Archive for the ‘Kreta’ Category

Apartamenty królewskie

Wspaniałe apartamenty królewskie, okalające centralne podwórze, są oryginalne i bez wątpienia należą do najpiękniejszych komnat w Knossos. Schody są wybitnym dziełem sztuki architektonicznej, tworzą nie tylko wygodne dojście do wspaniale wyposażonych komnat, ale również stanowią integralną część całego pałacu, a przestronna klatka schodowa wpuszcza światło na niższe piętra. Klatki schodowe, zwykle z dziedzińcami na dole, są charakterystyczne dla Knossos. Przypominają jak ważny dla Minojczyków był komfort i jak doskonale potrafili go sobie stworzyć.

Dowody luksusowego życia widać już w Apartamentach Królowej, obok wspania­łego Hallu Kolumnowego, znajdującego się u podstawy schodów. Główny pokój ozdobiony jest sławnym freskiem z delfinami (oglądamy kopię, oryginał znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Iraklionie), motywem kwiatowym i abstrakcyjnymi spiralami.

Z dwóch stron wychodzi on na dziedziniec — stąd dochodzi światło i powietrze. Mniejsze pomieszczenie najprawdopodobniej było małym ogrodem kwiatowym. W czasie użytkowania po pokoju rozrzucone były poduszki, wisiały pluszowe zasłony, a drzwi i kotary pomiędzy kolumnami zapewniały prywatność i chłód, nawet w najgorętszej porze dnia. Taka jest wizja badaczy. Trzeba przyznać, że jest ona bardzo przekonująca. Należy jednak pamiętać że są to jedynie spekulacje, hipotezy, które nie znalazły jeszcze potwierdzenia. Oto fresk z delfinami znaleziony został na dziedzińcu, nie w samej komnacie, a mógł być oglądany tylko z wewnątrz, jako pewnego rodzaju trompe l’oeil, jakby patrzyło się przez szklane dno łodzi. Jakkolwiek by nie było, jest to bardzo imponujący przykład architektury minojskiej. Raz jeszcze przekonasz się o tym, idąc ciemnym korytarzykiem do łazienki królowej, z glinianą wanną chronioną niskim murkiem (najprawdopodobniej osłanianą portierą podczas kąpieli) i słynną toaletą (dziura w posadzce 1 odpływem, spłukiwana wodą z konwi).

Sławny system kanalizacyjny był siecią połączonych ze sobą rur z terakoty, które przebiegały pod większą częścią pałacu. Świadczy to o wysokim stopniu rozwoju minojskiej techniki. System wodociągowy jest również osiągnięciem dużej miary, zwłaszcza przegrody i przelewy mające spowolnić przepływ, aby uniknąć zalania. Ilość wody transportowanej przez ten układ była jednak niewystarczająca. Jej zasoby znajdowały się u podnóża wzniesienia. Trzeba było wodę pompować do pałacu, pod górę. Razem ze zbieraną deszczówką z trudnością zaspokajano potrzeby tylko niewielkiej elity.

Idąc w górę Wielkimi Schodami, na piętro nad apartamentami królowej, wchodzi się do pokoi powszechnie uważanych za komnaty króla. Są one bardziej surowe: klatka schodowa przechodzi w wielką komnatę przyjęć, znaną jako Hall Straży Królewskiej. Jego ściany są ozdobione powtarzającym się motywem tarcz. Następny jest Hall Podwójnych Toporów uważany za osobistą komnatę władcy. Składa się on z dwóch części, co pozwalało na zachowanie prywatności w jednej z nich, a przyjmowanie audiencji w drugiej. Nazwa sali pochodzi od znaków podwójnej siekiery występujących często na ciosach kamiennych.

Knossos

Największy z pałaców minojskich KNOSSOS osiągnął szczyt rozwoju przeszło 3000 lat temu, jakkolwiek miejscowość miała pewne znaczenie aż do czasów romańskich. Leży on na niskim, w dużej mierze sztucznie usypanym wzgórzu, około 5 km na południowy wschód od Iraklionu, pomiędzy innymi, mniej ważnymi pozostałoś­ciami z minionych 25 wieków.

