Archive for the ‘Peloponez’ Category

Starożytna Lerna

Starożytna LERNA (codz. od 8.00 do zachodu słońca) oddalona jest o 10 km na południe od Argos i 15 km na południowy zachód od Nafplionu. Najbliższą wsią jest MILI u podnóża góry Pontinous, gdzie przy czynnych praktycznie całą dobę budkach z souvlaki zatrzymują się autobusy z Tripoli do Koryntu.

Kawałek dalej wąska oznakowana dróżka prowadzi do ruin, położonych w pobliżu morza i otoczonych gajem pomarańczowym. Miejsce wprost idealnie nadaje się na biwak.

Strażnik, nie przyzwyczajony do turystów, czasem oprowadza po tej ważnej osadzie z epoki brązu. Dzięki pracom wykopaliskowym w latach pięćdziesiątych ustalono, że jest to jedna z najstarszych osad ludzkich na terenie Grecji, założona już ok. 4000 lat p.n.e. Oglądać można ruiny domu z okresu neolitu oraz znakomicie zachowany mur obronny z końca trzeciego tysiąclecia p.n.e.

Kolejny wielki budynek przy północnym krańcu był przypuszczalnie pałacem, na którego ruinach ok. 2200 r. p.n.e. wzniesiono jeszcze większą i ważniejszą budowlę znaną jako Dom z Dachówkami. Był to być może również pałac królewski, którego nazwa wzięła się od licznych znalezionych wewnątrz dachówek z terakoty. Jest to najstarsze odkryte zastosowanie tego typu pokrycia dachu. Dach zawalił się ok. 2100 r. p.n.e., w wyniku pożaru, wywołanego albo uderzeniem pioruna, albo umyślnym podpaleniem jakichś napastników. Dom, o długości 25 m i szerokości niemal 10 m, jest największą budowlą prehelleńską odkopaną w Grecji na lądzie stałym. Symetrycznie rozlokowane niewielkie pomieszczenia (otaczające większe wewnątrz) chroni dziś zadaszenie; widać wyraźnie resztki schodów prowadzących niegdyś na całkowicie zniszczone piętro. Ściany, wzniesione na kamiennych fundamentach z suszonej na słońcu cegły, były pierwotnie pokryte tynkiem. Przypuszcza się, że pałac nawet po zniszczeniu pełnił jakieś rytualne funkcje, o czym świadczą znalezione tu dwa mykeńskie groby szybowe z ok. 1600r. p.n.e. Inne ślady dowodzą, że ludzie przebywali tu aż do końca epoki mykeńskiej.

Założyciele i pierwsi mieszkańcy Lerny nie byli Grekami. Pewne podobieństwa do rzeźby i architektury współczesnej Anatolii sugerują, że pochodzili z Azji, ale nadal pozostaje to raczej w sferze hipotez. Przedmioty znalezione na terenie wykopalisk dowodzą natomiast, że mieszkańcy Lerny parali się handlem w rejonie Morza Egejskiego i na terenie niemal całego Półwyspu Bałkańskiego, uprawiali te same zboża, jakie wysiewa się obecnie w Argolidzie, i hodowali zwierzęta, które dostarczały im wełny, skór i pożywienia. Eleganckie sosjerki z terakoty i „łyżeczki do herbaty” świadczą o wyrafinowanej kuchni. Skarby te oglądać można w Muzeum Archeologicznym w Argos.

Według mitologii w Lernie Herkules wykonał swą drugą pracę, którą było zabicie dziewięciogłowej Hydry. Z legendą w jakiś sposób wiąże się zapewne fakt, iż na pobliskich bagnach do dzisiaj żyją tysiące węgorzy.

Starożytne Trojzen

Niedaleko wsi TRIZINA, nieco na południe i bardziej w głąb lądu od miejsca, gdzie droga skręca na półwysep Methanon, leżą ruiny starożytnego TROJZEN (Trojdzeny), legendarnego królestwa Tezeusza. Tezeusz borykał się tu z poważnymi problemami rodzinnymi, spowodowanymi przez Afrodytę. To właśnie ona, odtrącona przez syna Tezeusza, Hipolita, sprawiła, że miłością do chłopca zapałała z kolei Fedra, wówczas żona króla i przybrana matka księcia. Hipolit odtrącił także Fedrę, ta zaś w rewanżu oskarżyła go przed ojcem o usiłowanie gwałtu. Chłopiec uciekając zginął poniesiony przez konie, które spłoszył morski potwór, zaś Fedra wyznała swą winę i popełniła samobójstwo. Temat ten podjął w sztuce Eurypides, a potem Racine.

Ruiny starożytnego miasta porozrzucane są na dużym obszarze. Najbardziej zwracają uwagę trzy zrujnowane bizantyjskie kapliczki, wzniesione z bloków skalnych wyciosanych jeszcze przez starożytnych, oraz budowla zwana Wieżą Tezeusza, której dolna część pochodzi z III w. p.n.e., a górna ze średniowiecza. Wieża stoi przy niższym krańcu wąwozu, którym przebiegał starożytny akwedukt; idąc wzdłuż akweduktu, po pół godzinie dochodzi się do Gefira tou Diavolou, czyli Diablego Mostu — naturalnej formacji skalnej łączącej dwa brzegi kanionu. W okolicy spotkać można rzadki gatunek czarnych motyli. Spacer pod każdym względem zalicza się do udanych.

