Zabytki

Teren całego sanktuarium, przecięty drogą z Arahovy, dzieli się na trzy odrębne części: Święty Okręg, Marmarię i Źródło Kastalskie (Kastalia). Oprócz tego warto zajrzeć też do muzeum.W sumie cały kompleks najlepiej zwiedzać na dwa razy, rano, wieczorem lub w porze obiadowej, kiedy kręci się tu stosunkowo mato turystów.

Niezbędne są solidne buty, ponieważ zwiedzanie wymaga wspinania się po kamiennych stopniach i ścieżkach. Na całodzienną wyprawę warto też zabrać ze sobą prowiant, który najbardziej smakuje w amfiteatrze, skąd roztacza się piękna panorama całego sanktuarium.

Święty Okręg

Czynne pn.-pt. 7.30-18.30, sb. i nd. 8.30-15.00; 500dr.Do Świętego Okręgu, czyli Temenosu (Sanktuarium) Apollina wchodzi się, tak jak w starożytności, przez niewielką Agorę otoczoną ruinami rzymskich portyków i sklepów, w których sprzedawano dary wotywne. Brukowana Święta Droga rozpoczyna się za kilkoma stopniami i między fundamentami pomników i skarbców biegnie zygzakiem do Świątyni Apollina. Po obu stronach widać fragmenty cokołów, na których niegdyś stawiano posągi ze złota, brązu i malowanego marmuru; Pliniusz doliczył się przeszło trzech tysięcy figur, a zwiedzał Delfy już po złupieniu ich przez Nerona.

Wybór i lokalizację tych pomników powodował nie tylko religijny zapał — często chodziło o to, by pochwalić się potęgą i bogactwem, bądź też wręcz obrazić rywali z innego polis. Na przykład Dar Arkadyjczyków po prawej od wejścia (cokoły, na których stało dziewięć figur z brązu), który upamiętniać miał podbój Lakonii w 369 r. p.n.e., wzniesiono dokładnie na wprost pomnika Lacedemończyków. Obok, zgodnie z tą samą logiką, Spartanie uczcili zwycięstwo nad Atenami stawiając Pomnik Admirałów — wielką, wklęsłą budowlę z 37 brązowymi posągami bogów i generałów — dokładnie naprzeciwko ateńskiego Daru Maratońskiego.

Powyżej, za doryckimi ruinami Skarbca Siknyjskiego (Skarbca Sykiończyków) po lewej, ciągną się rozległe fundamenty Skarbca Sifnyjskiego (Skarbca Syfnijczyków) — przepysznej świątyni jońskiej wzniesionej w latach 530 — 525 r. p.n.e. Na Sifnos istniały bogate kopalnie złota i mieszkańcy wyspy postanowili zafundować sobie taki skarbiec, z którego przepychem nic nie byłoby w stanie się równać. Fragmenty kariatyd wspierających zachodnie wejście oraz piękny marmurowy fryz zdobiący budynek ze wszystkich czterech stron obecnie oglądać można w muzeum. Jeszcze wyżej stoi Skarbiec Ateńczyków, wybudowany, wraz z „Darem” po zwycięstwie pod Maratonem (490 r. p.n.e.). Skarbiec zrekonstruowano w latach 1904-6 dopasowując do siebie inskrypcje, jakie całkowicie pokrywały poszczególne bloki skalne. Inskryp­cje zawierały honorowe dekrety ku czci Aten, wykaz ateńskich ambasadorów przy Igrzyskach Pytyjskich oraz hymn do Apollina z podanym nad tekstem zapisem muzyki (za pomocą alfabetu greckiego).