Niecałe sto lat temu miejsce to istniało jedynie w mitologii. Knossos był pałacem legendarnego króla Minosa, którego żona Pazifae urodziła Minotaura, półbyka, półczłowieka. Aby straszydło nie szkodziło poddanym, król kazał Dedalowi wybudować labirynt, w którym zamknięto potwora. Z Attyki sprowadzano Minotaurowi chłopców i dziewczęta na pożarcie. Dopiero Ateńczyk Tezeusz zabił bestię i przy pomocy córki Minosa — Ariadny wydostał się z labiryntu. Odkrycie pałacu i przeplatanie się tych legend z faktami, stanowi jedno z najbardziej zadziwiających zdarzeń we współczesnej archeologii.

Heinrich Schliemann, odkrywca Troi, pod koniec dziewiętnastego stulecia przypuszczał, iż wielki pałac minojski powinien znajdować się gdzieś na tych terenach, lecz lokalne władze tureckie odmówiły mu pozwolenia na prowadzenie prac archeologicznych. Dopiero sir Artur Evans, którego imię ściśle związane jest z miastem, rozpoczął wykopaliska w 1900 roku.

Bary i życie nocne

Jeśli chodzi o życie nocne, to Iraklion jest mało ciekawy w porównaniu z innymi miastami na wyspie. Większość z tego, co się dzieje, ma miejsce na obrzeżach lub w pasie hoteli ciągnącym się na zachód. Jeśli jednak bardzo chcesz się zabawić, centrum oferuje również kilka możliwości, a także mnóstwo miejsc, w których można usiąść i coś wypić.

Bary najczęściej znajdują się przy restauracjach. Chyba najprzyjemniejszym miejscem jest spokojny placyk za Dedalou (w górę od Taverny Giovanni), gdzie mieści się parę modnych, małych barów (m.in.Fiask i Avga) ze stolikami na ulicy. Miejsce to jest popularne- wśród studentów w czasie roku akademickiego. Wokół Platia Venizelou rozmieszczone są nieco bardziej turystyczne punkty, na przykład na pierwszym piętrze Loggia „Piano Bar/Ladies Cafe”, z przytulnym barem na dachu tego samego budynku, a inne w piwniczkach wzdłuż ulicy Kandanoleon, poza parkiem El Greco.

Kawiarnia Onar i herbaciarnia przy Handakos 36 b, na północ od Venizelou, ma niewielki taras, gdzie podawane są różne rodzaje herbaty i wspaniałe lody. W tle słychać łagodny jazz — dokładnie to, czego potrzeba, by się zrelaksować około północy. Tasos, przy Yours Hostel, to popularna wśród młodzieży knajpa, pełna gwaru w nocy, a rano serwująca śniadania, które stawiają na nogi.

Dyskoteki. Trapeza za Hotelem Astoria w dół ulicy, na wprost Muzeum Archeologicznego. Endasie na ulicy za loggią i Agios Titos — miejsce z białego marmuru, z cadillakiem jako ozdobą i wyluzowaną atmosferą. Jeśli chcesz znaleźć przestronniejszy lokal, gdzie nie ma tylu tuziemców, poszukaj w pasie hoteli ciągnącym się na zachód. Stathmos, na przykład, po drodze do Gazi, z zapierającym dech przedstawieniem świetlnym lub Apollonia, koło hotelu Creta Beach. Mieści się tam również sporo kin. Można zapoznać się z ich repertuarem na plakatach w biurach podróży. Dużo przyjemności daje zwykle kino letnie, obok Kempingu Iraklion, na plaży w kierunku zachodnim.

Iraklion

Wielu odwiedzających Kretę przybywa do stolicy wyspy, Iraklionu. Nie jest to jednakże ani piękne miasto, ani takie, w którym chciałoby się zostać dłużej niż potrzeba, aby odwiedzić Muzeum Archeologiczne i pobliskie Knossos. Sam Iraklion, chociaż ma też swoje atrakcyjne obiekty — wspaniałe fortyfikacje, ładny rynek, pełne niepowtarzalnego klimatu stare uliczki i kilka interesujących mniejszych muzeów — jest.w większej części nowoczesny, hałaśliwy, zatłoczony i drogi.

