Archive for the ‘Epir i zachodnia Grecja’ Category

Góry pindos

Góry Pindos zasługują na poświęcenie im kilku dni, nawet jeśli nie planuje się dłuższych wędrówek. Tradycyjna architektura, ogromne połacie nie zamieszkane prawie przez nikogo, świeże powietrze, dzikie turnie — wszystko to tworzy zgoła inną Grecję, niż ta znana nam z popularnych folderów turystycznych. Co więcej, mimo rosnącej popularności tych terenów wśród miłośników turystyki górskiej, łańcuch Pindos nadal pozostaje dziki i nie zniszczony przez cywilizację.

Najlepsza z głównych tras prowadzi z Kalambaki przez Metsovo (Metsowon) do Janiny. Dla przyjeżdżających z centralnej Grecji jest to wręcz idealne wprowadzenie do geografii Epiru; dla przypływających promem do Igoumenitsy jest to natomiast chyba najatrakcyjniejsza trasa prowadząca w głąb lądu. Miłośnicy turystyki pieszej najwspanialsze trasy znajdą na północ od Janiny. Niektóre z nich – w rodzaju coraz chętniej odwiedzanego wąwozu Vikos — to stosunkowo łatwe szlaki do pokonania w ciągu jednego dnia; inne, w wysokich partiach górskich, należą do najtrudniej­szych, jakie można sobie wyobrazić.

EPIR I ZACHODNIA GRECJA

Epir (Ipiros we współczesnej grece) to region o najsilniejszej tożsamości i odrębności. Zawdzięcza je górom: poszarpanym szczytom i przełęczom, lesistym wąwozom i wartkim rzekom łańcucha Pindos (Pindus). Góry chroniły i izolowały Epir od zewnętrznych wpływów i zagrożeń, zapewniając tym ziemiom znaczną autonomię nawet pod panowaniem tureckim.

Z powodu owej izolacji, w starożytności rola Epiru w kształtowaniu kultury greckiej była marginalna: archeolodzy odnaleźli tu ruiny jedynie dwóch ważnych budowli — obie to wyrocznie, założone nieprzypadkowo na tych odludnych rubieżach klasycznej Grecji. W Dodonie ozdobą sanktuarium jest przepiękny teatr; dziwaczny Nekromantejon. czyli „Wyrocznia umarłych”, który w starożytności uchodził za wejście do Hadesu.

W bliższych nam czasach największym publicystą piszącym o tej części Grecji był lord Byron. W Epirze bawił w r. 1809, kiedy tutejszy tyran Ali Pasza znajdował się u szczytu potęgi; opowieści wielkiego poety o pełnych namiętności intrygach i ognistookich, lubujących się w fanfaronadzie rozbójnikach pojawiły się w od­powiednim momencie, by wywołać dreszcz przerażenia wśród zachodnich roman­tyków. Byron, jak wiadomo, wsławił się potem w południowej części regionu — w prowincji o skomplikowanej nazwie Etolio-Akarnania — stając na czele powstańców i ginąc za wolność i niepodległość Grecji w Mesolongionie (Messolongi, Missolongi).

Pomimo przegranej wojny z Grekami Turcy pozostali jednak w Epirze aż do 1913 r. Sporne, pograniczne ziemie nigdy nie powróciły do dawnej świetności. Kiedy w 1940 r. wkroczyli tu Włosi, a w rok później Niemcy, w górach schronienie znaleźli najpierw partyzanci, potem zwalczające się rozmaite frakcje polityczne, a na koniec, po 1946 r., komunistyczna Armia Demokratyczna prowadząca stąd wojnę domową. Wydarzenia tego okresu — zob. notkę na stronie 278 — należą do najtragiczniej­szych we współczesnej historii Grecji; ich echa pobrzmiewają do dzisiaj.

Największą atrakcją Epiru są bez wątpienia góry. Ich mieszkańcy wyróżniają się niezwykłą życzliwością i gościnnością; nadal kultywuje się tu wiele tradycji. Latem na górskich połoninach pojawiają się stada owiec wypasane przez spokrewnionych z Rumunami Wołochów i greckojęzycznych Sarakatsanów (zob. „Mniejszości narodowe w Grecji” w Kontekstach na końcu książki). Niedźwiedzie łowią ryby w górskich rzekach i dobierają się do uli dzikich pszczół, ryzykując spotkanie z kłusownikiem, a wilki polują na zabłąkane owce.

Na szczególną uwagę zasługują okolice gór Gamila i Smolikas z wąwozami Aoos i Vikos oraz niezwykle malowniczymi wioskami w Zagori. Do wszystkich wsi autobusy kursują regularnie, często nawet codziennie, ale najlepiej poruszać się tu na piechotę. Kilka szlaków turystycznych omówiono w tekście; inne, wraz z dokładną mapą, znaleźć można w specjalistycznych przewodnikach (zob. „Książki” w Kontek­stach). Większość tras jest nader forsownych i prowadzi odludnymi terenami, ale nie są to wycieczki niebezpieczne. Tak czy owak zawsze trzeba pamiętać, że jest się w wysokich górach ze specyficznym, nieprzewidywalnym mikroklimatem i osoby o niewielkim doświadczeniu turystycznym nie powinny ryzykować dłuższych wędrówek.

Równie atrakcyjne, a znacznie mniej męczące trasy można pokonać samochodem; przede wszystkim warto wybrać się na przełęcz Katara w górach Pindos, przez którą prowadzi droga z Kalambaki do Janiny. Po drodze mija się Metsovo, gdzie poznać można smak prawdziwego życia w górach; niestety ostatnio miasteczko strasznie się skomercjalizowało. Janina (Ioanina), której namiestnikiem był Ali Pasza, ze swym jeziorem i wyspą jest miastem nie pozbawionym charakteru, stanowi też główny węzeł komunikacyjny w rejonie Zagori. Oprócz Arty — ładnie położonej i mogącej poszczycić się kilkoma pięknymi bizantyjskimi kościołami — Janina jest właściwie jedynym interesującym miastem w Epirze.

Wybrzeże, tak w Epirze, jak i w Etolo-Akarnanii, generalnie rzecz biorąc rozczarowuje. Igoumenitsa (Igumenitsa) oferuje połączenia promowe z Kerkirą, i Włochami, ale sama w sobie nie wygląda szczególnie atrakcyjnie. Parga, główny nadmorski kurort w Epirze, cierpi na przeinwestowanie; nieco lepiej prezentuje się Preveza. Między tymi dwoma miastami ciągną się przeciętne plaże, zaś w głębi lądu kusi urzekający wąwóz rzeki Acheron (Aheronda).

Na południe od Prevezy w krajobrazie zaczynają dominować bagniste jeziora i osłonięte zatoki, które zainteresują głównie entuzjastów ornitologii i wędkarstwa. W tej części świata lepsze plaże znaleźć można na pobliskich Wyspach Jońskich — Levkas z lądem stałym połączona jest zwodzonym mostem.