Wyspy Kalamos i Kastos

Kalamos to właściwie naga góra niespodziewanie wyrastająca z morza. Latem w niewielkiej rybackiej przystani poniżej głównego portu i wsi Hora (Chora) cumuje zazwyczaj kilka jachtów, poza tym turystów prawie się tu nie widuje. Jedyne regularne połączenie z lądem to kaikia z Mitikas, odpływająca codz. w południe i wracająca z wyspy następnego dnia o 7.00. Nieliczne pokoje w Horze latem są zwykle zarezerwowane, należy więc liczyć się z koniecznością noclegu pod namiotem.

HORA, na południowym wybrzeżu, położona pośród ogrodów i gajów oliwnych, z trzęsienia ziemi w 1953 r., które poważnie dotknęło Wyspy Jońskie, wyszła niemal bez szwanku. Koło przystani czynny jest kafenion/tawerna oraz „supermarket”; kolejne dwie kawiarnie znajdują się nieco wyżej, obok poczty, gdzie można wymienić pieniądze. Na długiej, kamienistej plaży, na południowy zachód od wsi, czynne są dwie tawerny; latem za wiatrakami na końcu plaży stoi zwykle kilka namiotów. Znacznie lepsza, ale mniej dostępna kamienista plaża leży w odległości 15-minutowe- go spaceru na wschód od przystani.

KASTRO, stara ufortyfikowana główna wieś na wyspie, oddalona jest od Hory o 90 minut marszu. Mury otaczają opuszczone, pozbawione dachów domy, a na zarośniętych podwórkach wieśniacy trzymają kury i owce. Niżej, bliżej przystani, niektóre domy są wciąż zamieszkane, ale nie ma tu ani sklepu, ani kafenionu.

Więcej niezłych plaż znaleźć można między Horą a EPISKOPI, na północnym brzegu, na wprost Mitikas. Prowadzi tędy droga, ale zamiast przedzierać się w stronę morza gęstym lasem lepiej popłynąć na plaże łodzią.

Na południowy wschód od Hory wydeptana przez muły ścieżka prowadzi do wsi PORTO LEONE, bezludnej od czasu trzęsienia ziemi w 1953 r. Idzie się ok. 2 godzin górzystym terenem, podziwiając po drodze sąsiednią wysepkę Kastos.

Kastos i Atokos

Na Kastos jest jedna wioska z przystanią i tawerną. Mieszka tu na stałe tylko kilka rodzin; brak regularnych połączeń z lądem. O wycieczkę na wyspę pytać należy w Mitikas lub na Kalamos — najprawdopodobniej okaże się, że trzeba będzie wynająć kaikię. Jeśli już pojawią się tu turyści, to zwykle na jachtach.

Na wysepce Atokos, nieco na południowy zachód, stoi kilka zrujnowanych domów, ale nikt już tu nie mieszka; bezludne są też wszystkie inne wysepki bardziej na południe.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.