Starożytny teatr i Asklepion

Czynne codz. 8.30-15.00 (czasem dłużej); 1000 dr. Na spektakle teatralne widzowie wpuszczani są po 19.00, ale nie można wówczas zwiedzać innych miejsc. Fakt poświęcenia sanktuarium w Epidauros Asklepiosowi, bogu medycyny, legen­darnemu synowi Apollina, wiąże się prawdopodobnie z przybyciem w te okolice jakiegoś uzdrowiciela z północnej Grecji. Świątynie Asklepiosa wznoszono w całej Grecji — ruiny jednej z nich zachowały się np. na południowych stokach ateńskiego Akropolu — nader sensownie sytuując je w pobliżu naturalnych źródeł . Najsłynniejsze i zapewne najbogatsze były świątynie w Epidauros i na wyspie Kos.

Świątynia Asklepiosa w Epidauros zawdzięczała bogactwo darowiznom zamoż­nych gości. Co cztery lata po igrzyskach istmijskich odbywał się tu wielki festiwal, podczas którego m. in. wystawiano dramaty w tutejszym teatrze. U szczytu sławy i znaczenia sanktuarium znajdowało się w IV i III w. p.n.e. — kiedy w 293 r. p.n.e. w Rzymie wybuchła epidemia, na ratunek ściągnięto świętego — symbolizującego boga — węża z Epidauros.

Większość turystów nie przywiązuje jednak szczególnej wagi do Asklepionu i jego historii. Przyjeżdżają tu bowiem przede wszystkim, by zobaczyć starożytny teatr. Ten przewidziany na 14000 widzów obiekt tak znakomicie wkomponowany jest w okoli­czne wzgórza, że odkryto go i odkopano dopiero w XIX w. Skonstruowany z matematyczną precyzją, słynie z niezwykłej harmonii i elegancji, a zwłaszcza — co uwielbiają demonstrować przewodnicy — z niemal doskonałej naturalnej akustyki: nawet z najwyższego, pięćdziesiątego czwartego rzędu doskonale słychać odgłos spadającej na okrągłej orchestrze monety czy zapałki.

Prace renowacyjne ograniczono do minimum, naprawiając jedynie ławki dla widzów, wykonane z białego wapienia (z czerwonego dla notabli siedzących w pierwszych rzędach). Tak jak w starożytności, scenę stanowi plac z ubitej ziemi.

Muzeum

W pobliżu teatru znajduje się niewielkie muzeum (wstęp wliczony w cenę biletu), które najlepiej zwiedzić — o ile otwarto je już po ostatnim remoncie — przed zwiedzeniem sanktuarium. Eksponaty obrazują rozwój sztuki lekarskiej w Asklepionie; można się tu wiele dowiedzieć o cudownych i osobliwych metodach leczenia (np. o pewnym człowieku, wyleczonym z paraliżu po tym, jak kazano mu wrzucić do morza największy głaz, jaki uda mu się znaleźć) oraz obejrzeć skomplikowane instrumenty chirurgiczne.

Poza tym w muzeum znajduje się kilka znakomitych makiet całego sanktuarium, bardzo przydatnych, ponieważ większość ruin zachowała się jedynie na poziomie fundamentów. W 86 r. p.n.e., a więc w okresie kiedy sława Epidauros najpraw­dopodobniej już przebrzmiała, rzymski konsul Soulla, dowodzący wyprawą na Peloponez, złupił doszczętnie sanktuarium i zniszczył wszystkie zabudowania.

Sanktuarium

Sanktuarium Asklepiosa, równie potężne jak sanktuarium w Olimpii czy Delfach, fascynuje głównie chyba dlatego, że tak łatwo rozpoznać przeznaczenie wszystkich ruin: szpitali dla chorych, domów dla kapłanów-lekarzy, hoteli i obiektów rekreacyj­nych dla gości bawiących w uzdrowisku. Wszystko to położone jest w leśnej dolinie przesiąkniętej zapachem tymianku i sosen, której walory uzdrowiskowe są oczywis­te.

Wykopaliska ostatnio oznakowano; nadal pracują tu archeolodzy. Tuż za muzeum widać pozostałości po greckich łaźniach i potężnym gimnazjum z salami przylegającymi do wielkiego dziedzińca otoczonego kolumnami. W centrum sank­tuarium Rzymianie wznieśli odeon. Po lewej widać zarysy stadionu, na którym w starożytności odbywały się zawody sportowe. O wpływach innych cywilizacji na sztukę lekarską w Epidauros świadczy niewielka Świątynia Egipskich Bogów po prawej.

Kawałek dalej, za stadionem zachowały się fundamenty Świątyni Asklepiosa oraz prostokątny budynek zwany Abatonem. Pacjenci spędzali tu noc w oczekiwaniu na uzdrowienie przez boga, który zapewne objawiał się im w nader fizycznym wcieleniu; nieszkodliwe węże trzymane w budynku miały dostarczać dodatkowych wrażeń i emocji.

