Archive for the ‘Cyklady’ Category

Okolice Eksobourgo

Pierścień wiosek wokół góry Eksobourgo jest kolejnym przedmiotem zainteresowania turystów na Tinos. Sam ufortyfikowany szczyt (570 m n.p.m.), ze starożytnymi fundamentami, ruinami trzech weneckich kościołów i fontanną, można najszybciej zdobyć wspinając się po stromych schodach z KSINARY (koło rozjazdu z głównej drogi wyspy), siedziby katolickiego biskupa. Większość wiosek północno-środkowego Tinos ma ludność mieszaną wyznaniowo, lecz Ksinara i jej najbliższe otoczenie jest wyłącznie katolickie.

Na tej wietrznej wyspie domy katolików położone są w bardziej osłoniętych miejscach, z lepszą ziemią uprawną. Taki był wenecki sposób nagradzania tych, którzy się nawrócili, jak i swoich potomków. Jednak TRIPOTAMOS, na południe od Ksinary, jest całkowicie ortodoksyjne z najpiękniejszą — prawdopodobnie — architekturą w głębi wyspy. W ostatnich latach malownicze domy są wykupywane i odnawiane przez przyjezdnych.

W LOUTRO, następnej osadzie na północ od Ksinary, mieści się klasztor Urszulanek i szkoła robienia dywanów, którą można zwiedzać (trzeba wysiąść z autobusu przy zjeździe do SKALADO). Z KROKOS jest 40 minut pieszo do VOLAKAS, jednej z najwyżej położonych i najbardziej oddalonych wiosek na wyspie — wietrznej oazy wśród skał. Tutaj kilku starszych katolików wyplata piękne koszyki, zaliczane do najlepszych w Grecji. Jeśli warsztaty są zamknięte, można się napić i kupić koszyki (po rozsądnej cenie) w jednopiętrowej kawiarni, prowadzonej przez grecko-niemiecką parę.

W KOMI, 5 km za Krokos, można zboczyć do KOLIMBITHRES, wspaniałej podwójnej plaży: jedna jest dzika i wietrzna, druga osłonięta, z tawerną i pokojami do wynajęcia. Dzikie biwakowanie jest niedozwolone, nawet gdyby komary z bagna na to pozwoliły. Każdy autobus oznakowany „Kalloni” jedzie przez Komi.

Ze Skalado albo z Volakas można przejść pieszo do KOUMAROS, gdzie kolejne długie schody prowadzą w górę do Eksobourgo, lub minąć szczyt w stronę STENI i FALATADOS.

Ze Steni można złapać autobus jadący z powrotem do portu (7 razy dziennie). Po drodze na dół spróbuj zatrzymać się przy jednej z pięknych osad tuż poniżej ważnego XII-wiecznego klasztoru Kehrovouniou, gdzie Agia Pelagia zobaczyła we śnie ikonę. Zakonnice — jak przed wiekami — ciągle suną przez korytarze w kolorze lawendy i bezszelestnie przemykają pod łukami sklepień. DIO HORIA ma ładny ryneczek, gdzie bulgoczą fontanny. TRIANDAROS, zostało prawie całe wykupione przez Niemców. Ma ładną i niezbyt drogą tawernę I Le\ka.

Nie jest to lista wyczerpująca, opisująca wszystkie wioski na Tinos. Uzbroiwszy się w mapę i dobre buty, aby dać sobie radę z wieloma starymi szlakami, które wciąż służą wędrowcom można spędzić całe dnie w okolicy Eksobourgo i nigdy nie przechodzić dwa razy przez te same osady. Trzeba zabrać ze sobą ciepłe ubranie, zwłaszcza jeśli podróżuje się motorowerem, gdyż groźne góry za Volakas i równiną Livaderi są dość zimne przez cały rok.

Północna Tinos

Dobrym początkiem zwiedzania wewnętrznego obszaru wyspy są kamienne schody, kontynuacja Odos Agiou Nikolaou. Mijają one świątynię Evangelistria i skręcają za nią w lewo. Wspina się nimi przez 1,5 godziny, idąc miłą okolicą do KTIKADOS, przyjemnej wioski, która w połowie jest własnością cudzoziemców. Stoi tu tawerna z widokiem na morze — Drosia — cel letnich wycieczek autokarowych. Można łapać autobus, jadący w górę główną drogą, lub pozostać na szlaku wiodącym aż do Ksinary.