Tereny znajdujące się bezpośrednio poza miastem są mniej turystyczne niż można by się spodziewać. Głównym tego powodem jest fakt, iż w tej części wybrzeża brakuje ładnych plaż. Jadąc na zachód drogą do Rethimnonu, podziwiać można góry schodzące prosto do morza. Po drodze są tylko dwie osady nadbrzeżne — Agia Pelagia i Bali, która stopniowo rozbudowuje się. Lepiej rozwinięte miejscowości znajdują się co najmniej 40 km dalej w kierunku wschodnim, przy Hersonissos i poza nim. Większość mijanych po drodze obiektów nie jest zbyt ciekawa. Środkowa część Krety to rolnicze okolice, najbogatsze na wyspie i raczej nudne. Bezpośrednio za stolicą wznosi się szczyt Iuktas ze swoim charakterystycznym profilem Zeusa. Na zachodzie wokół szczytu Ida (Psiloritis), który jest najwyższym wzniesieniem na wyspie, rozciąga się masyw Psiloritis. Na południowym wybrzeżu znajduje się niewiele dróg i śladów obecności człowieka, z wyjątkiem Agii Galini na południowym zachodzie, wioski rybackiej, która istniała tu długo zanim pojawili się pierwsi turyści i Matali, z której wyrzucono hippisów, co sprawiło, iż miejscowość ta stała się sławna, a obecnie jest tłumnie odwiedzana. Lendas do pewnego stopnia przejęło obecnie rolę Matali.

Pomimo niewielkiej liczby miejscowości, tysiące ludzi ciągle podąża tam i z po­wrotem przez centrum wyspy. Powodem tego są wspaniałe wykopaliska archeo­logiczne na południu: Faistos, drugi z minojskich pałaców z przyległą do niego willą w Agia Triada i Gortyna — stolica rzymskiej Krety.

Iraklion

Najlepiej dostać się do Iraklionu drogą morską. W ten sposób miasto pojawia się przed wędrowcem tak, jak powinno być oglądane: z górą Iuktas wznoszącą się ponad nim i pasmem Psiloritis na zachodzie. Zbliżając się do miasta najpierw zauważa się potężne mury, które otaczają najstarszą część stolicy, a następnie przepływa obok ogromnego fortu, broniącego ongiś wejścia do portu. Niestety, dulże statki nie przybijają już do pirsów w starym porcie, lecz cumują przy nowoczesnych, betonowych nadbrzeżach. Charakteryzuje to trafnie cały Iraklion: wiele ze starych obiektów odbudowano od podstaw, a jednocześnie panuje tu dzisiaj wszechobecny kurz i hałas.

Miasto

Gdy przybywasz od strony portu, miasto pojawia się wprost przed tobą. Można łatwo wyróżnić schody wiodące bezpośrednio do Platia Eleftherias (Plac Wolności), biura turystycznego i Muzeum Archeologicznego. Najprościej jednak dotrzeć do centrum kierując się na zachód, drogą wiodącą wzdłuż wybrzeża. Minąwszy główny dworzec autobusowy, iść trzeba w górę ulicą 25 Avgoustou (Awgustu) — z różnego rodzaju biurami, wypożyczalniami rowerów, agencjami transportu morskiego — prowadzącą do Platia Venizelou (Wenizelu). Plac ten, pełen zatłoczonych kawiarenek, nieco tańszych od tych na Eleftherias, jest ulubionym miejscem spotkań młodzieży i turystów umawiających się na „Placu Fontanny”. Sama fontanna zbudowana w siedemnastym wieku przez weneckiego gubernatora Francesco Morosini, który dołączył do niej cztery figury lwów, już wówczas liczące sobie 300 lat, na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt interesująca (zwłaszcza że jest zwykle oblepiona błotem i niedopałkami papierosów). Lecz gdy przyjrzeć się jej bliżej, odkrywa się niezwykłe piękno. Z platia (placu) możesz skierować się w górę Dedalou, uliczki dla pieszych, pełnej sklepów z pamiątkami i restauracji, lub możesz iść dalej 25 Avgoustou do dużego skrzyżowania. W prawo odchodzi ulica Kalokerinou, prowadząca na zachód poza miasto, rynek znajduje się na wprost, a skręcając w lewo w Dikeosinis możesz dojść do Platia Eleftherias.