O znaczeniu, jakie łączono w Epidauros z wężami — sam Asklepios, jak wierzono, przybierał często tę postać — świadczy następny budynek — okrągły.Tołos (greek. tholos; budowla lub grobowiec na planie koła), jeden z najlepiej zachowanych w całym sanktuarium i zaprojektowany, podobnie jak teatr, przez Polikleta Młodszego. Wewnętrzne fundamenty tworzyły labirynt, w którym jodowano węże; istnieje teoria, że labirynt wykorzystywano także jako rodzaj prymitywnej terapii wstrząsowej przy leczeniu zaburzeń psychicznych. Delikwent czołgał się w ciemności przez kręte korytarze, wiedziony promykiem światła, i nagle lądował w środkowym pomieszczeniu otoczony kłębiącymi się wężami. Kto wie, może to i czasem działało.

Miasto

W Nafplionie przyjemnością samą w sobie jest spacer w okolicach przystani, skalistych plaż i — o ile starcza kondycji — po dwóch bliźniaczych fortecach Palamidi i Its Kale.

Palamidi

Palamidi, główny fort w Nafplionie, odegrał decydującą rolę w Powstaniu Greckim. Grecki dowódca Kolokotronis, którego majestatyczny pomnik oglądać można na

Platia Kapodistria, zdobył fortecę po rocznym oblężeniu. Jak na ironię, po odzyskaniu niepodległości twierdza stała się jego więzieniem, do którego trafił decyzją nowego rządu greckiego. Powodem tego posunięcia było porwanie przez Kolokotronisa — zaniepokojonego tym, że rząd próbuje pozbawić go władzy —   czterech posłów do Parlamentu.

Do fortecy (pn.-pt. 8.30-16.30, sb. i nd. 8.30-15.00, latem nieco dłużej; 400dr) prowadzą schody rozpoczynające się na końcu ulicy Polizidou, obok weneckiego bastionu. Oprócz tego istnieje również okrężna droga na wzgórze. Wspinaczka po 899 stopniach wyciosanych w kamieniu daje w kość; na szczycie oczom ukazuje się zdumiewająco rozległy kompleks. W obrębie zewnętrznych murów obronnych znajdują się trzy odrębne zamki, zbudowane przez Wenecjan w latach 1711-14. Nad poszczególnymi bramami widnieje symbol Wenecji — Lew Świętego Marka. W środkowym forcie, San Niccolo, więziono Kolokotronisa; w czasach wojny domowej istniało tu cieszące się ponurą sławą więzienie.

Nazwa fortecy wzięła się, nawiasem mówiąc, od najsłynniejszego legendarnego mieszkańca Nafplionu, genialnego Palamedesa, wynalazcy kości do gry, latarni morskiej oraz wagi. Palamedes zginął pod Troją, zamordowany przez Greków z poduszczenia Odysa, który uważał, że to on sam jest najinteligentniejszym Grekiem.

Its Kale i Bourtzi

Its Kale (po turecku „Trzy Zamki”), na zachód od Palamidi, zajmuje miejsce po starożytnym akropolu, w którego murach w średniowieczu wznoszono kolejno trzy zamki. Fortyfikacje znajdują się w znacznie gorszym stanie niż Palamidi, a stosun­kowo najlepiej zachowany niższy zamek Torrione przekształcono w hotel Ksenia. Nie ma tu nic ciekawego poza drogą, którą wybudowano do hotelu i którą można zejść na niewielką plażę, by ochłodzić się nieco w cieniu fortecy; w sezonie plaża jest niemiłosiernie zatłoczona, ale poza tym niczego jej nie brakuje. Miejsce wyludnia się wczesnym wieczorem, być może dlatego, że o tej porze nieczynne są już bary z przekąskami i zimnymi napojami. Na inną plażę — nieco dłuższą i skalistą — idzie się kilkaset metrów drogą wokół cypla. Idąc dalej tą trasą, po ok. pół godzinie wyjdzie się z powrotem w porcie w Nafplionie.

Trzeci fort w mieście, Bourtzi. leży na wysepce na wysokości przystani; latem można tam dopłynąć kaiką (400 dr w obie strony). Zamek, zbudowany w XV w., pełnił w swej historii najrozmaitsze funkcje. M. in. w XIX w. mieszkał w nim kat miejski, zaś w tym stuleciu był to przez pewien czas luksusowy hotel. Aktorka i polityk, Melina Mercouri utrzymuje w swej autobiografii (/ IVas Bom Greek —  „Urodziłam się Greczynką”), że to tutaj spędziła noc poślubną z pierwszym mężem.

Miasto — meczety i muzea

W samym mieście warto zwiedzić kilka pomniejszych zabytków — głównie związanych z okupacją turecką — oraz dwa znakomite muzea.

Najbardziej interesujący jest główny plac na Starym Mieście zwany Platia Sindagma. Przy placu i przylegających doń uliczkach zachowały się trzy dawne meczety tureckie. Jeden przerobiono na kino (aktualnie nieczynne), w drugim, tuż obok południowo-zachodniego rogu placu, urzędował przez pewien czas grecki Vouli (Parlament). Trzeci meczet, przy pobliskiej ulicy Staikopoulou, przemianowa­ny na katedrę Agios Giorgios (Św. Jerzego), rozpoczynał karierę jako kościół katolicki zbudowany przez Wenecjan.

W tym samym rejonie podziwiać można dwie eleganckie tureckie fontanny, jedną przy południowej ścianie meczetu-kina, drugą przy ulicy Kapodistria, naprzeciwko kościoła AgioS Spiridon.