Zaraz obok znajdują się fundamenty Buleuterionu, czyli Budynku Rady. Przypo­minają one, że również i Delfy potrzebowały administratorów. Na okrągłym placu powyżej, zwanym Klepiskiem, co siedem lat odgrywano moralitet o zabójstwie świętego węża. Wyżej wznosi się niezwykle interesujący Wieloboczny Mur. którego nieregularne, nachodzące na siebie bloki przetrwały nietknięte wszystkie trzęsienia ziemi. Także i tutaj widać liczne inskrypcje, tym razem niemal wyłącznie poświęcone wyzwalaniu niewolników; Delfy były jednym z kilku miejsc, w których można było oficjalnie przyznać niewolnikowi wolność, dokonując odpowiedniego zapisu. Bez­kształtna kupa kamieni między murem a skarbcami to pozostałość po Sanktuarium

Gai, Matki Ziemi. To w tym miejscu wędrowna kapłanka Sybilla wygłaszała podobno przepowiednie.

Święta Droga dociera na koniec do tarasu Świątyni, gdzie oczom ukazuje się potężny ołtarz wzniesiony przez mieszkańców wyspy Hios. Kiedy w Delfach pojawili się francuscy archeolodzy, ze Świątyni Apollina w całości zachowały się tylko fundamenty; naukowcom udało się jednak podnieść i ponownie ustawić sześć znalezionych nie opodal kolumn doryckich, dzięki czemu łatwiej sobie teraz wyobrazić wygląd całej budowli w odniesieniu do reszty sanktuarium. W samym środku świątyni znajdował się tzw. adyton, czyli mroczne pomieszczenie u wylotu skalnej rozpadliny, nad którą siadały Pytie. Nie odnaleziono żadnego śladu ani jaskini czy rozpadliny, ani odurzających wyziewów, ale bardzo możliwe, że szczelina rzeczywiście istniała i zniknęła podczas któregoś trzęsienia ziemi. Na architrawie świątyni — przypuszczalnie po wewnętrznej stronie — wyryto dwie maksymy: „Poznaj samego siebie” i „Wszystko z umiarem” („Niczego za wiele”).

Teatr i stadion, używane podczas Igrzysk Pytyjskich, znajdują się na tarasie powyżej Świątyni. Teatr, zbudowany w IV w. p.n.e. i mieszczący pięć tysięcy widzów, związany był ściśle z Dionizosem, bogiem orgii, sztuki i wina, który przejmował władzę w Delfach w zimie, kiedy milczała wyrocznia. Przez chłodny sosnowy zagajnik prowadzi stąd ścieżka na Stadion; idzie się stromo pod górę, co zniechęca wielu turystów. Miejsce to sztucznie wyrównano w V w. p.n.e., ale kamienne ławki dla 7000 widzów pojawiły się dopiero w czasach rzymskich — zafundował je (jak wiele innych budowli w Grecji) Herod Attyk. Kto szuka samotności, może wspiąć się jeszcze wyżej, ku sosnom otaczającym pozostałości po murach z IV w. p.n.e.

Muzeum

Te same godz. otwarcia z wyj. pn. 12.00-18.30; 1000dr, studenci 500dr.Muzeum w Delfach szczyci się rzadką i wyjątkową kolekcją archaicznych rzeźb, z którymi równać się mogą jedynie znaleziska z ateńskiego Akropolu. Ceramika, posągi i fryzy pochodzące z różnych skarbców dają w sumie niezłe wyobrażenie o bogactwie sanktuarium.

Najsławniejszym eksponatem, umieszczonym przy końcu głównego korytarza, jest Woźnica (tzw. Auriga delficki), jedna z niewielu ocalałych rzeźb z brązu z V w. p.n.e. Odkopano ją w 1896 r. wraz z innymi pozostałościami po „Darze Polizalosa” (brata tyrana Syrakuz, Gelona) który prawdopodobnie uległ zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi w 373 r. p.n.e. Oczy woźnicy, nieco skośne, wykonane z onyksu, sprawiają, że postać wygląda zdumiewająco realistycznie, natomiast poważny wyraz twarzy dodaje jej swoistej godności i dostojeństwa. Dziwaczne proporcje rzeźbiarz (przypuszczalnie Pitagoras z Samos) zachował, jak się sądzi, celowo: woźnica miał być oglądany z pewnej odległości, z dołu, i wówczas perspektywa „korygowałaby” wszystkie odstępstwa.