Jadąc na północo-zachód od skrzyżowania otoczonego przez Ktikados, Tripotamos i Ksinarę, nie ma po co się zatrzymywać — z wyjątkiem ładnych gołębników w okolicy KAMBOS — aż dotrze się do Kardiani, z niewielką piaszczystą zatoczką poniżej. Samo KARDIANI, położone najbardziej zadziwiająco na wyspie, jest naturalnie piękną wioską. Z zielonego gąszcza tej oazy rozpościera się widok na Siros. Zostało ono ostatnio odkryte przez bogatych ateńczyków i reemigrantów. Znajduje się tu egzotyczna tawerna To Perivoli, a jedną z osób prowadzących lokal jest kobieta z Martyniki. Położona trochę dalej ISTERNIA nie jest aż tak atrakcyjna, lecz ma pensjonat w górze wioski, kilka kawiarni usadowionych ponad zjazdem do Ormos Isternion — małej, lecz zbyt zabudowanej plaży.

Cztery autobusy dziennie kończą kursy kilka kilometrów dalej na północ — w PIRGOS. Jest to środek okręgu kamieniołomów marmuru na Tinos. Mieszkańcy tej pięknej wioski znani są w całej Grecji ze swoich umiejętności tworzenia ozdób z marmuru. Artystyczne nadświetla i płaskorzeźby zdobią domy na całej wyspie, a w szczególności tutaj. Młodzież kształci się w mającej tu swoją siedzibę Szkole Sztuk Pięknych. Pirgos jest latem dość popularne, ale nie powinno być trudności ze znalezieniem pokoju. Są tu dwie tawerny, z których o wiele bardziej elegancką jest Vinia.

Kiedyś elementy z marmuru były eksportowane z portu PANORMOS (ORMOS), 4 kilometry na północny wschód. Jest tu niewielka plaża, więcej pokoi, tawerna i pole namiotowe, chociaż nie ma wielu rzeczy, które mogłyby zatrzymać turystę. Trudno zrozumieć dlaczego Panormos jest tak rozbudowane, zważywszy że Kardiani jest zarówno bardziej osłonięte od wiatrów jak i piaszczyste.

Miasto Tinos i plaża na południu

Ruchliwe miasto portowe TINOS również jest zdominowane handlem dewoc­jonaliami, zaś nad Leoforos Megaloharis wznosi się neoklasycystyczny kościół (codz. 8.30-20.30). Do wnętrza wchodzi się po wielkich marmurowych schodach, a słynna ikona jest prawie cała pokryta błyszczącymi złotymi i srebrnymi tammata (wotami). Pod kościołem jest krypta (tam odkryto ikonę) z mauzoleum marynarzy, którzy zginęli 15.08. 1940 roku w ataku torpedowym włoskiej łodzi podwodnej na grecki okręt wojenny Elli, który zakotwiczył w Tinos na czas pielgrzymki. Muzea wokół dziedzińca przedstawiają przedmioty ofiarowane przez wiernych, którzy co roku zalewają wyspę w dwa wielkie święta.

Poza kościołem (i okolicznymi straganami, sklepami) miasto nie jest zbyt atrakcyjne, gdyż piękne neoklasycystyczne domy na nadbrzeżu burzono począwszy od lat sześćdziesiątych. Tylko w głębi wyspy zachowały się fragmenty XIX-wiecznej zabudowy. W drodze do kościoła warto znaleźć trochę czasu dla Muzeum Archeologicznego (wt.-sb. 9.00-15.00, nd. 10.00-14.00, pn. zamkn.), które eksponuje różne znaleziska, w tym fascynujący zegar słoneczny z miejscowej rzymskiej świątyni Posejdona i Amfitryty (patrz poniżej).

