Tyryns

Za czasów mykeńskich miasto TYRYNS leżało nad samym morzem, strzegąc dróg do Argos i Myken. Potem Morze Egejskie cofnęło się, tak że obecnie forteca znajduje się na niskim pagórku na równinie, obok głównego więzienia w Argolidzie. Nie jest to z pewnością najatrakcyjniejsza lokalizacja i zapewne dlatego pojawia się tutaj tak niewielu turystów. Jednakże warto tu zawitać po zwiedzeniu Myken, by odpocząć od tłumów i niemal w samotności pospacerować po homeryckim „otoczonym murami Tyryns”.

Ruiny leżą nieco na lewo od drogi z Nafplionu do Argos. Autobusy zatrzymują się na żądanie obok kawiarni po drugiej stronie.

Twierdza

Pn.-pt. 8.00-19.00 (zimą do 17.00), sb. i nd. 8.30-15.00; wstęp 300 dr, studenci 150 dr. Tak jak w Mykenach, i tutaj słowa Homera w pełni odpowiadają rzeczywistości. W Tyrynsie dominującym elementem krajobrazu są mury zbudowane z potężnych bloków skalnych. Dla rzymskiego podróżnika Pauzaniasza, który zawitał tu w IV w. n.e., były one „bardziej zdumiewające niż piramidy”, co jednakże wydaje się lekką przesadą, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że wznosiły się wówczas na wysokość dwukrotnie wyższą niż obecnie. Tak czy owak, jako liczący sobie przeszło 3000 lat przykład architektury obronnej, ruiny robią ogromne wrażenie.

O jednoznacznie militarnym przeznaczeniu fortecy i pomysłowości jej budow­niczych świadczy już sama droga wjazdowa. Jest ona na tyle szeroka, by mogły nią bez problemu przejeżdżać rydwany, a zarazem tak zaprojektowana, by obrońcom maksymalnie ułatwić odparcie ewentualnego ataku. Napastnicy zmuszeni byli wystawiać przez cały czas prawy, nieosłonięty tarczą bok; na szczycie droga gwałtownie zakręcała, raz jeszcze ułatwiając obrońcom ostrzał szturmujących fortecę. Również bramy stanowiły (i nadal stanowią) sporą przeszkodę do pokona­nia; zewnętrzna przypomina mykeńską Lwią Bramę, niestety zaginął heraldyczny motyw ze zwieńczenia, przez co nie można potwierdzić związków dynastycznych między obydwoma tymi miejscami.

Przez grube zewnętrzne mury prowadzą długie sklepione korytarze — jedna z największych atrakcji twierdzy. Z jednego dziedzińca przechodzi się na następny, skąd po schodach można wspiąć się na liczącą sobie 21 m długości galerię, od której odchodzą liczne magazyny. Przez całe lata chroniły się tu przed burzami owce, które swymi skórami wygładziły stopniowo kamienne ściany.

Z pałacu zachowały się jedynie wapienne fundamenty, bardziej niż w Mykenach pozwalające wyobrazić sobie całość budowli. Ściany pałacu zbudowane były z cegieł wysuszonych na słońcu, pokryte stiukami i ozdobione freskami. Fragmenty tych ostatnich przetrwały do dzisiaj, jeden przedstawia polowanie na dzika, inny — naturalnej wielkości fryz z damami dworu (obecnie w muzeum w Nafplionie). Z dziedzińca przed pałacem przechodzi się na dziedziniec kolumnowy z okrągłym ołtarzem ofiarnym pośrodku. Typowy mykeński podwójny portyk prowadzi prosto do Megaronu sali głównej, w której zachowała się podstawa tronu i masywne gliniane palenisko. Apartamenty królewskie, tak jak w Mykenach, znajdują się po bokach; przypuszcza się, że.kobiety mieszkały po prawej; po lewej była łazienka z podłogą z jednego potężnego płaskiego głazu, zachowanego w znakomitym stanie do dzisiaj.

Z wieży po lewej ukryte schody prowadzą w dół do niepozornego bocznego wyjścia. Teren za Megaronem, przedzielony ogromną ścianą wewnętrzną, został odgrodzo­ny. Obecnie prowadzi się tam prace wykopaliskowe zapoczątkowane odkryciem dwóch podziemnych cystern przy dalszym krańcu.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.