Na stopniach tejże świątyni w 1831 r. zginął Ioannis Kapodistrias, zamordowany przez dwóch członków klanu Mavromihalisa z Mani. Do dzisiaj widać ślad po jednej z kul zamachowców.

Muzeum Archeologiczne (wt.-nd. 8.30-15.00; 400 dr) ulokowało się w szacownej weneckiej rezydencji po zachodniej stronie Sindagmy. Jak można się spodziewać po muzeum w mieście w środku Argolidy, eksponaty są nader atrakcyjne, uwagę zwraca szczególnie unikatowa, niemalże kompletna zbroja mykeńska oraz zrekonstruowane freski z Tyrynsu.

Warto także zajrzeć do Muzeum Sztuki Ludowej (9.00-14.30; zamkn. we wt. i w lutym; 300 dr) przy ulicy Ipsilandou, bocznej od Sofroni. Po otwarciu w 1981 r. muzeum zdobyło nagrodę EWG w konkursie na „Muzeum Roku”. Podziwiać tu można m. in. fantastyczne hafty, stroje i tradycyjne sprzęty domowe — wszystkie eksponowane tak, by pokazać technikę produkcji i zastosowanie. Przyległy sklep oferuje wyroby rzemieślnicze o wprost niezwykłej jakości wykonania.

Agia Moni

Więcej wyrobów rzemiosła można znaleźć (i kupić) w klasztorze Agia Moni, 2 km na wschód od Nafplionu (przy drodze do Epidauros, nieco na południe od wsi ARIA). Kościół klasztorny, jeden z najefektowniejszych budynków bizantyńskich na Peloponezie, pochodzi z XII w. Z zewnętrznych murów tryska dziewiętnastowieczna fontanna, utożsamiana ze starożytnym źródłem Kanthanos, w którym bogini Hera kąpała się co roku, by odzyskać dziewictwo. Współcześni Grecy traktują źródło z wielkim szacunkiem, acz bez szczególnej nadziei na tego typu cudy.

Plaża Karathona

Najbliższa względem Nafplionu „typowa” plaża znajduje się w rybackiej wiosce KARATHONA, nad cyplem za fortecą Palamidi. Prowadzi tam krótka ścieżka biegnąca od drogi na szczyt wzgórza. Ostatnio otwarto prostszą drogę”wokół klifów; idzie się nią ok. 40 min (w sezonie można też wybrać się porannym autobusem).

Piaszczysta plaża ciągnie się na przestrzeni kilku kilometrów, przy dalszym krańcu czynna jest samotna tawerna. Za czasów junty pułkowników planowano roz­budowę, powstała nawet droga i betonowe fundamenty hotelu, ale w latach siedemdziesiątych inwestycję wstrzymano. Obecnie w sezonie bywa tu całkiem sporo Greków oraz nieliczni turyści z zagranicy, nocujący w przyczepach kempingowych. Latem czynna jest tawerna i parę kawiarni, można też wypożyczyć deski surfingowe.

Tyryns

Za czasów mykeńskich miasto TYRYNS leżało nad samym morzem, strzegąc dróg do Argos i Myken. Potem Morze Egejskie cofnęło się, tak że obecnie forteca znajduje się na niskim pagórku na równinie, obok głównego więzienia w Argolidzie. Nie jest to z pewnością najatrakcyjniejsza lokalizacja i zapewne dlatego pojawia się tutaj tak niewielu turystów. Jednakże warto tu zawitać po zwiedzeniu Myken, by odpocząć od tłumów i niemal w samotności pospacerować po homeryckim „otoczonym murami Tyryns”.

Ruiny leżą nieco na lewo od drogi z Nafplionu do Argos. Autobusy zatrzymują się na żądanie obok kawiarni po drugiej stronie.

Twierdza

Pn.-pt. 8.00-19.00 (zimą do 17.00), sb. i nd. 8.30-15.00; wstęp 300 dr, studenci 150 dr. Tak jak w Mykenach, i tutaj słowa Homera w pełni odpowiadają rzeczywistości. W Tyrynsie dominującym elementem krajobrazu są mury zbudowane z potężnych bloków skalnych. Dla rzymskiego podróżnika Pauzaniasza, który zawitał tu w IV w. n.e., były one „bardziej zdumiewające niż piramidy”, co jednakże wydaje się lekką przesadą, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że wznosiły się wówczas na wysokość dwukrotnie wyższą niż obecnie. Tak czy owak, jako liczący sobie przeszło 3000 lat przykład architektury obronnej, ruiny robią ogromne wrażenie.

O jednoznacznie militarnym przeznaczeniu fortecy i pomysłowości jej budow­niczych świadczy już sama droga wjazdowa. Jest ona na tyle szeroka, by mogły nią bez problemu przejeżdżać rydwany, a zarazem tak zaprojektowana, by obrońcom maksymalnie ułatwić odparcie ewentualnego ataku. Napastnicy zmuszeni byli wystawiać przez cały czas prawy, nieosłonięty tarczą bok; na szczycie droga gwałtownie zakręcała, raz jeszcze ułatwiając obrońcom ostrzał szturmujących fortecę. Również bramy stanowiły (i nadal stanowią) sporą przeszkodę do pokona­nia; zewnętrzna przypomina mykeńską Lwią Bramę, niestety zaginął heraldyczny motyw ze zwieńczenia, przez co nie można potwierdzić związków dynastycznych między obydwoma tymi miejscami.

