Północna część wyspy Hios

Północna część wyspy nigdy nie powróciła do stanu sprzed tureckiej masakry, a zniszczenia poczynione przez pożary w 1981 i 1987 roku mogą wprawić w przygnębienie. Przez prawie cały rok wioski stoją opustoszałe, co oznacza, że autobus przyjeżdża tu bardzo rzadko. Około jednej trzeciej dawnych mieszkańców przeniosło się do miasta Hios i powraca na wieś tylko w wielkie święta lub by doglądać swych oliwek i winogron, czyli najwyżej na 4 miesiące w roku. Ci, którzy wyjechali do Aten albo do Ameryki wracają do rodzinnych domów tylko na kilka tygodni latem, i jest to bardzo krótki i intensywny sezon.

Autobus miejski jeździ tylko do VRONDADOS (Vrontados), podmiejskiej dzielnicy na wybrzeżu. Jest to ulubione miejsce licznych na wyspie posiadaczy łódek. Podobno żył tutaj i nauczał Homer, a domniemane miejsce wykładów można zobaczyć przy małym porcie rybackim i kamienistej plaży. Jest ono dziwnie połączone z przypuszczalną świątynią Kybele i otoczone amfiteatralnym parkiem. Autobusy kursujące tutaj mają tabliczkę „Daskalopetra” („Skała Nauczyciela”, zwana niekiedy „Skałą Homera”).

Pierwszym miejscem, które kusi do opuszczenia autobusu jest LANGADA. Położona u wylotu głębokiej doliny przy ładnej zatoce, posiada kilka pokoi do wynajęcia i gospody nad morzem, nie ma jednak w pobliżu żadnej plaży — kusząca zatoczka na północy to niedostępna baza marynarki wojennej. Czasem dodatkowo (za sporą sumę) odbywa się stąd rejs kaiki do Inousses. Jedyny oficjalny kemping na wyspie ma niedogodną lokalizację przy zatoce Agios Isidoros, za SIKIADĄ i PANDOUKOS.

Za Langadą spora boczna droga prowadzi do oazy PITIOUS na górskiej przełęczy, nad którą wznosi się samotna baszta. Większość turystów jedzie aż do ANO i KATO KARDAMILA, 37 km od miasta Hios. Te zielone wioski, położone na przeciwległych krańcach żyznej równiny, otoczonej górami, dają oczekiwane wytchnienie po skalistym krajobrazie opisywanym przez Homera. Miejscowość Kato, znana też pod nazwą MARMARO jest większa, a nadbrzeżne ulice stykają się z dzielnicami na wzgórzach zwanymi Rahi i Perivolaki. W zasadzie jest to druga co do wielkości miejscowość na wyspie, ma bank, pocztę i telefony (OTE). Jednak ani Kato ani Ano nie są przygotowane do przyjmowania turystów, nie ma też tutaj żadnych atrakcji, może za wyjątkiem pastelowej, neoklasycystycznej zabudowy. Zatoka rybacka, narażona na wiatry meltemi, jest całkowicie nastawiona na biznes, a na małą plażę ciągle trzeba dowozić piasek.

Jeżeli chodzi o hotele, jest tutaj luksusowy Kardamyla i jeszcze droższy Hiona, który oferuje także wycieczki programowe związane z kulturą i przyrodą wyspy. Poza tym jest nie oznaczony pensjonat w RAHI, trzeba dzwonić wcześniej lub zrobić rezerwację w cukierni Mar kaki, oraz 3 inne kwatery. Posiłki można zjeść w Kafenio Akrogali nad morzem (pizzę i mezedes). W Ano Kardamila jest jedna pizzeria/smażalnia (psistaria). Nie ma tu możliwości zakwaterowania, ale można przyjechać na wędrówkę przez sady.

Dobre miejsce do kąpieli można znaleźć jadąc godzinę na zachód, nadmorską betonową drogą w kierunku Nagos, mijając wiatrak u wylotu zatoki. Jest to mała plaża u podnóża urwiska, otoczona zielenią. Woda jest tu chłodniejsza, gdyż do zatoki wpływa strumień. Problem słabego ciśnienia wody w mieście Hios próbowano rozwiązać podłączając u źródeł potężny rurociąg, biegnący równolegle do całego północno-wschodniego wybrzeża. Projektu jednak nie ukończono ze względu na brak funduszy. Zjeść można tylko w jednej tawernie, a zamieszkać w przyległych dwóch pokojach, zaraz przy kamienistej plaży, długiej na 300 metrów. Nazwa „Nagos” to zniekształcone słowo naos (cella) i odnosi się do dużej świątyni Posejdona, która stała niegdyś u podnóża skał. Nic po niej nie zostało za przyczyną całych wieków plądrowania, uprawiania sadów oraz zorganizowanych robót wykopaliskowych po 1912 roku. Cieplejszej kąpieli można zażyć w Giosonas, 15 minut piechotą na zachód, choć plaża tam jest bardziej skalista i mniej osłonięta. Panuje tam względny spokój, nawet w lipcu i sierpniu, kiedy w Nagos jest bardzo tłoczno.

