Kesariani

Klasztor Kesariani ustępuje Dafni pod względem architektury, ale nadrabia to na pewno położeniem. Mimo że oddalony jest od centrum miasta o zaledwie 5 kilomet­rów, leży wystarczająco wysoko na zboczach góry Hymet (Imitos), by nie docierał tu nefos i zgiełk. Źródła rzeki Ilissos już w starożytności umożliwiły tu powstanie rozległych ogrodów (wspomina o nich Owidiusz); w tutejszych fontannach ateńczycy do dzisiaj zaopatrują się w świeżą wodę.

Zabudowania klasztorne pochodzą, tak jak i w Dafni, z XI wieku, natomiast freski w kaplicy powstały znacznie później, bo na przełomie XVI i XVII w. W przeciwieńst­wie do Dafni, po zajęciu Aten przez Franków opat z Kesariani zgodził się podporządkować zwierzchnictwu Rzymu, dzięki czemu klasztor przez całe średnio­wiecze pozostawał w rękach greckich (choć niekoniecznie greckokatolickich). Obecnie mieszka tu niewielka grupa mnichów, którzy pozwalają na zwiedzanie klasztoru od wtorku do niedzieli 8.30-15.00 (wstęp 500 dr). Poza tymi godzinami można miło spędzić czas na znakomicie utrzymanych terenach wokół klasztoru, gdzie latem aż do zmroku bawią się liczni piknikowicze.

W drodze do klasztoru, której trudno nie zauważyć z przystanku autobusowego, warto rozejrzeć się po okolicy. Zapuszczone uliczki Kesariani mają w sobie coś frapującego, co zapewne zadecydowało o umieszczeniu tu w latach dwudziestych akcji greckiego filmu Rembetiko. Cztery przystanki przed końcem linii autobusowej, wokół placu po lewej ulokowało się kilka niezłych tawern.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.