Przez grube zewnętrzne mury prowadzą długie sklepione korytarze — jedna z największych atrakcji twierdzy. Z jednego dziedzińca przechodzi się na następny, skąd po schodach można wspiąć się na liczącą sobie 21 m długości galerię, od której odchodzą liczne magazyny. Przez całe lata chroniły się tu przed burzami owce, które swymi skórami wygładziły stopniowo kamienne ściany.

Z pałacu zachowały się jedynie wapienne fundamenty, bardziej niż w Mykenach pozwalające wyobrazić sobie całość budowli. Ściany pałacu zbudowane były z cegieł wysuszonych na słońcu, pokryte stiukami i ozdobione freskami. Fragmenty tych ostatnich przetrwały do dzisiaj, jeden przedstawia polowanie na dzika, inny — naturalnej wielkości fryz z damami dworu (obecnie w muzeum w Nafplionie). Z dziedzińca przed pałacem przechodzi się na dziedziniec kolumnowy z okrągłym ołtarzem ofiarnym pośrodku. Typowy mykeński podwójny portyk prowadzi prosto do Megaronu sali głównej, w której zachowała się podstawa tronu i masywne gliniane palenisko. Apartamenty królewskie, tak jak w Mykenach, znajdują się po bokach; przypuszcza się, że.kobiety mieszkały po prawej; po lewej była łazienka z podłogą z jednego potężnego płaskiego głazu, zachowanego w znakomitym stanie do dzisiaj.

Z wieży po lewej ukryte schody prowadzą w dół do niepozornego bocznego wyjścia. Teren za Megaronem, przedzielony ogromną ścianą wewnętrzną, został odgrodzo­ny. Obecnie prowadzi się tam prace wykopaliskowe zapoczątkowane odkryciem dwóch podziemnych cystern przy dalszym krańcu.

Argos

ARGOS, 12 km na południe od skrzyżowania w Mykenach, uchodzi za najstarsze zamieszkane miasto w Europie (zasiedlone w okresie mykeńskim, ok. 2 poł. II tysiąclecia p. n. e.). Przejeżdżając przez tę zapracowaną, typowo rolniczą miejs­cowość, nie sposób jednakże tego zauważyć. Warto zatrzymać się tu dla kilku

ładnych placów i neoklasycystycznych budynków, a przede wszystkim znakomitego muzeum, rzymskich ruin i (jeśli akurat trafi się środek tygodnia) środowego targu, na który ściągają chłopi z wszystkich okolicznych wsi.

Muzeum Archeologiczne (wt.-nd. 8.30-15.00) znajduje się obok głównego rynku; wizyta w nim jest doskonałym uzupełnieniem po zwiedzaniu Myken. Zgromadzono tu liczne przedmioty wydobyte z mykeńskich grobowców, zbroje oraz mnóstwo ceramiki. Bogato reprezentowany jest też okres okupacji rzymskiej t rzeźby i mozai­ki).

Po zwiedzeniu muzeum warto poprosić o pokazanie drogi do ruin starożytnego Argos — kilka minut spaceru wzdłuż drogi do Tripoli. Ruiny (pn.-sb. 8.30-15.00, nd. 9.00-14.30; nie cały teren jest ogrodzony) okazują się zaskakująco rozległe. Teatr, zbudowany przez Greków w czasach antycznych i zaadaptowany przez Rzymian, z drogi wydaje się cokolwiek wąski, ale wrażenie znika, kiedy wspiąć się na górę. Szacuje się, że mógł pomieścić 20 tysięcy widzów, a więc o sześć tysięcy więcej niż teatr w Epidauros; wielkością na lądzie stałym równały się z nim jedynie teatry w Megalopolis i Dodonie. Obok widać resztki odeonu i łaźni rzymskich. Gdyby dało się usunąć część współczesnego miasta, prawdopodobnie spod ziemi wyłoniłoby się wiele innych budowli.

Nad ruinami góruje starożytny akropol z frankońskim średniowiecznym zamkiem Larissa na szczycie, zbudowanym na starożytnych fundamentach i rozbudowanym później przez Wenecjan i Turków. Wśród ruin zwracają uwagę liczne zbiorniki na wodę i kanały; widoki stąd są —jak można się spodziewać — fantastyczne, ale idzie się długo i stromo pod górę, albo niewyraźną ścieżką za teatrem, albo okrężną drogą.

Informacje praktyczne: autobusy i noclegi

Argos jest dobrym miejscem do przesiadek z jednego autobusu do drugiego. Połączenia są tu znacznie lepsze niż w Nafplionie. Dwa przystanki KTEL są oddalone od siebie i placu centralnego o jedną przecznicę. Z przystanku połu­dniowego, przy Vassileos Giorgiou Vita, odjeżdżają autobusy do Aten i wielu miejscowości w Argolidzie; z drugiego, przy Plithonos 24, za muzeum, autobusy wyruszają do Tripoli, Sparty i wzdłuż wybrzeża w stronę Leonidionu.

Zjeść można coś w bardzo dobrej i taniej anonimowej restauracji przy ulicy Nikitara, 20 metrów na wschód od centralnego placu. W Argos na ogół nie ma potrzeby zatrzymywać się na noc, chyba żeby nie było wolnych miejsc w Nafplionie, co zdarza się niekiedy w szczycie sezonu.

