Hora i wnętrze wyspy

Co godzinę z Livadi jeździ autobus do odległej o 2 km stolicy wyspy HORY. Z powodu kiepskich dróg jest tylko jeden kurs dziennie do MEGALO LIVADI i GALANI. Można też dojść pieszo — z portu do Hory idzie się w górę pół godziny brukowaną drogą, przez cały czas widać miasto. Poza sezonem (to znaczy od początku października) nie ma wyboru, ponieważ autobusy (tak jak wiele innych rzeczy) zimą przestają kursować.

HORA, położona nad zatoką jest jedną z najbardziej malowniczych miejscowości na Cykladach. Warto zwiedzić przede wszystkim obrzeża miasta z maleńkimi kościółkami na skałach. Roztaczają się stąd zapierające dech w piersiach widoki na leżące niżej doliny. W mieście fragmenty murów starego zamku i posągi są wkomponowane w ściany domów. To spokojne, nastrojowe miejsce z kilkoma tawernami (najlepsza to Stavros, są w niej też pokoje), pocztą i domem z pokojami do wynajęcia (przy drodze do cmentarza). Więcej takich domów jest w budowie. Teoretycznie powinna być stąd ścieżka do Psili Ammos, ale kiedy minie się cmentarz zaczyna się labirynt ogrodzonych pól i puste przestrzenie.

Na północ od Hory poziom wód gruntowych jest na tyle wysoki, że miejscami tworzą się urocze strumyki, w których roi się od żółwi i żab. Na wilgotnych glebach wyrastają trzciny, drzewa owocowe, czasem nawet palmy. Szczególhie widać to w KALLITOSOS (Kendaros), dokąd idzie się ścieżką z Hory ponad godzinę. Początek trasy jest przy górnym placu, przy drogowskazie. Kilka kilometrów za Kallitosos znajduje się XVI-wieczny klasztor Taksiarhon z niezłymi freskami i bizantyjskimi rękopisami zapełniającymi bibliotekę. Został jednak tylko jeden mnich, który często wyjeżdża do Aten. Najlepiej poprosić jakiegoś Greka, by zatelefonował i dowiedział się czy klasztor jest czynny.

W drodze powrotnej do Hory dobrze jest zatrzymać się w ładnych wioskach GALANI i PANAGIA (nazwa pochodzi od tutejszego kościoła z X wieku). Kościół ożywa 16 sierpnia w święto Ksilopanagia. Według zwyczaju pierwsza para, która zatańczyła wokół pobliskiego drzewa oliwnego miała zostać tego samego roku poślubiona. Jednak z powodu nieprzystojnych swarów pierwszy zawsze zaczyna ksiądz. Cała wycieczka piesza zabiera 6 godzin, ale po drodze są gospody i sklepiki w Kallitosos i Galani, zaś daleko na północy są plaże, na przykład w SIKAMII. Pamiętać trzeba, że droga na północ od Hory jest utwardzana aż do Pirgos, między Galani a Panagią, więc wrócić taksówką jest łatwiej teraz niż kiedyś.

Za Panagią dochodzi się do skrzyżowania dróg. W lewo jest do Hory, prosto do MEGALO HORIO, czyli miejsca dawnego miasta Serifos. Więcej nic ciekawego nie można o tej miejscowości powiedzieć. 8 km na zachód od Hory leży MEGALO LIYADI ze spokojną plażą, tawerną i kilkoma pokojami do wynajęcia. Kiedyś eksportowano stąd rudy żelaza i miedzi, ale tańsze dostawy z Afryki doprowadziły kopalnie do upadku. Większość maszyn bezużytecznie niszczeje, produkuje się tylko tłuczeń. Biegnie stąd również polna droga do LIVAD1, ale doradzamy ostrożność, bo łatwo się zgubić. Po drugiej stronie cypla leży KOUTALAS, mały port węglowy i rybacki nad ładną, rozległą zatoką z kościołem stojącym na skale, tawerną i maleńką plażą.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.