobusem do Greveny (VI-IX, nie codziennie), albo autostopem (dość łatwo — wystarczy tylko trochę się popytać), albo też na piechotę, szlakiem E6 do Distrato obok klasztoru Agia Paraskevi i przez grzbiet Gourna. Dalej można iść wschodnim brzegiem rzeki do Vovoussy we wschodniej Zagori.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.