Twierdza

Czynne pn.-pt. 8.00-19.00, sb. i nd. 8.30-14.45; 1000 dr, studenci 500 dr. Do twierdzy mykeńskiej wchodzi się przez słynną Lwią Bramę, na której wspierają się potężne mury, przez późniejszych Greków, oszołomionych ich wielkością, nazwane „cyklopimi”. Powyżej pyszni się rzeźbiony relief, znak potęgi Myken, które w szczytowym okresie przewodziły związkowi miast Argolidy (Tiryns, Argos, Asine, Hermione), zdominowały Peloponez i odgrywały ważną rolę polityczną w rejonie Morza Egejskiego. Kolumna z wspartymi o nią dwoma umięśnionymi lwicami była zapewne symbolem mykeńskiej rodziny królewskiej — dowodem na to jest znaleziona na terenie wykopalisk pieczęć z podobnym motywem.

Wewnątrz murów po prawej widać krąg grobów A, czyli cmentarz królewski odkopany przez Schliemanna, który wierzył, iż tu właśnie spoczywa Agamemnon i jego następcy, zamordowani po triumfalnym powrocie spod Troi. Po otwarciu jednego z grobów niemiecki archeolog znalazł wspaniałą maskę ze złota dokładnie oddającą rysy twarzy jakiegoś mykeńskiego możnowładcy. „Widziałem twarz Agamemnona”, informował telegram wysłany greckiemu królowi. Przez pewien czas wydawało się, że opowieść Homera znalazła materialne potwierdzenie. Potem okazało się, iż groby powstały co najmniej dwa wieki przed wojną trojańską. Jeśli jednak wziąć pod uwagę możliwe mieszanie przez Homera wątków z różnych okresów i miejsc, to nie wykluczone, że groby miały coś wspólnego z królem Myken, Agamemnonem. Nie ulega wątpliwości, że były to grobowce królewskie, ponieważ wydobyte z nich przedmioty (obecnie wystawione w Narodowym Muzeum Archeo­logicznym w Atenach) należą do najbogatszych znalezisk w historii archeologii.

Rozległy Budynek Południowy, za kręgiem grobów, według Schliemanna miał być pałacem Agamemnona. Obecnie za Pałac Królewski uważa się znacznie wspanialszą budowlę, odkrytą później na szczycie akropolu. Całość robi wyjątkowe wrażenie; choć widać jedynie zarys fundamentów, nietrudno wyobrazić sobie układ pomiesz­czeń. W centrum pałacu, przebudowanego w XIII w. p.n.e., przypuszczalnie w tym samym czasie, kiedy powstała Lwia Brama, znajduje się — jak we wszystkich budowlach w Mykenach — Wielki Dziedziniec. Po stronie południowej schody prowadziły przez przedpokój do wielkiej prostokątnej Sali Tronowej; przez podwój­ny portyk po stronie wschodniej przechodziło się do Megaronu, czyli wspaniałej sali przyjęć z tradycyjnym okrągłym paleniskiem. Niewielkie sale po stronie północnej uważa się za apartamenty królewskie; w jednej z nich odkryto fragmenty czerwonej, zdobionej stiukami łaźni, którą natychmiast „zidentyfikowano” jako miejsce, gdzie zamordowano Agamemnona.

Równie malownicze są mury obronne, z których słychać dzwonki pasących się nie opodal kóz, a zwłaszcza ukryta cysterna przy wschodnim krańcu. Zbudowano ją w XII w. p.n.e., nie wiadomo, czy na wypadek oblężenia przez obcych najeźdźców, czy też okolicznych — coraz bardziej wyalienowanych — chłopów. Do głębokiego podziemnego źródła schodzi się po stopniach, koniecznie należy zabrać latarkę i bardzo uważać, ponieważ za ostatnim zakrętem otwiera się siedemdziesięciometrowa przepaść, na dnie której chlupie woda (głębokość nie ustalona). W pobliżu znajduje się Dom z Kolumnami, okazały budynek, w którym zachował się początek schodów prowadzących na pierwsze piętro.

Poza murami twierdzy leżał główny port miejski; wewnątrz cytadeli mieszkała jedynie rządząca elita mykeńskiego społeczeństwa. Koło drogi, obok drugiego kręgu grobów, odkopano rozległe ruiny domów kupców. To tutaj znaleziono gliniane tabliczki pokryte pismem linearnym B, objaśniające zasady dodawania wonnych korzeni do olejków zapachowych, oraz znaczną ilość naczyń, co wskazywałoby, iż mieszkańcy ówczesnych Myken zajmowali się na dużą skalę handlem perfumami. Odkrycie tabliczek doprowadziło też do przewartościowania opinii na temat stopnia rozwoju cywilizacji mykeńskiej, okazało się bowiem, że znajomość pisma nie ograniczała się —jak wcześniej sądzono — tylko do skrybów pracujących w pałacu królewskim, zaś wokół twierdzy istniał najwyraźniej spory i bogaty ośrodek handlowy.

Obok domów kupców widać pozostałości po drugim kręgu grobów („B”), pochodzących z ok. 1650 r. p.n.e.; przypuszczalnie pochowano tu władców z dynastii wcześniejszej niż dynastia z grobów w kręgu „A”. Dwa tolosy (okrągłe groby komorowe) Schliemann uznał arbitralnie za Groby Klitajmestry i Egista. Pierwszy, bliższy Lwiej Bramie, w istocie pochodzi z ok. 1300 r. p.n.e., a więc z grubsza z czasów wojny trojańskiej, drugi jest starszy o mniej więcej dwa wieki.