Platia Eleftherias i Muzeum Archeologiczne

Platia Eleftherias tradycyjnie uważany jest za serce miasta, tu koncentruje się jego życie, przelewa ruch uliczny. Plac otoczony jest drogimi kafejkami i restauracjami, wieczorem zatłoczony tłumem spacerowiczów. Większość droższych sklepów Irak­lionu znajduje się przy ulicach prowadzących do placu.

Muzeum Archeologiczne (wt.-sb.8.00-19.00, nd.8.00-18.00, prace konserwatorskie mogą wprowadzić pewne zmiany) znajduje się tuż za placem, naprzeciw biura EOT. Prawie każde ważniejsze prehistoryczne i minojskie znaleziska z Krety są włączone w tę bogatą, oszałamiająco dużą kolekcję. Zazwyczaj muzeum jest pełne zwiedzających, zwłaszcza gdy zjawi się grupa z przewodnikiem, lecz warto nawet przeczekać ich pobyt. Prawdopodobnie nie dasz rady zobaczyć wszystkiego. My również nie będziemy próbowali opisać całej kolekcji (na miejscu dostępnych jest kilka dobrych przewod­ników po muzeum, jeden z najlepszych napisany jest przez J.A.Sakellarakisa). Do najciekawszych obiektów należą: miejskie mozaiki w Sali 2 (galerie są zwykle ułożone w porządku chronologicznym), sławny dysk z inskrypcjami z Faistos w Sali 3 (był on tematem wielu książek), większość eksponatów w Sali 4, zwłaszcza ryton — wspaniałe naczynie do picia w kształcie głowy byka, biżuteria w Sali 6 (i w pozostałych) oraz grawerowane czarne wazy w Sali 7. Zostaw sobie trochę czasu i energii na zwiedzanie piętra, gdzie znajduje się szczególnie piękna Sala Fresków z dokładnie zrekonst­ruowanymi fragmentami ściennych malowideł z Knossos i innych miejscowości.

Mury i fortyfikacje

Najbardziej oczywistym świadectwem późniejszej historii Iraklionu są masywne mury weneckie, których grubość dochodzi miejscami do 14 metrów. Ich „konstrukcja jest niewiarygodnie dobrze zachowana. Można na nie wejść jedynie od strony bastionu św. Antoniego ponad morzem i iść na zachód aż do mauzoleum Nikosa Kazantzakisa, Kreteńczyka, autora Greka Zorby. Na grobie umieszczono epitafium „W nic nie wierzę, nie mam nadziei na nic, jestem wolny”. Podczas weekendów mieszkańcy Iraklionu zbierają się tu, aby złożyć mu swój hołd i jednocześnie korzystać z bezpłatnego oglądania meczów piłki nożnej rozgrywanych poniżej. Jeśli zwiedzanie murów wydaje ci się zbyt dużym wysiłkiem, o wiele łatwiej zwiedzić fortyfikacje portowe. Przejdź się wzdłuż nabrzeża (po zmroku pełnego zakochanych par) i wejdź do XVI-wiecznego zamku (wt.-nd. 8.30-15.00), znajdującego się przy wejściu do portu, ozdobionego herbem z weneckim lwem św. Marka. Stojąc na szczycie murów zaczniesz rozumieć jak Iraklion, a raczej Kandia, gdyż miasto tak było zwane aż do XVII wieku, przetrwało 22-letnie oblężenie, aby w końcu ulec Turkom otomańskim. Od wewnętrznej strony portu widać wenecki arsenali, którego łuki wydają się być zagubione w betonowej sieci dróg.

Kościoły, ikony i historia

Biegnąca od portu ulica 25 Avgoustou prowadzi do pozostałych miejsc wartych zobaczenia. W bliskiej odległości od Platia Venizelou stoi kościół Agios Titos (św. Tytusa), przylegający do miłego placyku. Wygląda wspaniale, jak większość tutejszych kościołów, został on zaadaptowany przez Turków na meczet, a powtórnie poświęcony dopiero w 1925 roku. Od tego czasu wielokrotnie był odnawiany. W górnej części placu, przy ulicy 25 Avgoustou znajduje się wenecki Ratusz ze swą sławną loggią, również prawie całkowicie odbudowaną. Powyżej, frontem do Platia Venizelou stoi kościół św. Marka, którego schody zawsze wypełnione są ludźmi. Po odnowieniu żadna z tych budowli nie znalazła stałego wykorzystania, od czasu do czasu odbywają się tutaj pokazy rzemiosła i różne wystawy.

