Pserimos

Pserimos mogła by być małą, idylliczną wysepką, gdyby nie jej położenie w pobliżu Kos i Kalimnos. W sezonie przybijają tu statki pełne jednodniowych wyciecz­kowiczów, a nawet w kwietniu i w październiku można być pewnym, że w ciągu dnia zjawi się setka turystów. Jest to dwukrotnie więcej niż liczy sobie lokalna społeczność. Na WIOSKĘ PSERIMOS składa się trzydzieści domostw wzdłuż piaszczystej plaży, niewyobrażalnie zatłoczonej w środku sezonu. Nie jest ona jedyną na wyspie. Kilka innych, kamienistych, mniej atrakcyjnych, ale za to spokojniejszych plaż znajduje się w odległości 30-minutowego spaceru od Pserimos. Zresztą, żadne miejsce na tej wyspie nie jest położone dalej niż o godzinę marszu.

Gdy jednodniowi turyści odjadą, poza sezonem, a nawet w sezonie, nie pozostaje tu na noc zbyt wielu, gdyż liczba pokoi do wynajęcia jest ograniczona. Z trzech małych „hoteli” najlepszym (ze względu na ceny, czystość i miłą atmosferę) jest ten prowadzony przez Katerinę Filourę, nad jej tawerną we wschodniej części portu. Ma ona razem trzynaście łóżek w pięciu pokojach. Jedzenie jest również dobre. Katerina pracuje także jako urzędniczka pocztowa, ponieważ wyspy nie stać na utrzymywanie poczty. W wiosce jest jeden niewielki sklep, niezbyt dobrze zaopat­rzony. Większość produktów dowozi się codziennie z Kalimnos. W paru tawernach można zjeść mnóstwo ryb — nie grozi to bankructwem.

Na wyspę łatwo się dostać albo z Kalimnos, albo z Kos: większość wycieczek kaikiami na trasie miasto Kos-Kalimnos i Mastihari-Kalimnos, zatrzymuje się w Pserimos dwukrotnie, płynąc tam i z powrotem.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.