Do Tinos przybywa się promem. Są tu dwa nabrzeża. Nowe wybudowano około 600 metrów na północ od starego. Jak dotąd wykorzystywane jest przeważnie w złą pogodę lub gdy spóźniony statek musi nadrobić stracony czas. Przy wyjeździe warto spytać agenta promowego, do którego nabrzeża trzeba się udać. Aby mieć jakąkolwiek szansę na zdobycie pokoju po umiarkowanej cenie, trzeba przypłynąć parę dni wcześniej, przed pielgrzymką 25 marca (15 sierpnia — bez szans). Nawet wtedy należy być przygotowanym na żmudne chodzenie i rozpytywanie. W innym okresie wybór jest duży, chociaż kwatery nie są specjalnie tanie i trzeba rywalizować z pielgrzymami, turystami z Aten oraz chorymi i niepełnosprawnymi, oczekującymi cudownego uleczenia. Do najlepszych hoteli (o rozsądnych cenach) zalicza się Thalię na południe od poczty i Eleanę na wschód od mola, około 400 metrów w głąb miasta, na skraju bazaru. Nadbrzeżny Yannis Rooms jest rodzajem pensjonatu i łatwo go zauważyć. Znajduje się na wprost Thalii, po drugiej stronie zatoki, patrząc od starego mola. Ciut droższa jest Avra, neoklasycystyczny zabytek kategorii D przy morzu i pensjonat Favie Souzane, oddalony w stronę lądu. Vizantio, Zanaki Alavanou 26 przy drodze wychodzącej z Porto i wiosek, nie jest godna szczególnego zapamiętania, lecz wraz z Meltemi przy Filipoti 7, koło Megaloharis są jedynymi pensjonatami otwartymi poza sezonem. Aby uniknąć tłumów zatrzymaj się w Tinos Camping, który ma namioty i parę miłych pokoi do wynajęcia. Znaki doprowadzą cię tam z portu w ciągu 10 minut.

Ostatnimi laty wiele restauracji i barów wyrosło jak grzyby po deszczu, lecz wszystkie leżące nad morzem są drogie. Większość lepszych tawern znajduje się w rejonie starego rynku, na północ od Megaloharis — po lewej stronie, stojąc twarzą w kierunku kapliczki. Polecamy Nine Muses, przyzwoitą, małą oi&eri-tawernę, Dionysus, leżący dalej na tej samej uliczce — w podobnym stylu, równie dobry bar jak i restauracja — i trochę droższy O Peristeronas, też na tej samej ulicy. Bliżej morza i targu rybnego leży Palea Palada, która ma tę zaletę, że jest Otwarta w czasie lunchu przez cały rok. O Kipos, naprzeciw Megaloharis koło hotelu Eleana, jest trochę lepszy. Atmosfery dodają mu beczki z winem. W gruncie rzeczy na wyspie produkuje się dobrą retsinę (rodzaj wina), produkty mleczne, jak i kiełbasy z owiec i bydła.

Autobusy odjeżdżają z małego parkingu przed niewielkim biurem na molo; ich kursy nie są zbyt częste. Motorower jest lepszym środkiem poznania wyspy, a Vidalis, Zanaki Alavanou 16, to dobra wypożyczalnia.

Większość plaż, chociaż nie wszystkie, rozpostarła się blisko miasta. KIONIA, 3 km na północo-zachód (autobus co godzinę), jest wystarczająco dobrze zagos­podarowana, lecz zeszpecona przez luksusowy kompleks wakacyjny, chociaż jest tu też pole namiotowe. Najważniejsza jest jednak świątynia Posejdona i Amfitryty, odkryta w 1902 roku. Wykopaliska odsłoniły głównie kolumny (kiónia po grecku), lecz również świątynię, łaźnię, fontannę i schroniska dla starożytnych pielgrzymów.

Plaża LIVADI, chociaż blisko portu, jest w dużej mierze skalista i odsłonięta. PORTO, 8 km na wschód, wyróżnia się dwiema dobrymi plażami po obu stronach cypla Agios Sostis. Jest tu również kolejne pole namiotowe (cztery autobusy dziennie), lecz trzeba mieć własne jedzenie. Są tu wille, apartamenty i pokoje, a najbliższe tawerny leżą spory kawałek drogi w stronę miasteczka.

