Monemvassia

Po Mistrze wydaje się, że wszystkie zabytki z czasów Bizancjum będą roz­czarowaniem lub — w najlepszym razie — czymś drugorzędnym jak Geraki. MONEMYASSIA dowodzi, że jest to założenie błędne. Ten średniowieczny port morski i ośrodek handlowy bizantyjskiego Peloponezu, położony na wielkiej, przypominającej wyspę skale, jest równie fascynujący jak jego duchowy odpowied­nik w głębi lądu. Domy i kościoły tym bardziej przemawiają do wyobraźni, że są pełne ludzi (cóż z tego, że głównie w weekendy i że większość stanowią turyści).

Nazwa miasta — Moni Emvasis, czyli „jedno wejście” — wzięła się od jedynej drogi dojazdowej z lądu stałego, prowadzącej przez długą na kilometr groblę, zbudowaną w tym stuleciu na miejscu dawnych drewnianych mostów. Strategiczne położenie i znakomite naturalne warunki obronne w średniowieczu pozwalały miastu kontrolować morskie drogi z Włoch i Zachodu do Konstantynopola i Lewantu. Ufortyfikowana i niedostępna z żadnej strony Monemvassia była zawsze ostatnim miejscem na Peloponezie, które próbowali zdobywać kolejni najeźdźcy.

Nieco historii

Monemvassię założyli w VI w. Bizantyjczycy i od razu stała się ona ważnym portem. Przez niemal siedem wieków pozostawała w rękach bizantyjskich, jedynie w 1249r. po trzyletnim oblężeniu na krótko zdobyli ją Frankowie, którzy jednakże bardzo szybko musieli oddać miasto w zamian za uwolnienie pojmanego Guillaume’a de Villehardouin. Później był to główny port handlowy Despotatu Morei i faktyczna stolica bizantyjskiej Grecji. Mistra, mimo obecności dworu, nigdy nie była niczym więcej niż dużą wsią, tymczasem Monemvassia w zenicie swego rozkwitu liczyła sobie 60 000 mieszkańców.

Podobnie jak w przypadku Mistry, trzynaste stulecie było dla Monemvassi złotym wiekiem; mieszkały tu wówczas liczne wysoko postawione rody bizantyjskie, a miasto bogaciło się dzięki posiadłościom ziemskim na stałym lądzie, eksportowi wina (sławetna Maimazja, którą wspomina Szekspir) i korsarskim napadom na europejskie statki żeglujące na wschód. Gdy w 1460 r. reszta Morei została opanowana przez Turków, Monemvassi udało się całkowicie odseparować i przejść pod kontrolę najpierw Państwa Kościelnego, a potem Wenecjan. Turcy zdobyli miasto dopiero w 1540r., kiedy Wenecjanie opuścili garnizon po klęsce w bitwie morskiej pod Prevezą.

Okres tureckiej okupacji to czas powolnego upadku, malejącego prestiżu i zmniej­szającej się liczby ludności, czego nie powstrzymało nawet ponowne przejęcie miasta przez Wenecjan, którym w XVIII w. na dwadzieścia kilka lat udało się odbić Peloponez z rąk tureckich. Na pierwszy plan Monemvassia wysunęła się ponownie dopiero podczas Powstania Greckiego. Była to pierwsza duża forteca turecka, zdobyta przez powstańców po straszliwym oblężeniu i rzezi wszystkich tureckich mieszkańców (IV 1821 r.).

Po wojnie twierdze tego typu nagle przestały być potrzebne — co więcej, pod koniec XIX w. otwarto Kanał Koryncki i zmieniły się szlaki morskie. Bardzo szybko ubyło mieszkańców i miasto zamieniło się w wieś, zaś zabytkowe budynki obracały się z wolna w ruinę. W latach II wojny światowej — podczas której ze skały ewakuowano 4000 żołnierzy nowozelandzkich — w Monemvassi żyło tylko osiemdziesiąt rodzin. Obecnie na stałe mieszka ich ledwo dziesięć.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.