Inne ważne eksponaty to dwa potężne Kourosy (archaiczne postaci męskie) z VI w. p.n.e. w drugiej sali na piętrze. Na prawo od tego pomieszczenia, w „Sali Skarbów Syfnijskich” warto obejrzeć spore fragmenty pięknego, kunsztownie rzeźbionego fryzu syfnijskiego; jeden z nich przedstawia Zeusa przyglądającego się w towarzyst­wie innych bogów walce homeryckich bohaterów o ciało Patroklesa, inny — bogów walczących z Gigantami. W tej samej sali podziwiać można elegancką jońską rzeźbę uskrzydlonego Sfinksa Naksyjczyków (ok. 560 r. p.n.e.). W głównym korytarzu wystawiono fragmenty metop ze Skarbca Ateńskiego przedstawiające prace Her­kulesa, przygody Tezeusza i bitwę z Amazonkami. Dalej i na prawo, w Sali Pomnika Daochosa wzrok przyciągają trzy gigantyczne tańczące kobiety, wyrzeźbione z marmuru pentelikońskiego i otaczające kolumnę z motywem akantu. Jak się przypuszcza, postaci te, czczące Dionizosa, tworzyły cokół dla trójnogu.

Źródło Kastalskie (Kastalia)

Częściowo ogrodzone; wstęp wolny.Na wschód od sanktuarium droga do Arahovy skręca ostro w prawo. Po lewej, obok nisz, w których składano dary ofiarne, i szczątków archaicznej fontanny z rozpadliny w skałach Fedriad wypływa święte Źródło Kastalskie.

Odwiedzający Delfy (z początku mogli to być wyłącznie mężczyźni) zobowiązani byli do oczyszczenia się w źródlanej wodzie; zazwyczaj wystarczało umyć włosy; jedynie mordercy musieli obmywać całe ciało. Kąpał się tu też Byron, usłyszał bowiem, iż woda kastalska pomaga poetom znaleźć natchnienie. Niestety obecnie kąpiel jest niemożliwa, ponieważ źródło zostało ogrodzone; co gorsza, aby zapobiec osypywaniu się zbocza Fedriad (wskutek wibracji wywołanych przez przejeżdżające samochody), wszędzie wokoło wzniesiono rusztowania.

Marmaria

Te same godz. co główne sanktuarium; wstęp wolny.Po przeciwnej stronie drogi i nieco niżej znajduje się Marmaria czyli Sanktuarium Ateny, którą w Delfach czczono pod postacią Ateny Pronaja („Strażniczki Świątyni”). Sama nazwa Marmaria tłumaczy się jako „marmurowy kamieniołom” i przylgnęła do tego miejsca w średniowieczu, kiedy to powszechnie podkradano stąd kamienne bloki.

Najbardziej rzuca się tu w oczy Tolos (rotunda) z IV w. p.n.e. Ocalały tylko trzy kolumny i wieńcząca je peristeza, co w zupełności wystarcza, by przekonać się o pięknie i elegancji całej budowli (niewątpliwie najbardziej „pocztówkowego” symbolu Delf), ale nie pozwala określić przeznaczenia rotundy.

Przy wejściu na teren sanktuarium stała Stara Świątynia Ateny, zniszczona przez Persów i odbudowana w IV w. p.n.e. w porządku doryckim, o sto metrów dalej; zachowały się fundamenty obu. Po stronie północno-zachodniej, już poza obrębem i powyżej Marmarii znajduje się Gimnazjum, również wzniesione w IV w. p.n.e., później powiększone przez Rzymian, którzy na zapadniętym obecnie tarasie wybudowali bieżnię; pośród ruin widać wyraźnie okrągły basen, w którym kąpano się (w zimnej wodzie) po skończonym treningu.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.