Tinos

Atmosferę na Tinos w dużej mierze tworzy wspaniała świątynia Panagia Evangelistria, wzniesiona na miejscu, gdzie w 1822 roku znaleziono cudowną ikonę o uzdrawia­jącej mocy. Miejscowa zakonnica, kanonizowana już Pelagia dostała we śnie polecenie odkopania obrazu. Miało to miejsce na początku wojny o niepodległość. Ten szczęśliwy zbieg okoliczności jeszcze raz potwierdził wielowiekowe związki między Kościołem Ortodoksyjnym a greckim nacjonalizmem. Obecnie co roku są dwie wielkie pielgrzymki: 25 marca i 15 sierpnia, kiedy to około południa wizerunek Matki Boskiej niesiony jest przez miasto do zatoki, przy drodze zaś leżą chorzy i kaleki, licząc na cudowne uzdrowienie.

Reszta wyspy pozostaje w różnym stopniu pod wpływem religii i tradycji. Okupacja turecka na Tinos należała do najsurowszych na Morzu Egejskim. Nad południową częścią Tinos dominują poszarpane skały Eksobourgo. Wokół tej góry skupiła się większość z ponad 60 wiosek na wyspie” na szczycie zaś znajdują się ruiny weneckiej cytadeli, która broniła się przed Turkami aż do roku 1715, długo po tym, jak cała Grecja już się poddała. Widocznym efektem włoskich rządów jest natomiast katolicka mniejszość (prawie połowa ludności). Rywalizacja między parafiami katolickimi a ortodoksyjnymi doprowadziła do zbudowania wielu pięknych dzwon­nic, gdyż każda parafia chciała postawić jak najwyższą. W niebo wznoszą się też wieżyczki dla gołębi, jeszcze liczniejsze niż na Andros. Poza tym zabudowa wiosek w głębi wyspy jest oryginalna, a kwitnące tradycje sztuki ludowej uzewnętrzniają się przy wykorzystaniu miejscowych bogatych złóż marmuru.

Do słabych stron Tinos można zaliczyć fakt, że religijna atmosfera nie sprzyja nocnym rozrywkom oraz że plaże są nieliczne i oddalone od siebie. Jednak mieszkańcy są nadal otwarci i gościnni w stosunku do niewielu cudzoziemców, jacy tu trafiają, kupieckie ambicje zaspokajają zaś masową sprzedażą dewocjanaliów greckim wiernym.

Południowa Andros

W drodze na południe można zatrzymać się w Zagorze, obronnym mieście z okresu sztuki geometrycznej. Co jest wyjątkowe, nigdy nic na jego miejscu nie zbudowano, odkryto je zaś na początku lat siedemdziesiątych. Miasto leży na samotnym, skalistym cyplu, który z trzech stron opada do morza. Naprawdę warto je zobaczyć. Przy końcu drogi znajduje się KORTHI, gościnna, choć nieciekawa wioska nad dużą, piaszczystą zatoką. Miejscowość tę oddziela od reszty wyspy wysokie pasmo wzniesień, więc pozostała w prawie pierwotnym stanie. Warto tam zostać na nocleg w Pension Rainbow. Leżący w okolicy klasztor Zoodohou Pigis, z iluminowanymi rękopisami oraz nieczynną tkalnią, można zwiedzić do południa.

Bardziej na północ leży PALEOKASTRO, podupadła wioska z ruinami weneckiej twierdzy. Legenda mówi, że fort ten wydała w ręce Turków stara kobieta, która nękana potem wyrzutami sumienia rzuciła się z murów i spadła na skałę nazywaną teraz „Skokiem Staruszki”. W kierunku południowym od Korthi są AIDONIA i KAPARIA, gdzie jest pełno wieżyczek dla gołębi — modę tę wprowadzili Wenecjanie. Wieżyczki (peristereones) oraz murki z kamieni (frakses) są uważane»na wyspie za wytwory sztuki i niewątpliwie są to obiekty, które najlepiej zapamiętuje się z Andros.

