Port i miasto

Port w Pireusie założył (wg innych źródeł – rozbudował) na początku V w. p.n.e. Temistokles, który pierwszy dostrzegł wielkie zalety tutejszych trzech naturalnych przystani. Jego dzieło dokończył Perykles, budując słynne Długie Mury, które zapewniły bezpieczne połączenie z Atenami. Port tętnił życiem za czasów rzymskich i macedońskich, kiedy jednak przeszedł w ręce tureckie, szybko podupadł. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, to pod koniec Powstania Greckiego stał tu tylko jeden budynek — klasztor.

Od lat trzydziestych ubiegłego stulecia rozpoczął się jednakże okres dynamicznego rozwoju. Na początku zjawili się tu imigranci z wyspy Hios, która była świadkiem straszliwej masakry dokonanej przez Turków. Potem przybyli mieszkańcy Idry, Krety i Peloponezu. Do wybuchu I wojny światowej Pireus prześcignął port na wyspie Siros i stał się głównym portem Grecji, którego znaczenie wzrosło jeszcze bardziej po otwarciu Kanału Sueskiego (1862 r.) i Korynckiego (1893 r.). Podobnie jak w przypadku Aten, największy rozwój Pireusu rozpoczął się w roku 1923, po wymianie ludności z Turcją. Na osiedlenie w Pireusie zdecydowało się przeszło 100 tysięcy Greków z Azji Mniejszej, podwajając niemal w ciągu jednej nocy liczbę mieszkańców i przywożąc ze sobą specyficzną kulturę, z której do dzisiaj zachowała się przede wszystkim rembetika — muzyka emigrantów, rozbrzmiewająca w nad­brzeżnych spelunkach.

Miasto

Współczesny Pireus niewiele różni się od Aten — trudno wręcz zauważyć, w którym miejscu jego przedmieścia przechodzą w przedmieścia stolicy. Gospodarczo ten największy handlowy port Grecji ma się obecnie nie najgorzej, głównie dzięki dwóm obdarzonym wyobraźnią burmistrzom oraz pozycji tutejszej posłanki, Meliny Mercouri, byłej aktorki i ministra kultury. Jest to jednakże miasto wprost bezwstydnie funkcjonalne, skupione na obsłudze statków i promów, wysp i wielu części świata (w sezonie zawija tu do sześćdziesięciu jednostek dziennie). Jedyne atrakcje to egzotyczne niekiedy widoki w porcie. Po starożytnych murach nie ma prawie śladu, inne zabytkowe budowle zburzono za rządów junty wojskowej.

Do pozytywów zaliczyć należy niewątpliwie miły park (trzy przecznice w głąb lądu od głównego portu, przecięty ulicą Vassileos Konstandinou), kilka autentycznych sklepów z antykami i wszelakimi rupieciami z miedzi i drewna oraz wielki pchli targ w niedzielę rano, w pobliżu Platia Ipodamias, u góry Gounari (za stacją kolejową), a także kilka niezłych muzeów.

Muzeum Archeologiczne i Morskie

W Pireusie najlepiej spędzić czas w Muzeum Archeologicznym (Harilou Trikoupi, wt.-nd. 8.30-15.00; 400 dr); entuzjaści powinni wybrać się tu na specjalną wycieczkę. Do najciekawszych eksponatów należy kouros (wyidealizowany posąg) poświęcony Apollinowi (wg innych źródeł kouros to posąg młodzieńca, prawdopodobnie zwycięzcy w igrzyskach), wyłowiony z morza w 1959 r. Posąg pochodzi z 520 r. p.n.e. i jest najstarszą rzeźbą z brązu naturalnej wielkości. Kouros stoi na piętrze w towarzystwie Artemidy i Ateny, również wykonanych z brązu i znalezionych mniej więcej w tym samym czasie i w ten sam sposób.

Na parterze zgromadzono więcej podmorskich znalezisk, jak np. kamienne reliefy z II w. n.e., przedstawiające Greków walczących z Amazonkami i wykonane najwyraźniej na eksport do Rzymu. Morze uszkodziło je znacznie bardziej niż figury z brązu, ale mimo to wyraźnie widać, że niektóre sceny się powtarzają — co dowodzi, iż starożytnym nieobcy był wynalazek produkcji masowej.

Kilka przecznic dalej znajduje się Muzeum Morskie (wt.-sb. 8.30-13.00; 100 dr), bardziej specjalistyczne, ukazujące za pomocą modeli rozwój floty na przestrzeni dziejów.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.