Skarbiec Atreusza

Czynne pn.-pt. 8.00-19.00, sb. i nd. 8.30-14.45; 1000 dr, studenci 500 dr. Po drugiej stronie drogi względem cytadeli znajduje się jeszcze jeden—nieskończenie bardziej interesujący — tolos, znany jako Skarbiec Atreusza lub „Grobowiec Agamemnona”. Z pewnością jest to grobowiec królewski z późnego okresu historii Myken, zbudowany w tym samym czasie co „Grobowiec Klitajmestry”, tak więc można go równie dobrze przypisać Agamemnonowi lub jego ojcu Atreuszowi, o ile tylko uzna się króla za historycznego przywódcę wyprawy trojańskiej (w mitologii Agamemnon był naczelnym wodzem Achajów pod Troją).

Tak czy owak grobowiec ten pozostaje monumentalnym przykładem sztuki budowlanej cywilizacji mykeńskiej. Do budowli, przypominającej ul dzikich pszczół i wzniesionej bez użycia zaprawy murarskiej, wchodzi się (na podstawie tego samego biletu, co do innych obiektów) przez wspaniały piętnastometrowy korytarz. Górne obramowanie nad wejściem do komory tworzą dwa potężne bloki skalne, z których większy, o długości dziewięciu metrów, waży ok. 118 ton.

Mykeny

Na wschód od drogi z Koryntu do Argos leży wciśnięta między wzgórza twierdza Agamemnona w MYKENACH. To właśnie ona odpowiada legendom bardziej niż jakiekolwiek inne miejsce w Grecji. Odkrył ją w 1874 r. niemiecki archeolog Heinrich Schliemann (ten sam, który odnalazł ruiny Troi), wiedziony przekonaniem, że poezje Homera to nie fikcja, ale opis autentycznych miejsc i wydarzeń. Odkryte przez Schliemanna kunsztownie rzeźbione wyroby ze złota i wspaniała architektura grobowców potwierdziły słuszność opinii Homera, iż Mykeny były „miastem dobrze zbudowanym, obfitującym w złoto”.

Mykeny: historia i legenda

Rejon Myken i Argos to jeden z najwcześniej zasiedlonych terenów w Grecji, pierwsze osady ludzkie istniały tu już w neolicie, ok. 3000 lat p.n.e. Rozwój Myken przypada na mniej więcej trzy wieki pod koniec drugiego tysiąclecia p.n.e., od ok. 1550 do 1200r. Okres ten zwany jest mykeńskim, przy czym termin ów sto­suje się nie tylko do okolic Myken, ale całej cywilizacji południowej Grecji w tamtym czasie.

Wedle legendy, opowiedzianej przez Homera w Iliadzie i Ajschylosa w Orestei, Mykeny założył Perseusz, zabójca gorgony Meduzy. Później rządził tu nieszczęsny Atreusz, który w odwecie za uwiedzenie żony zamordował dzieci swego brata Tyestesa, a następnie poczęstował go potrawą z ich ciał. Tyestes spłodził później (z własną córką Pelopią) Egista (Ajgistos), który z kolei zamordował Atreusza i przywrócił tron ojcu.

W następnym pokoleniu klątwa przeszła na syna Atreusza, Agamemnona. Po powrocie z wojny trojańskiej — podczas której miał złożyć w ofierze życie swej córki, Ifigenii uratowanej przez Artemidę — został zabity w kąpieli przez żonę Klitajmestrę i jej kochanka, tego samego Egista, który wcześniej zabił jego ojca. Agamemnona pomścił syn Orestes, mordując matkę, Klitajmestrę, za co Erynie (Furie) ścigały go dopóty, dopóki Atena nie zdjęła w końcu klątwy z rodu Atreusza (wg innej wersji Apollo poradził Orestesowi, by dla przebłagania bogów sprowadził z Taurydy do Grecji wizerunek Artemidy).

Wykopaliska archeologiczne w Mykenach zdumiewająco dobrze pasują do tych legend, przynajmniej jeśli traktować je jako poetycką opowieść o walkach dynastycz­nych, bądź — jak uważa obecnie większość naukowców — jako syntezę kilku opowiadań z różnych okresów. Budynki odkopane przez Schliemanna były zamiesz­kane od ok. 1950r. p.n.e.; ok. 1200 i 1100r. p.n.e., na pewien czas zostały opuszczone, choć miasto jako takie nadal istniało.

Od czasu, kiedy upadła tradycyjna teoria o „inwazji doryckiej” nikomu nie udało się przekonująco wytłumaczyć tych wydarzeń, wydaje się jednak, że o upadku Myken zadecydowały wojny między rywalizującymi królestwami. Walki nasilały się wraz z rozwojem cywilizacji w trzynastym wieku p.n.e.. Wykopaliska w Troi pozwoliły ustalić, iż została ona złupiona — bardzo możliwe, że przez wojska dowodzone przez króla Myken — w 1240 r. p.n.e. W tym okresie twierdza mykeńska przeszła poważną przebudowę i wzbogaciła się o potężne fortyfikacje.