Hora i okolice

Między wybrzeżem zachodnim a HORĄ i miastem ANDROS autobusy kursują rzadko. Z Gavrio jest tu 35 km. Stolica jest najbardziej atrakcyjnym miejscem na wyspie, leży na skalistym cyplu pośrodku dużej zatoki. Ulice są brukowane marmurem i łupkiem wydobywanym z czynnych miejscowych kamieniołomów. Dostojne budynki wokół dworca autobusowego pochodzą z XIX wieku, a place z dekoracyjnymi fontannami i okoliczne bramy są równie wytworne. Na wzgórzach leżą nowe dzielnice, a w małym porcie zaopatrują się załogi jachtów.

Nieliczne hotele w mieście są dosyć drogie, zajęte głównie przez Greków. Polecamy Aigli naprzeciw dużego kościoła przy głównej ulicy, można też pytać o pokoje. Jest tu sezonowy kemping, turyści obozują również na plaży Parapoti (dalej na południe), która jest nie osłonięta i niezbyt zachęcająca. Przy posiłkach są do wyboru cztery tawerny. Życie nocne toczy się w barach i Disco Remezzo, które nastawione są raczej na Greków niż na turystów zagranicznych. Telefony OTE, poczta i sklepy, są przy nadbrzeżnej ulicy.

Z placu na samym końcu miasta przechodzi się pod arkadami do smaganego wiatrem Platia Riva. Stoi tam posąg marynarza spoglądającego na morze. Za nim jest XIII-wieczny wenecki Kastro, połączony z lądem za pomocą mostu, który był zniszczony przez Niemców podczas II wojny światowej.

Z niewiadomych powodów w mieście są aż trzy muzea, z czego dwa przekazała rodzina Goulandris. W Muzeum Sztuki Współczesnej (śr.-nd. 10.00-14.00 i 18.00-20.00 latem; wstęp wolny) jest ogród z rzeźbami, stała kolekcja z dziełami, m. in. Picassa i Braque’a oraz periodyczne wystawy. Niech nikogo nie zraża nowoczesny wygląd Muzeum Archeologicznego (wt.-nd. 8.30-15.00; 400 dr). Jest dobrze roz­planowane i oznakowane. Najcenniejsze eksponaty to figura „Hermes z Andros” odzyskane ze sklep w Atenach oraz „Martona z Herkulaneum”.

Podróżując na zachód od Andros w głąb wyspy, trafia się oczywiście do MENITES, wioski na wzgórzu ponad zieloną doliną pełną drzew, otoczoną skalnymi ścianami. Klasztor Panagia stoi być może na miejscu dawnej świątyni Dionizosa, gdzie przemieniono wodę w wino. Z okolicznych skał woda nieprze­rwanie płynie nadal. W pobliżu jest prawie wyludniona średniowieczna wioska MESSARIA, z opuszczonym bizantyjskim kościołem Taksiarhis z XII wieku. Do Panahradou, najpiękniejszego klasztoru na wyspie idzie się tylko godzinę (pod górę) przez wioskę FALLIKA. Pochodzi ono podobno z X wieku, nadal chronią go grube mury, ale mieszka tu obecnie zaledwie trzech mnichów. Klasztor znajduje się u podnóża skał na południowy zachód od Hory. Można wrócić prosto do stolicy w 3-4 godziny doliną wzdłuż strumienia, szlak oznaczono czerwonymi punktami.

Na północ od Hory, za łańcuchem wzgórz, kryje się bogata wioska STENIES, założona w XIX wieku przez przodków współczesnych morskich magnatów. Teraz pieniądze można tu wydać w dobrych, ale drogich barach rybnych. Dalej w GIALII jest mała, kamienista plaża z kawiarnią i wypożyczalnią sprzętu wodnego. Zaraz za Stenies znajduje się APIKIA, schludna wioseczka, której mieszkańcy utrzymują się z butelkowania wody mineralnej Sariza. Jest tu kilka tawern i bardzo piękny szlak do VOURKOTH (jedna skromna gospoda) i dalej do Arni, ale ostatnio podobno częściowo go rozkopano pod budowę nowej drogi.

