Methoni

W przeciwieństwie do ugrzecznionej fortecy w Koroni zamek w METHONI wygląda imponująco i groźnie jak na twierdzę przystało. Masywną wenecką budowlę z trzech stron otacza morze, z czwartej dostępu broni wielka fosa. Zamek spełniał po części funkcje militarne, a po części służył pielgrzymom zdążającym przez Kretę i Cypr do Ziemi Świętej; od XIII do XIX w. istniało tu spore miasto.

Wewnątrz fortecy (pn.-sb. 8.30-15.00, nd. 9.00-15.00), do której wchodzi się przez kamienny most przerzucony nad szeroką fosą, zachowały się resztki weneckiej katedry z wszechobecnym weneckim Lwem Świętego Marka, a także,turecka łaźnia, kilkadziesiąt domów mieszkalnych i parę groźnie wyglądających podziemnych przejść; ostatnie z nich niestety odgrodzono. Brama wodna w połowie murów prowadzi przez groblę ku ufortyfikowanej wysepce Bourtzi.

Współczesna wieś Methoni, na „lądzie stałym” poniżej i na wprost zamku, jest bardziej niż Koroni nastawiona na zaspokajanie zachcianek turystów i w sezonie bywa zatłoczona. Jednakże ceny noclegów są tu umiarkowane, ze znalezieniem wolnych miejsc nie ma na ogół większych problemów — wystarczy zjawić się w miarę wcześnie lub dokonać rezerwacji dzień-dwa naprzód. Z tańszych hoteli najsympatyczniej jest w Iliodyssio, koło fosy. Reks i Galini na plaży oraz Dionysos w centrum, są także niczego sobie. Poza tym jest tu trochę raczej drogich pensjonatów i mieszkań do wynajęcia plus —jak zwykle — pokoje, często reklamowane nowo przybyłym na dworcu autobusowym. Ponadto przy wschodnim krańcu plaży znajduje się nieźle wyposażony kemping, Camping Methoni.

We wsi jest bank, oddział OTE i poczta; wszystkie instytucje łatwo znaleźć w obrębie zaledwie trzech ulic. Tutaj też znajduje się Klimataria — jedna z najlepszych na Peloponezie restauracji, gdzie w ogródku można skosztować fantastycznych potraw w dużym wyborze (w tym dania jarskie).

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.