Starożytne Sikjon

W głębi lądu, w odległości sześciu kilometrów od KIATO (zob. wyżej) leży starożytne miasto SIKJON (SIKJONA), w którym — niesłusznie — pojawia się ledwo kilkudziesięciu turystów na rok. Aby się tu dostać, należy pojechać autobusem z Kiato (sześć dziennie; na trasie autobusu i pociągu z Koryntu) do wsi VASILIKO, położonej na skraju szerokiego nasypu równoległego do brzegu morza, a następnie przejść ok. 1 km.

W starożytności Sikjon zasłynął w VI w., za panowania bogatego i wpływowego tyrana Klejstenesa, który przez cały rok podejmował zalotników, ubiegających się o rękę jego córki. Po jego śmierci miasto znane było jedynie jako wierny sojusznik Sparty.

Pod koniec IV w. Demetrios Poliorketes przeniósł miasto na obecne miejsce z położonej niżej równiny. Sikjon zdobyło sławę miasta rzeźbiarzy, malarzyn i artystów, i kwitło aż do czasów rzymskich; to tutaj urodził się największy rzeźbiarz Aleksandra Wielkiego, Lizyp, tutaj też podobno wymyślono rzeźbione reliefy.

Ruiny

Droga z Vasiliko przecina teren wykopalisk, podzielony na kilka odrębnych części. Po prawej widać muzeum łaźni rzymskich (zamykane wieczorem), w którym wystawiono mozaiki gryfów z II/III w. n.e. Po lewej wznosi się większość gmachów, publicznych, z” teatrem i stadionem na zboczu wzgórza.

Wchodząc na teren głównych wykopalisk (wstęp wolny), naprzeciwko łaźni rzymskich, po lewej ma się fundamenty Świątyni Artemidy, na których w później­szych wiekach wzniesiono kościół. Dalej widać ślady po buleuterionie (budynku, w którym gromadziła się rada starszych) z pierwszej połowy III w. p.n.e. Najważniej­sze ruiny w tej części to Gimnazjum Kleiniasa w prawym dalszym rogu, u stóp wzgórza. Gimnazjum znajduje się na dwóch poziomach, niższy pochodzi z ok. 300 r. p.n.e., wyższy z czasów rzymskich.

W teatrze — większym niż w Epidauros — odkopano jedynie kilka pierwszych rzędów ławek, ale to wystarcza, by sobie wyobrazić całość. W górnej części wyrosły sosny; roztaczają się stąd piękne widoki na pozostałe ruiny, wieś Wasiliko, gaje cytrynowe i oliwne wokół Kiato oraz zatokę i góry w oddali.

Starożytna Nemea i jezioro Stymfalon

Starożytna NEMEA, w której Herkules zabił sławnego lwa (była to jego pierwsza praca), leży 10 km od drogi z Koryntu do Argos, obok wsi IRAKLION. Autobusem jedzie się do współczesnej NEMEI i prosi o wysadzenie po drodze przy Area Nemea; opuszczając ruiny można wrócić na drogę do Argos i próbować łapać okazję (lub zatrzymać autobus) do Myken.

Podobnie jak w Olimpii i Isthmie, w Nemei odbywały się igrzyska panhelleńskie — zainaugurowane ponoć przez samego Herkulesa — i było to bardziej sanktuarium , niż miejscowość. Najważniejsze ruiny (wt.-sb. 8.45-15.00, nd. 9.30-14.3?)) to Świąty­nia Zeusa Nemejskiego, obecnie cztery smukłe kolumny doryckie otoczone fragmen­tami pozostałych; aktualnie pracuje tu intensywnie grupa archeologów z Uniwer­sytetu Kalifornijskiego. W pobliżu znajduje się paiestra (in. gimnazjon\ miejsce do ćwiczeń gimnastycznych) z łaźniami oraz chrześcijańska bazylika, wzniesiona z bloków świątyni. Pół kilometra na wschód leży stadion, na którym odkopano początek bieżni.

Na koniec warto zajrzeć do muzeum (te same godz. otwarcia) i zapoznać się ze znakomitymi modelami kontekstowymi i eksponatami poświęconymi organizowa­nym co dwa lata igrzyskom.

Jezioro Stymfalon

Dysponując własnym transportem, można wybrać się przez wzgórza do północ­no-wschodniej Arkadii, gdzie znajduje się jezioro Stymfalon (Stymfalos). Jest to kolejne miejsce związane z mitem o Herkulesie. Według mitologii żyły tu drapieżne ptaki, które żywiły się ludzkim mięsem, napadając podróżnych i dusząc ich skrzydłami, a do tego odchodami zatruwały okoliczne pola. Herkules (Herakles) wypłoszył je znad jeziora, a potem wystrzelał z łuku; była to jedna z prostszych prac, jakie przyszło mu wykonać.

W nowoczesnej grece jezioro zwie się Limni Stimfalias, choć właściwie jest nie tyle jeziorem co bagnem, potężną podmokłą depresją, otoczoną lasem i ciemnymi szczytami gór Killini. Jedyne budynki w okolicy to ruiny trzynastowiecznego Opactwa Zaraka, należącego niegdyś do frankońskich cystersów (na wschód od drogi). Jest to jedna z nielicznych budowli gotyckich w Grecji, nader pasująca do mitów związanych z tym miejscem.