Andros

Andros to druga co do wielkości i najbardziej wysunięta na północ wyspa Cyklad. Na mapie wygląda obiecująco, lecz w rzeczywistości może rozczarować. Jest słabo zaludniona, ale zamożna, a jej żyzne, dobrze nawodnione doliny przyciągnęły dziesiątki Ateńczyków, których białe wille kryte czerwoną dachówką wyróżniają się teraz na tle zieleni. To sprawiło, że wiele osad zatraciło dawny charakter i atmosferę, zamieniając się w rozproszone osiedla bez żadnego centrum, a ludzie przybywający na weekend w hałaśliwe piątkowe i niedzielne wieczory stoją w korkach koło przystani. Wyspa ta nie potrzebuje i nie wabi indywidualnych turystów, a pokój trudno znaleźć z powodu rezerwacji dla grup. Z drugiej strony stali mieszkańcy wyspy są bardzo gościnni, często zajmują się rybołówstwem, można porozmawiać z nimi po angielsku.

Z wyspy kursują promy do Rafiny na lądzie, a stamtąd jedzie się tylko godzinę autobusem do Aten. Można też wrócić na środkowe Cyklady przez Mykonos lub Siros. Komunikacja autobusowa jest kiepska, drogi są zatłoczone samochodami, więc najlepiej szybko wypożyczyć rower albo nastawić się na długie spacery.

Kimolos

W pobliżu Milos są trzy wysepki. Na Andimilos zamieszkuje rzadki gatunek kóz, a na Poliegos zwykłe kozy. Tylko na Kimolos mieszkają jacyś ludzie. Tak jak na Milos są tu bogate złoża geologiczne. Dawniej eksportowano stąd kredę (gr. kimolos) dopóki jej zasoby nie wyczerpały się. Obecnie wydobywa się tu ziemię fulerską, a w wielu miejscach unosi się pył z tych skał. Wnętrze wyspy jest skaliste i jałowe, trochę zieleni jest na południowym wschodzie i tam właśnie osiedlili się nieliczni wyspiarze.

Promy i kaikia z Pollonii przypływają do wioseki PSATHI, gdzie jest dobra gospoda. Nad zatoką stoi kilka starych wiatraków, a nad nimi wznoszą się olśniewająco białe domy HORY, chodzi się tam w kwadrans. W horze — za­dziwiające dużej miejscowości — jest najwięcej miejsc noclegowych. Na początku trudno zorientować się w topografii, gdyż Hora to labirynt krętych uliczek. Jest tylko kilka kawiarni i tawena, parę pokoi i poczta. Nie ma prawie żadnych turystów, nawet w sierpniu.

Następna gospoda i kilka pokoi jest w wiosce ALIKI na wybrzeżu połu­dniowo-zachodnim. W pobliżu jest długa, trochę dzika plaża, a za cyplem mniejsza, bardziej ustronna, gdzie można też obozować.

Ciekawsza jest trasa na północny wschód od Hory w stronę plaży w KLIMIE, 7 km dalej są radioaktywne źródła w PRASSIE. Z szosy roztaczają się piękne widoki na cieśninę między Kimolos, a Poliegos, są przy niej ciche, cieniste plaże, na których można rozbić obóz. Do zwiedzania reszty wyspy zachęcają niezliczone ścieżki wydeptane przez kozy. Na zachodnim wybrzeżu znajduje się PALEOKASTRO z minami wielkiego weneckiego kastro wokół najstarszego na wyspie kościoła Hristos.

Milos i Kimolos

Wyspa Milos zawsze czerpała korzyści ze swych złóż geologicznych. Pierwszych osadników przyciągnęły zasoby obsydianu, zaś inne skarby wulkanicznego podłoża sprawiły, że wyspa miała ważną rolę w świecie antycznym. Obecnie wydobycie barytu, perlitu i glinki porcelanowej przynosi stałe dochody, ale pozostawia głębokie blizny na obliczu Milos. Skały jednak też mogą być piękne. Po przyjeździe, po lewej stronie zatoki piętrzą się dwie skały zwane Arkoudes (Niedźwiedzie), przypominające dwóch zapaśników sumo. Przy wybrzeżu północnym (dopłynąć można tam tylko łodzią) są skały Glaronissia (Wyspy Mew), które wyglądają jak piszczałki organów. W Kleftiko na wybrzeżu południowym występują jeszcze ciekawsze formy skalne. Także w głębi wyspy często trafia się na dziwne formy wulkaniczne oraz na gorące źródła.

