Okolice Alonissos — pomniejsze wysepki

Na północny wschód od Alonissos morze poznaczone jest kilkoma maleńkimi wysepkami. Na żadnej z nich nie ma w zasadzie stałych mieszkańców, nie kursują tam też promy. Można się na nie dostać (a przynajmniej na Peristerę, Kira Panagię i Giourę) dzięki łodziom wycieczkowym, lecz tylko w środku sezonu i w zależności od pogody (od września do maja te same łodzie służą rybakom). Więcej perswazji trzeba, by przekonać rybaków do kursu w stronę bardziej odległych wysp. Można na takiej wyspie zostać na noc, ale realizując swe marzenia o życiu Robinsona lepiej zaopatrzyć się w więcej żywności niż jest to konieczne, bo jeśli pogoda się pogorszy, to trzeba czekać, aż łódka będzie mogła zabrać was z powrotem.

Najbliżej z Alonissos jest na Peristerę, z którą w rzeczywistości była kiedyś połączona. Jednak w wyniku zapadania się dna morskiego (częste zjawisko w tym rejonie) powstał wąski przesmyk między wyspami. Na Peristerze są ładne piaszczyste plaże, a ludzie pojawiają się rzadko, choć niektórzy mieszkańcy Alonissos przyjeż­dżają, by doglądać swych gajów oliwnych, w sezonie zaś turyści przypływają na ognisko. Zasoby wodne wyspy są nie znane, lecz przy małych gospodarstwach ludzie z Alonissos założyli studnie i cysterny. Tak jak na Alonissos, toleruje się paru dzikich obozowiczów, lecz tylko przy jednej zatoce można rozpalać ogniska.

Kira Panagia (Pelagos) to następna wysepka, równie żyzna i zalesiona. Jest własnością Kościoła Prawosławnego i są tu dwa klasztory, jeden założony dopiero w 1984 roku. Łodzie przybijają do plaży i przystani na południowym brzegu, jest też wiele innych plaż i zatoczek, więc wyspa jest znana posiadaczom jachtów. Jedyni stali mieszkańcy to dzikie kozy. Na tej wyspie znajduje się też jaskinia ze stalaktytami, uważana za grotę Polifema z Odysei.

Pobliska Gioura ma podobną, a nawet większą jaskinię i lepsze przesłanki na to, że to z niej uciekał Odyseusz wraz z towarzyszami. Charakterystyczną cechą jest stado dzikich kóz, które zapewniło wyspie status rezerwatu. Dwa małżeństwa w średnim wieku mieszkają tu jako strażnicy. Jednym z ich zadań jest otwieranie jaskini dla turystów i dawanie im odpowiednich lamp. Aby coś zobaczyć trzeba mieć jednak więcej niż jedno źródło światła, a zejście do jaskini to spory wysiłek. Poza łodziami wycieczkowymi kontakt ze światem zewnętrznym zapewniają strażnikom łódki z pocztą i żywnością 2 razy w miesiącu. Oczywiście nie zawijają one do tak małej przystani przy złej pogodzie.

Leżąca niedaleko Piperi to schronienie dla fok i ptactwa morskiego. Od niespecjalistów wymagane jest zezwolenie na pobyt tutaj z biura EOT w Atenach.

Najbardziej wysunięta na północ Psathoura jest prawie całkowicie zajęta przez potężną, nowoczesną latarnię morską. W pobliżu, tak jak przy innych wyspach leży zatopione starożytne miasto, ofiara obniżania się dna morskiego. Pomiędzy Alonissos i Skiros leży zielona wyspa Skantzoura z klasztorem zamieszkanym przez jednego mnicha i paroma pasterzami latem. Można powiedzieć, że jest to miniaturo­wa Kira Panagia.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.