Troszkę dalej od tych centralnych tras, ale ciągle w obrębie murów, znajduje się kilka mniejszych muzeów, które również warto zobaczyć. Pierwsze z nich to kolekcja ikon w kościele Agia Ekaterini (pn.-sb. 9.30-13.00, wt., czw., pt. również 17.00-19.00) — antycznym budynku, znajdującym się opodal brzydkiej katedry Kalokerinou. Ta wspaniała wystawa może zainspirować do szukania mniej znanych ikon w koś­ciołach na całej wyspie. Do najpiękniejszych zalicza się sześć dużych scen namalowa­nych przez Mihalisa Damaskinosa, artysty współczesnego El Greco, który połączył wpływy bizantyjskie i renesansowe. Przypuszcza się, że obaj artyści studiowali w Agii Ekaterini w XVI wieku, gdy spełniała ona funkcje klasztornej szkoły artystycznej.

Muzeum Historyczne (pn.-pt. 9.00-17.00, sb. 9.00-14.00) jest usytuowane trochę dalej, opodal morza, naprzeciw zachodniej części dawnego dworca autobusowego. Muzeum prezentuje stroje ludowe i kolekcję różnych pamiątek, wśród których znajdują się zrekonstruowane prace Nikosa Kazantzakisa i kreteńskiego polityka (jak również greckiego premiera) Emanuela Tsouderosa; ta różnorodność na pewno usatysfakcjonuje każdego.

Kreta

Kreta (Kriti) jest czymś więcej niż kolejną grecką wyspą. Często, zwłaszcza w miastach lub na rozwiniętym północnym wybrzeżu, nie ma się wcale wrażenia, że to wyspa, lecz stały ląd; górski, bogaty, a czasami zadziwiająco kosmopolityczny. Jeśli jednak dotrze się w góry lub na mniej znane tereny południowego wybrzeża Krety, jest tam wszystko czego można oczekiwać od greckiej wyspy: wspaniałe plaże, pierwotne tereny i niezwykle gościnni ludzie.

Historia wyróżnia Kretę przede wszystkim jako kolebkę najwcześniejszej cywiliza­cji europejskiej. Dopiero na początku tego stulecia wykopaliska prowadzone w Knossos i Faistos potwierdziły prawdę mitów o królu Minosie i społeczeństwie Krety, które w czasach starożytnych rządziło helleńskim światem. Już w 2000 roku p.n.e. Minojczycy tworzyli wysoce rozwinięte społeczeństwo, a ich wyspa stanowiła centrum handlu morskiego. Dzieła sztuki wytworzone w tamtym okresie nie mają sobie równych w całym antycznym świecie. Gdy zwiedza się minojskie pałace i miejscowości wydaje się oczywiste, że życie w tamtych czasach nie było złe.

Najwyraźniej pokojowa kultura przetrwała co najmniej trzy wielkie klęski żywioło­we. Za każdym razem pałace ulegały zniszczeniu, lecz szybko odbudowywano je z jeszcze większym przepychem. Dopiero po ostatnim kataklizmie, spowodowanym ‚ prawdopodobnie przez olbrzymie fale morskie i trzęsienia ziemi wywołane wybu­chem wulkanu Thera/Thira, wyspa Santoryn, Santorini/— Grecy z Myken przejęli kontrolę nad wyspą. Dowodzi tego duża ilość żelaznej broni znajdowana w wykopa­liskach z tego okresu oraz jednoczesne pojawienie się na Krecie języka greckiego. Do tego czasu, prawie przez 500 lat, w najdłuższym okresie pokoju, jaki przeżyli jej mieszkańcy, Kreta była ośrodkiem kultury, znacznie wyprzedzającym w rozwoju inne cywilizacje.