ADAMAS to mały, starzejący się port, założony niegdyś przez uchodźców z Krety. Mimo iż leży nad jedną z najpiękniejszych zatok Morza Śródziemnego (powstała ona w wyniku wybuchu wulkanu, podobnie jak potem zatoka na Thirze), nie jest to zbyt atrakcyjne miejsce. W prawo od przystani (patrząc od strony morza) jest cienisty
placyk, można tam usiąść i patrzyć jak toczy się życie na wyspie. W porcie nie brakuje miejsc na noclegi ani na posiłki, ale zakwaterowanie jest drogie, a gdzie indziej trudno znaleźć nocleg. Dwa przeciętne hotele do wyboru to Georgantas przy placu na lewo od przystani, oraz Semiramis, trzeba iść trochę dalej i skręcić w lewo z drogi do Plaki. Dużo pokoi do wynajęcia jest nad morzem i przy pobliskich ulicach, zaś obozować można na otoczonej tamaryszkiem piaszczystej plaży na wschód od portu (nie ma wyznaczonego kempingu). Biuro informacji turystycznej koło przystani daje rozkłady kursów promów, sprzedaje mapy wyspy i wypożycza mopedy. Poza tym Adamas to centrum sieci autobusowej na Milos. Co godzinę są kursy do PLAKI, rzadziej do Pollonii, dwa razy dziennie do Paleohori przez Zefirię. Dwa samoloty dziennie przylatują z Aten, lotnisko leży 5 km na południe od portu, niedaleko Zefirii.

ZEFIRIA leży u podnóża wzgórz, pośród gajów oliwnych, w pobliżu zatoki Milos. Była kiedyś stolicą wyspy, lecz po epidemii w XVIII wieku mieszkańcy opuścili ją. Stara część miasta jest w większości wyludniona, powracające życie najlepiej widać w tawernie naprzeciw kościoła. Na południe od Zefirii jest już tylko polna droga do LOUTRA PROVATA (są tam gorące źródła w prawie naturalnym stanie) i KIPOS, gdzie stoi duża bizantyjska świątynia. Droga kończy się przy odległej piaszczystej plaży w PALEOHORI. Są tam tylko dwie drogie gospody i pokoje do wynajęcia. Turyści najczęściej przyjeżdżają tylko na jeden dzień.

Większość przyjezdnych zatrzymuje się na północy w kilku tradycyjnych miejs­cach, więc trudno jest uniknąć tłumów. Stolicą wyspy jest PLAKA, najładniejsza spośród wszystkich miejscowości w okolicy. Jest tam sporo pokoi. Stopnie w górę od miasta prowadzą do starego weneckiego Kastro. Jego dachy są celowo spadziste, by tak cenna tu woda mogła ściekać do zbiorników. To właśnie tutaj mieszkańcy wyspy po raz ostatni oparli się Ateńczykom, zanim zostali wymordowani w 416 roku p.n.e.

W mieście są dwa małe muzea. Archeologiczne (codz. z wyj. pn. 8.30-15.00, nd. 9.30-14.30; 200 dr) zawiera kolekcję neolitycznych naczyń glinianych z Filakopi (patrz poniżej) oraz atrakcję — gipsowy odlew najsłynniejszego posągu świata Wenus z Milo. Posąg ten znaleziono na wyspie w 1820 roku, po czym zabrali go Francuzi (podczas tego „porwania” Wenus straciła ręce). Większe muzeum folkloru (wt.-sb. 10.00-13.00 i 18.00-20.00, nd. 10.00-13.00; 100 dr) prezentuje eksponaty z życia codziennego na Milos.

