Lesbos

Lesbos (Lesvos) jest trzecią co do wielkości grecką wyspą po Krecie i Eubei. Urodziła się tutaj nie tylko Safona, ale także Ezop i Arion, a ostatnio grecki malarz-prymitywista Theofilos, poeta Odyseus Elytis i powieściopisarz Stratis Myrivilis. Pomimo tych artystycznych skojarzeń, turysta początkowo nie odbiera wyspy jako szczególnie pięknej czy ciekawej. Krajobraz to skalista równina wulkaniczna z gorącymi źródłami, łanami zbóż, panwiami solnymi, a nawet półpustynią. Są też lasy sosnowe i dębowe oraz duże gaje oliwne, niektóre mające po 500 lat. Wyspa zyskuje przy bliższym poznaniu, szczególnie jeśli ma się czas i cierpliwość jeździć autostopem lub pieniądze, by wynająć samochód.

Miłośnicy tureckiej i średniowiecznej architektury z pewnością nie będą roz­czarowani. Zamki Genueńczyków przetrwały w głównym mieście Mitilini oraz w Molivos i Andisie. Pochodzą one z XIV wieku, kiedy to Lesbos była prezentem ślubnym dla genueńskiego księcia z rodziny Gatelouzi i siostrzenicy jednego z ostatnich cesarzy Bizancjum. Lesbos i Kreta były jedynymi wyspami greckimi, , gdzie Turcy — na szczęście — zasiedlili wsie, choć zwykle woleli miasta ze względów bezpieczeństwa. W związku z tym podczas przejażdżek po wyspie można napotkać turecki most albo ruiny minaretu. Kolejna nietypowa rzecz dla Wysp Egejskich to fakt, że po upadku Cesarstwa Bizantyjskiego mieszkała tutaj grecka arystokracja wyznania prawosławnego. Zbudowali oni niezgrabne pałace oraz wieże, a niektóre z nich przetrwały okres zniszczeń w ubiegłym stuleciu. Ciepły klimat i°działające na wyobraźnię krajobrazy zawsze łagodziły obyczaje okupantów: w tych rejonach Grecy i Turcy żyli zgodnie aż do roku 1923, a okupacja państw Osi podczas II wojny światowej przebiegała spokojniej niż na innych wyspach.

Wciąż istnieją tu oryginalne zjawiska społeczne i ekonomiczne. Nikogo, kto brał kiedyś udział w wielkim wiejskim święcie panegiria z muzyką grającą bez końca i ustawionymi na ulicach stołami uginającymi się pod ciężarem jadła i napoju, nie zdziwi fakt, że Lesbos ma największy procent alkoholików w Grecji. Hodowla, szczególnie koni, uzyskała ogromną rangę, w korkach ulicznych stoją więc kolumny zwierząt, a nie samochodów. Do niedawna jeszcze jednym z miejscowych dziwactw była generalna tendencja głosowania na komunistów, być może w celu od­reagowania po latach prosperującego tu średniowiecznego feudalizmu. Ostatnio zanotowano jednak pewne przesunięcie w prawo i kandydaci lewicy przegrywają na korzyść Nowej Demokracji (Nea Dimokratia).

Z historycznego punktu widzenia plantacje oliwek, destylarnie ouzo, hodowla zwierząt i rybołówstwo zapewniały mieszkańcom utrzymanie. Jako że ostatnio dziedziny te podupadły, zaczyna się rozwijać turystyka masowa. Jest jednak niewiele dużych hoteli poza stolicą, pokoi do wynajęcia jest więcej niż willi, a oficjalne kempingi otwarto dopiero kilka lat temu. Komunikacja publiczna łączy port z okolicznymi wioskami ze względu na pracujących w nim wieśniaków, a nie po to, by turyści mogli urządzać jednodniowe wycieczki. Zresztą i tak są one niemożliwe, biorąc pod uwagę wielkość wyspy (około 70 na 45 km) i przeważnie fatalne drogi. Poza tym topografię komplikują dwie głęboko wcięte zatoki: Kallonr i Geras, co oznacza, że jadąc z punktu A do punktu B zwykle trzeba przesiadać się albo w stolicy, albo na wschodnim wybrzeżu, albo w mieście Kalloni w centrum wyspy. Ogólnie: najlepiej wybrać sobie bazę i zostać tam przez kilka dni, zwiedzając najbliższą okolicę pieszo lub samochodem, a nie przenosić się z miejsca na miejsce.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.