Amorgos

Podobnie jak Karpathos w Dodekanezie, Amorgos składa się w zasadzie z dwóch wysp. Drogi prowadzące przez jej wspaniale dziki teren są tak okropne, że najłatwiejszym sposobem komunikacji pomiędzy KATAPOLĄ na południowym zachodzie a EGIALIĄ na północnym wschodzie jest prom, kaiki lub wodolot. Wodoloty są szczególnie dobrze dostosowane do współczesnych wymagań komuni­kacyjnych i w dużej mierze zmniejszają izolację wyspy. Minęły już te czasy, gdy można było unieruchomić się tu na dłużej, chociaż wciąż krótki wypad na Dodekanez nie jest zbyt prosty. Obecnie wszystkie duże i małe jednostki zawijają do obu portów, zabierając pasażerów na krótką trasę pomiędzy nimi.

Wyspa może być bardzo zatłoczona w środku lata. Przez Niemców, a ostatnio Włochów i Francuzów, którzy przybywają tu, by zobaczyć miejsce, gdzie Luc Besson kręcił film Wielki Błękit. Niewielu jednakże odważa się na wypad do wraku Olympica, leżącego przy zachodnim krańcu wyspy, który był tak widoczny w filmie. Przyjeżdża tu głównie szacowna, odrywająca się od rzeczywistości klientela, szczęśliwa, że znalazła dość dużą, interesującą i jeszcze nie skomercjalizowaną wyspę, ze wspaniałymi terenami do wędrówek.

Może to jednak ulec zmianie, gdyż władze lokalne mają szerokie plany: wybrukowanie na całej długości drogi, która jest każdej zimy rozmywana przez deszcze, wprowadzenie komunikacji autobusowej pomiędzy dwiema częściami wyspy, ustanowienie zakazu wpływania promów do Egiali i przeznaczenie portu tylko dla jachtów. Kilka kilometrów drogi zostało już pokrytych żwirem, w przygo­towaniu jest asfaltowanie. Port jachtowy stałby się, co najmniej, katastrofą, zanieczyszczając jedną z najczystszych zatok Morza Egejskiego. Wydaje się to być niestosowne wobec wyspy, która jak Folegandros, była przez tysiące lat wykorzys­tywana jako zapomniane miejsce politycznego wygnania.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.