Za Plaką droga przechodzi obok wejścia do katakumb pierwszych chrześcijan. Pochowano tu około 5000 ludzi w grobowcach wzdłuż korytarzy. Niestety, katakumby mogą się w każdej chwili zawalić, więc są na stałe zamknięte. Warto jednak wybrać się do ruin starożytnego miasta Milos, które ciągną się od fortu aż do morza. Są tam wielkie doryckie kolumny, jak zwykle porozrzucane fragmenty kolumn oraz najciekawszy, dobrze zachowany rzymski amfiteatr z widokiem na morze. 200 metrów od amfiteatru tabliczka wskazuje miejsce, gdzie odnaleziono posąg Wenus, po czym szybko przekazano go francuskiemu konsulowi „dla ochrony” przed Turkami. Totem Grecy już nie zobaczyli rzeźby, a po długim czasie przesłano im tylko kopię z Luwru. Na dnie doliny leży KLINA, należąca do najładniejszych wiosek rybackich na wyspie. Nie ma plaży, ale są za to doskonałe dania z ryb, a dobre miejsce na nocleg i posiłek to Panorama, oczywiście z pięknymi widokami.

Dobre plaże na północy są w miejscowości PLATHIENA. Dochodzi tam z Plaki ścieżka w stronę ARETI i FOURKOVOUNI. Przy skręcie do Plathieny jest tabliczka. Można też wybrać się do POLLONII. 10 km od Adamas, gdzie trzy z czterech lepszych tawern rybnych stoją przy czynnym porcie rybackim i małej plaży. Ilość pokoi jest tu ograniczona, zwykle wszystkie są zajęte, bo obozowanie na nie osłoniętym od wiatru brzegu nie należy do przyjemności. Z Pollonii można dopłynąć kaiki ( 1 codziennie, zwykle wcześnie rano) na wyspę KIMOLOS (patrz poniżej), którą dobrze widać z miasta.

Łódź czasem trudno znaleźć, trzeba zapytać o nią na przystani. Trochę bardziej w głąb wyspy, w FILAKOPI są ruiny trzech prehistorycznych osad u podnóża niewysokiej skały. Miejsce to ma ważne znaczenie dla archeologów, ale nie jest dobrze utrzymane, więc trudno się je ogląda.

Wnętrze wyspy i Vathi

Apollonia to dobra baza do wypadów w głąb Sifnos. Rower wypożycza się w Moto Apollo, obok stacji benzynowej BP przy drodze do Faros, lub w Svikiadis. Wiele pojazdów jest jednak w fatalnym stanie, a Sifnos najlepiej zwiedzać pieszo.

Niedaleko wioski EKSAMBELA jest wciąż wykorzystywany klasztor Vrisis, założony w roku 1612. Mieści się w nim spora kolekcja eksponatów i rękopisów liturgicznych.

Idąc ścieżką z Katavati (południowej części Apollonii) po kilku minutach trafia się do pięknego, nieczynnego już klasztoru Piges, a stąd po półgodzinie do kalsztoru Agios Andreas, z którego roztacza się przepiękna panorama na wyspy Siros, Paros, los, Folegandros i Sikinos. Poniżej kościoła znajduje się stanowisko archeologiczne ze znaleziskami z epoki brązu.

Jeszcze ciekawsza jest wyprawa do VATHI. Dojście z Katavati zabiera 2-3 godziny. Po 90 minutach za Agios Andreas skręca się w prawo przy białym domu. Za tym skrzyżowaniem jest następny, mały i opuszczony klasztor Taksiarhon, gdzie w sezonie można przenocować. Jednak tak jak w Hrissopigis wszystkie pokoje są zarezerwowane kilka miesięcy wcześniej, można tylko liczyć na odwołanie rezerwacji.

Samo Vathi to osada rybacko-garncarska nad zatoką o dziwnym lejkowatym kształcie. Jest to najbardziej atrakcyjna baza na wyspie. Są pokoje do wynajęcia, a że czasem ich nie wystarcza, toleruje się obozowanie na dziko. Jest też kilka sezonowych tawern. Po przybyciu na wyspę można od razu przypłynąć tutaj szeroko re­klamowanymi łodziami z Kamares (w sezonie 3 dziennie; rano, w południe i wczesnym wieczorem).