POŁUDNIE: LAKONIA I MESENIA

Jeśli pociągnąć na mapie linię od Kalamaty przez góry Taigetos i Spartę do Leonidionu, to mniej więcej wszystko, co znajdzie się poniżej, należy do Lakonii (zw. też Lakonika), w starożytności wchodzącej w skład państwa spartańskiego. Warunki naturalne zapewniały tej pięknej, górzystej krainie — skalistej i nieurodzajnej z wyjątkiem niewielkiej, zielonej doliny Evrotas — izolację i bezpieczeństwo. Potężną barierę tworzy już masyw gór Taigetos, widoczny z daleka przy drodze z Tripoli. Wjeżdża się do Lakonii przez malowniczą przełęcz Langada między Spartą a Kalamatą.

Pomijając nawet krajobrazy, Lakonia przyciąga turystów znakomicie zachowany­mi bizantyjskimi miastami Mistra i Monemvassia (zwiedzenie obu jest obowiązkiem każdego szanującego się turysty) oraz odludnym półwyspem Mani z jego przedziwną historią, niezwykłymi wieżami mieszkalnymi i beczkowatymi kościołami. Zwiedza­nie półwyspu warto rozpocząć od Monemvassi, do której pływają regularnie wodoloty Flying Dolphin (plus raz w tygodniu prom) z Pireusu i Wysp Sarońskich. Latem wodoloty kursują też do manijskiego portu Githion i maleńkiego Neapolis, na południe od Monemvassi; z obu łatwo dostać się na Kithirę, należącą do Wysp Jońskich, ale omówioną w niniejszym rozdziale ze względu na połączenia z Pelopo­nezem.

Bardziej na zachodzie leży Mesenia (Messenia); krajobraz jest tu wyraźnie mniej dziki, łagodniejszy i jakby spokojniejszy, zaś wybrzeży nie szpecą ośrodki wypoczyn­kowe. Znakomite plaże znaleźć można koło dwóch średniowiecznycK fortec Koroni i Methoni. Kto jednak szuka samotności, nawet za cenę braku jakichkolwiek wygód, powinien wybrać się na wybrzeże na północ od Pilos. Po drodze mija się ruiny Pałacu Nestora — zachowały się tylko fundamenty, ale i tak jest to najważniejszy zabytek starożytności na południu, który, podobnie jak Mykeny, zdumiewająco pasuje do opowieści Homera.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.