Karloyassi

KARLOVASSI to drugie co do wielkości miasto na Samos, podzielone na cztery dość mało atrakcyjne dzielnice: Neo, która rozrosła się dzięki napływowi uchodźców po roku 1923, Meseo, malowniczo położona na wzgórzu za rzeką (zwykle wyschniętą) oraz Paleo o wyglądzie jak z pocztówki, usadowiona poniżej Limani. Chociaż niezbyt wyróżniające się, Karlovassi jest doskonałą bazą wypadową na zachód wyspy. Mimo że na Samos tradycja osmańska jest zupełnie nieobecna, nazwa miasta to podobno przeróbka tureckiego zwrotu „śnieżna równina”. Chodzi tu o widoczne zbocze góry Kerkis, która podczas mroźnych zim jest cała pokryta śniegiem.

Większość turystów zatrzymuje się w okolicach lub w samym LIMANI, gdzie jest dużo pokoi do wynajęcia i dwa hotele, jeden luksusowy, drugi skromny nad brzegiem morza, uważany za zabytek stylu neoklasycystycznego i otwarty tylko w sezonie. Port jest dość imponujący, na jego końcu znajdują się nabrzeża. Nocą molo jest przeznaczone dla pieszych. Wszystkie biura sprzedające bilety promowe są skupione w tej okolicy. Restauracje i bary są liczne, lecz bardzo drogie. Tylko pierwszy z brzegu bar Andreas ma umiarkowane ceny i jest zwykle otwarty w porze obiadowej.                                                                                .

Częściowo ukryta, położona powyżej dzielnica PALEO jest pozornie duża, jako że około stu domów stoi na obu stokach zalesionego wąwozu. Jedynym obiektem dla turystów jest, czynna od czasu do czasu, kawiarnia To Mikro Parisi, gdzie latem także gotują posiłki oraz sezonowa gospoda przy drodze prowadzącej do MESEO. Lepiej zamieszkać właśnie w Meseo niż w Limani — jeden z pensjonatów jest za boiskiem, inne kwatery są rozrzucone na 1,5-kilometrowym skrawku lądu. W mieszkaniowej dzielnicy na wzgórzu ukryta jest skromna, lecz dość dobra restauracja o Kotronis. Natomiast w dole, przy niewielkim placu jest doskonały bar Para Pende, odwiedzany zarówno przez osoby starsze, jak i „delegacje” małego uniwersytetu w Karlovassi. Idąc ulicą łączącą plac z brzegiem morza, natrafisz na jeden z niebywale dużych kościołów przełomu naszego stulecia. Ma on dwie identyczne dzwonnice i biało-niebieską kopułę, które odznaczają się na tle równiny. Zaraz przy skrzyżowaniu z główną drogą znajduje się bar To Kima, najlepsze miejsce do oglądania zachodów słońca nad talerzem z kolacją.

W NEO nie ma nic szczególnego poza zrujnowanymi magazynami na pustkowiu i dworami przy ujściu rzeki. Przypominają one o miejscowym przemyśle garbarskim, który rozwijał się tu w pierwszej połowie XX wieku. Jednak może się okazać przydatna tutejsza poczta, banki, telefony czy prowizoryczny przystanek KTEL przy głównym placu. Niektóre (nie wszystkie) autobusy z Vathi jadą aż do zatoki — trzeba o to zapytać. Latem jeżdżą czasem wozy konne między Limani a Neo. Podczas oczekiwania na autobus można zainteresować się jedną z dwu tradycyjnych kawiarenek: O Kleanthis przy niżej położonym i O Kerketers przy wyżej położonym placu. Generalnie, nawet przymusowy postój w Neo albo Karlovassi nie jest bardzo przykry, ponieważ tutejsi ludzie są o wiele milsi niż mieszkańcy wschodniej części wyspy.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.