Leros

Wybrzeże Leros obfituje w głębokie, osłonięte kotwicowiska. W czasie II wojny światowej bazowały tu kolejno: włoska, niemiecka i brytyjska flota śródziemnomor­ska. Wyspę odwiedza rocznie około 10 000 turystów z zagranicy (wielu z nich to Włosi wychowani na wyspie) i niewielu więcej Greków.

Ten wielki ruch turystyczny jest wynikiem osobliwego losu wyspy. Więzienia i sanatoria od dawna zdominowały gospodarkę Leros. W czasie rządów junty wojskowej wyspa była miejscem izolacji przeciwników politycznych, mającym niedobrą sławę, a szpitale psychiatryczne do dziś przetrzymują 2000 najtrudniejszych pacjentów. Następny zakład zajmuje się upośledzonymi umysłowo dziećmi. Są ich tu setki. Do tych skojarzeń związanych z wyspą dochodzi kolejny problem —jej nazwa. Jest ona przedmiotem żartów wielu Greków, którzy wskazują na podobieństwo do słowa lera, oznaczającego brud i łajdactwo. Wyspiarze są w gruncie rzeczy bardzo przyjaźnie nastawieni do przyjezdnych, lecz nie wydaje się by w najbliższym czasie rola i obraz wyspy uległy zmianie. W 1989 wybuchł w Grecji olbrzymi skandal, dotyczący administracji różnych szpitali psychiatrycznych. Odkryte), że fundusze EWG na obsługę i rozwój zostały sprzeniewierzone przez administrację i personel, a chorzy trzymani byli w poniżających i nieludzkich warunkach. Do 1991 inspektorzy EWG stwierdzili, że nadużycia skończyły się, lecz Leros jeszcze przez długi czas będzie walczyło z tym dodatkowym piętnem.

Do portu LAKKI przypływa się zwykle nocą. Niespodziewany jest widok miasta tonącego w neonowej poświacie. Wzniesione przez Włochów domy w stylu art deco, szerokie ulice, parki i pomniki tracą nieco swego nocnego uroku, gdy się je ogląda w blasku dnia. Miniona świetność tego miasta widoczna jest na każdym kroku. Jej koncentratem jest Hotel Leros, około 10 minut drogi od mola. Prawie wszystkie pokoje mają balkony wychodzące na zatokę. Nie ma w Lakki nic tańszego, chociaż niektóre obiekty noclegowe oferują bardziej nowoczesne wyposaże­nie. Plaża w Koulouki, gdzie znajduje się tawerna i gdzie można spać pomiędzy drzewami, leży w kierunku zachodnim od miasta.

Lepsze plaże można znaleźć w pięciu innych zatokach, które urozmaicają linię wybrzeża. Jeden autobus odwiedza każdą wioskę parę razy dziennie, kursując dość regularnie pomiędzy Lakki i stolicą PLATANOS (oddalona o około godzinę drogi pieszo). Rowery i skutery można wypożyczyć w Lakki i Platanos, które przy dłuższym pobycie jest przyjemniejszym i tańszym miejscem na bazę. Wybudowane tuż nad morzem i chronione przez leżący powyżej bizantyjski zamek, powoli zaczęło się rozrastać i połączyło z wioskami rybackimi PANDELI i AGIA MARINA. Wszystkie trzy miejscowości utrzymują jedno kino, dwie dyskoteki, a ich mieszkańcy prowadzą zadziwiająco wesołe życie nocne w barach i kawiarniach. Nie powinno być problemu ze znalezieniem w Platanos pokoju, chociaż trochę więcej radości dostarczają obie nadmorskie wioski. Do zamku (otwarty od świtu do zmierzchu), utrzymywanego w dobrym stanie przez kolejne załogi, a później odnowionego, łatwo dojść z miasta. Z zamku roztacza się przepiękna panorama, lecz z i względu na bezpieczeństwo państwa nie wolno robić zdjęć: miejsce wykorzystywane jest jako wojskowy punkt obserwacyjny.

W PANDELI, prawdziwej wiosce rybackiej, znajdują się pokoje do wynajęcia, tawerna i plaża — trochę lepszą można znaleźć we Vromolithos, dalej na południu. Na północ od Agii Mariny leży miejscowość letniskowa ALINDA, z willami wzdłuż plaży. Jest to popularne miejsce wśród przyjeżdżających tu na wakacje Greków. Po drodze mija się cmentarz żołnierzy brytyjskich, poległych w walkach na wyspie w 1943 roku. Gournas to popularna i piaszczysta plaża, lecz prawie bez żadnego zaplecza, leżąca po drugiej stronie najwęższej części wyspy, na wprost Alindy. Prowadzi do niej źle oznakowana boczna droga.

Żadna z centralnych części wyspy nie jest aż tak oddalona, by nie można było do niej dojść lub dojechać rowerem. Nieco dalej leżą: PARTHENI — na północy i KSIROKAMBOS — na południu. Pierwsza jest niewielką osadą z przytłaczającą bazą wojskową (dawniej była wykorzystywana przez juntę jako ośrodek inter­nowania) i pylastym lotniskiem, które nie zachęcają do zwiedzania tego miejsca. O 5 minut marszu dalej leży Zatoka Blefouti — najbardziej samotna (nawet jeśli kamienista) plaża z pojedynczą tawerną. Po drodze do KSIROKAMBOS widać więcej wojskowych budowli, lecz samo osiedle jest nie zmienione. Bez problemu znajdziesz pokoje do wynajęcia, jest tu również parę miejsc, gdzie można coś zjeść i wypić. Jest oficjalne pole namiotowe (tylko w lecie) i dobra plaża. Ponadto odpływa stąd kaikia do Kalimnos.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.