Niewielu cudzoziemców wybiera się dalej niż do Giosonas, choć wczesnym popołudniem jeździ autobus na 20-kilometrowej trasie między Marmaro i Kambią. U podnóża najwyższej na wyspie góry Pilineon (Pelinaio; 1297 m n.p.m.) leży ładna wioska VIKI oraz AMADES, z której najłatwiej wejść na szczyt. KAMBIA góruje nad wąwozem usianym kapliczkami. Panuje tu typowa atmosfera końca trasy. W jakimś kafenio przy największym kościele mogą wskazać godzinną trasę ścieżką przez wąwóz do opuszczonej wioski AGRELOPO. Od tamtejszego kościoła prowadzi system polnych dróg, którymi po 20 minutach dochodzi się do znisz­czonego pomostu w Agiasmata i plaży zarośniętej wodorostami.

AGIASMATA to jedno z najdziwniejszych miejsc na Hios. Stoi tu około 20 budynków (z czego 4 to kościoły), m.in. ciekawa szaro-biała łaźnia (czyn. codz. latem 6.00-11.00), od której pochodzi nazwa miejscowości. Zamieszkać można albo w hotelu z kamienia, albo w kwaterach po zachodniej stronie zatoki, gdzie robotnicy z wyspy zakładają prawdziwą kolonię nieraz na całe tygodnie. Zaplecze turystyczne jest słabe, ale rekompensują to widoki na morze. Prawdziwych zajazdów nie ma, a w sklepie należącym do kolonii sprzedają tylko podstawowe artykuły — zakłada się, że każdy przyjeżdża ze swoimi zapasami.

Na południe od Agiasmata droga biegnie przez nadzwyczaj piękne okolice. Bez własnego samochodu trzeba praktycznie dojść aż do KERAMOS i AFRODISSIA, ta ostatnia miejscowość jest bardziej atrakcyjna. W tym miejscu odnoga północ- no-zachodniej nadmorskiej drogi skręca do AGIO GALA, gdzie w jednej z głębokich jaskiń znajduje się bizantyjski kościół z XIV wieku, a w nim prawie tak samo stary temblon. Najkrótsza asfaltowa droga (będąca 20-kilometrowym skrótem do Volissos) prowadzi na południe przez HALANDRĘ i NEA POTAMI, która z pewnością jest najbrzydszą wioską na wyspie.

VOLISSOS była kiedyś najważniejszą wioską na północy, a jej stare kamienne domy wciąż kryją się w cieniu zniszczonego genueńskiego fortu na wzgórzu. Obecnie panuje tutaj atmosfera przygnębienia, a starsi mieszkańcy w większości zasiedlili nowe budynki przy głównym placu. Jest tu poczta (nie ma banku), dwa sklepy i otwarta wieczorami tawerna. Autobus przyjeżdża tylko 4 razy w tygodniu, więc trzeba planować dłuższy pobyt. Nie powinno to nikogo przerażać, gdyż w tej okolicy są najlepsze plaże na Hios, utrzymane w dawnym stanie, jako że do tej pory tutejsi właściciele odmawiali sprzedaży gruntu inwestorom.

W samym Volissos nie ma możliwości zakwaterowania, ale można zapytać o domki w Limni, leżącej 1,5 km dalej. LIMNIA ma także dwie gospody: jedną sezonową, jedną stalą. W tej ostatniej wynajmują pokoje. Jest to tętniąca życiem autentyczna wioska rybacka, a kaikia kursują do Pasary i z po­wrotem (pon.,śr.,pt. rano) oraz do Plomari na Lesbos. Niedaleko znajdują się słynne plaże. W HORI, 1 km na południowy wschód zaczyna się ogromna, piaszczys- to-kamienista plaża, gdzie nikt nie zwraca uwagi na nudystów. Do mniejszej plaży w LIMNOS (nie mylić z Limnią) można dojść w 10 minut, ścieżką na drugą stronę cypla, na północy zatoki, lub dojechać dłuższą asfaltową drogą z Volissos. W Limnos jest jeden pensjonat w miejscu gdzie polna droga łączy się z asfaltową, oraz smażalnia (psistaria), przy większej z dwóch wspaniałych piaszczystych zatoczek.

Wiele plakatów reklamujących okoliczne tereny przedstawia widok z leżącej o 5 km dalej na północ miejscowości AGIA MARKELLA: długą, przepiękną plażę, a przy niej klasztor. Nie jest on zbyt interesujący, ale mamy tu również zajazd i pokoje do wynajęcia. Nie warto iść do tzw. gorących źródeł na cyplu. Jak się okazuje, są to małe zagłębienia z ciepławą wodą wskazującą na zawartość żelaza. Sól po kąpieli w morzu można spłukać w strumieniu, gdzie po mokrych zimach jest wystarczająco dużo wody. Zresztą większość okolicznych plaż przystosowano do obozowania, co toleruje się ze względu na brak miejsc noclegowych. Zwykle jednak nie ma tu wielu ludzi, chyba że 22 lipca, w święto tutejszego patrona, kiedy odbywają się wielkie uroczystości.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.