Minojczycy przybyli na Kretę z Anatolii. Swoiste położenie geograficzne sprawiło, iż utrzymywali oni bliskie kontakty z Egiptem i ludami Azji Mniejszej. Ważna ze strategicznego punktu widzenia pozycja między wschodem a zachodem odgrywała znaczącą rolę w późniejszej historii Krety. Kontrola nad wyspą przechodziła z rąk Greków do Rzymian, następnie do Saracenów, aby później poprzez Imperium Bizantyjskie trafić do Wenecji, a w końcu do Turcji na ponad dwa stulecia. Podczas II wojny światowej wyspa była okupowana przez Niemców. Było to pierwsze w tej wojnie miejsce zdobyte przez ich jednostki powietrzno-desantowe. Każdy z tych najeźdźców pozostawił po sobie liczne ślady, a najważniejszym z nich jest ufor­mowanie się mocnej osobowości wyspiarzy, zahartowanej nie kończącymi się walkami o niepodległość.

Dziś, z dobrze rozwiniętym rolnictwem, Kreta jest jedną z nielicznych wysp, które prawdopodobnie potrafiłyby się utrzymać bez turystów. Jednakże turystyka jest mocno promowana. Zwłaszcza północno-wschodnie wybrzeże starannie zagospodarowano pod tym względem. Są jednak jeszcze fragmenty południowych i zachodnich wybrzeży, które nie zostały „odkryte” przez turystów. Coraz trudniej wszakże je odnaleźć. I przeciwnie, wysokie góry i wnętrze wyspy są ciągle prawie nie odwiedzane, a jedną z najlepszych rzeczy, jaką można zrobić na Krecie, jest wynajęcie samochodu i udanie się do wiosek, często oddalonych tylko o parę kilometrów od niektórych mocno utartych szlaków.

Gdzie jechać

Każda część Krety ma swoich zapalonych zwolenników i trudno wybrać miejsca najciekawsze. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chce się uciec od zgiełku, należy kierować się na zachód, w kierunku Hanii i mniejszych, trudniej dostępnych miejscowości, leżących wzdłuż południowych i zachodnich wybrzeży. W tej części wyspy wznoszą się również Białe Góry (Lefka Ori), a u ich stóp rozciąga się sławny z głębokości wąwóz Samarias. Leżące na wschodzie tereny wokół Sitii są równie pierwotne.

Cokolwiek zadecydujesz, pierwszą i najważniejszą sprawą jest opuścić Iraklion (Heraklion), tak szybko, jak tylko jest to możliwe, po wcześniejszej obowiązkowej i bogatej we wrażenia wizycie w pobliskim Knossos. Pozostałe wielkie minojskie zabytki zgrupowane są w centralnej części wyspy: Faistos i Agia Triada na południu (z rzymską Gortyną dla kontrastu), Malia na północnym wybrzeżu. Prawie wszędzie, gdzie się udasz, znajdziesz elementy przypominające historię wyspy: miejscowość Gournia niedaleko Agios Nikolaos, pałac Zakros daleko na wschodzie lub pomniej­sze zabytki rozrzucone na zachodzie. Dla wielu turystów nieoczekiwaną atrakcję stanowią forty weneckie: dominujący w Rethimnonie. wspaniały w Frangokastello i inne, będące w różnym stanie, rozrzucone prawie po całej wyspie. Warte zwiedzenia są także bizantyjskie kościoły (najbardziej znany z nich znajduje się w Kritsa) czy pełne wrzawy dzielnice Rethimnonu i Hanii z licznymi tureckimi i weneckimi pamiątkami.

Klimat

Jako najbardziej wysunięta na południe z wysp greckich, Kreta ma najdłuższe lato. Ładną opaleniznę można uzyskać nawet w październiku, a sezon pływacki trwa od maja do listopada. Rozwinięte rolnictwo i parokrotne w ciągu roku zbiory stwarzają najbardziej obiecujące (jak również najbardziej poszukiwane) warunki do podjęcia pracy sezonowej. Szklarnie z ogórkami i przemysł przetwórczy wokół Ierapetra są miejscem zimowania niektórych długoterminowych podróżników po Grecji. Jedną z okresowych niedogodności stanowi meltemi, wiatr, który wieje tu mocniej i z krótszymi przerwami niż gdziekolwiek w Grecji. Dlatego należy unikać odwiedzania Krety w sierpniu.