Archive for the ‘Ateny i okolice’ Category

Dłuższy pobyt

Znalezienie mieszkania w centrum Aten jest aktualnie dość trudne. Najlepiej sprawdzać ogłoszenia w greckojęzycznym dzienniku Ta Nea. Inna metoda polega po prostu na chodzeniu po ulicach i szukaniu prostokątnych naklejek (zwykle czerwone litery na białym tle) ENOIKAZETAI (Do wynajęcia). Widuje się je w całym mieście, przyklejone do drzwi, ścian, okien i latarni, ale zazwyczaj oprócz numeru telefonu informują tylko o liczbie pokoi i umeblowaniu lub jego braku.

Przeciętny czynsz w ciągu ostatnich kilku lat zbliżył się do cen europejskich i wynosi od 40 do 50% przeciętnego zarobku; maleńka kawalerka poniżej 45 000 drachm miesięcznie to prawdziwa okazja. Oprócz czynszu płaci się dodat­kowo tzw. kinóchrista, co oznacza wszelkie usługi, prąd, ogrzewanie, a niekiedy również i sprzątanie. Najmodniejsze dzielnice w centrum to Kolonaki/Pefkaki, Ilisja/Ambelokipi i Mets; nieco niżej notowane są Pangrati (za Mets), Plaka/Anafiotika oraz Koukaki (na wschód od wzgórza Filopappou) i Eksarhia/Neapolis.

Kempingi

Kempingi znajdują się na przedmieściach, nie są szczególnie tanie i warto się na nich zatrzymać jedynie z przyczepą kempingową. W sezonie należy rezerwować miejsca telefonicznie.

Dafni Camping, przy głównej drodze do Koryntu, koło klasztoru Dafni (• 5981150). Dojazd dowolnym autobusem do Dafni (z numerem 8) z Platia Eleftherias, w pół drogi między Omonią a Keramikos. Samochodem jedzie się w stronę Keramikos i skręca w Iera Odos, która następnie’ przechodzi w główną drogę do Dafni i Elefsis. Kiepsko wyposażony, często tłumy gości.

Camping Aeropolis (• 8075253) i Camping Nea Kifisia (• 8071494), ok. kilometra od siebie, w cichej podmiejskiej dzielnicy Kifisia. Na obu baseny kąpielowe. Dojazd autobusem # 528 do samego końca, z przystanku nieco na północ od Omonii; stamtąd jeszcze kilka minut na piechotę. Można też pojechać metrem do końcowej stacji w Kifisii i wsiąść do # 528 na przystanku za stacją.

Odradzamy obozowanie na dziko w centrum Aten. Parki, zwłaszcza w okolicach dworców kolejowych, są regularnie patrolowane przez policję, zdarzają się też pobicia i napady. Nie można też nocować na dworcu, ponieważ na noc budynki są zamykane. Kogo nie stać nawet na nocleg w schronisku, może spędzić noc w jakimś barze.

Noclegi

Latem, zwłaszcza w sierpniu, hotele i schroniska mają zwykle nadkomplety gości, w innych porach roku z noclegami nie ma jednak najmniejszego problemu i każdy może znaleźć coś dla siebie, w zależności od gustu i grubości portfela. Miejsca rekomendowane poniżej to na ogół noclegi tanie — schroniska, hotele kategorii D i E, pensjonaty kategorii C i B — wymienione od najtańszych po najdroższe. Na końcu każdego spisu miejsc noclegowych uwzględniono również kilka adresów bardziej eleganckich i komfortowych hoteli kategorii C i B.

Szukając noclegu najlepiej wszystko sprawdzać wcześniej telefonicznie. Latem, wychodząc po prostu na miasto z zamiarem pytania o wolne miejsca w każdym napotkanym hotelu, wcześniej czy później coś się znajdzie, ale jeżeli nie zacznie się odpowiednio wcześnie, wymaga to sporo czasu i chodzenia. Kogo stać na nocleg w hotelu kat. C, może zarezerwować miejsce w punkcie rezerwacji miejsc hotelowych, który mieści się w Narodowym Banku Grecji przy Sintagmie.

W przypadku tańszych kwater trzeba zdać się na własne siły. Najlepiej ulokować się w kiosku na ulicy (jest ich setki) i poprosić o pozwolenie korzystania z telefonu; płaci się dopiero na końcu, za wszystkie rozmowy razem, odpada dzięki temu problem z rozmienianiem pieniędzy. W dosłownie każdym hotelu można dogadać się po angielsku. Znalazłszy wolne miejsce, przed podjęciem decyzji należy obejrzeć pokój, gdyż nawet w obrębie jednego budynku pokoje znacznie różnią się standardem. Na wszelki wypadek nie zaszkodzi porównać ceny z ceną urzędową, która w myśl prawa musi być wywieszona od wewnątrz na drzwiach każdego pokoju.

Transport publiczny

Transport publiczny w Atenach funkcjonuje od ok. 5.00 do 24.00, w nocy kursują tylko nieliczne autobusy. Niektóre żółte trolejbusy, w tym na przydatnej linii # 1, kursują w soboty przez całą noc.

Autobusy miejskie

Sieć połączeń autobusowych jest rozległa, zaś cena przejazdu jest stała i wynosi tylko 75 drachm. Bilety, tak jak w Polsce, kupuje się wcześniej w kioskach, niektórych sklepach i punktach sprzedaży prasy oraz w nielicznych budkach przy największych przystankach — szukać brązowo-czerwono-białego napisu „Isitria edo” (tu do nabycia bilety). Bilety można kupować pojedynczo lub po dziesięć sztuk, kasuje się je w specjalnych kasownikach po wejściu do autobusu. Za przejazd na gapę płaci się kontrolerowi dwudziestokrotną cenę jednego biletu. Skasowany bilet ważny jest tylko w danym autobusie na danej trasie, przy przesiadkach należy kasować następny. Przy dłuższym pobycie warto nabyć bilet miesięczny za 1600 dr, co daje oszczędność 66% przy dwóch przejazdach dziennie.

W godzinach szczytu autobusy są strasznie zatłoczone, latem jest w nich przeraźliwie gorąco i duszno. Stałym elementem krajobrazu są też strajki i spóź­nienia. Na krótszych dystansach zdecydowanie lepiej poruszać się na piechotę. Poszczególne trasy omówiono w tekście. Najprościej wyglądają trasy żółtych trolejbusów #1-19. Linia # 1 prowadzi z dworca kolejowego Larissis przez Omonię, Sintagmę do Veikou/Koukaki. #2, #3, #4, # 5 i #12 kursują na odcinku między Sintagmą, Omonią a Narodowym Muzeum Archeologicznym przy ulicy Patision.

Oprócz tego spotkać można też oznaczone trzycyfrowymi numerami niebieskie autobusy miejskie, które kursują na przedmieścia i dalej.

Metro

Jedyna linia metra (75 dr za przejazd w obrębie jednej strefy, dalsze 25 dr za przejazd za Omonię w dowolnym kierunku) prowadzi z Pireusu na południu do Kifisii na północy. W centrum przystanki znajdują się przy Thisio, Monastiraki, Omonii i Platia Viktorias. Podobno rozpoczęto od dawna oczekiwane prace nad rozbudową kolejki, ale efektów nie należy spodziewać się wcześniej jak w następnym tysiącleciu. Bilety na metro nie są honorowane w autobusach i vice versa.

Taksówki

Ateńskie taksówki są najtańsze spośród wszystkich stolic EWG, za kursy w centrum miasta rzadko kiedy płaci się więcej niż ok. 700 dr, na lotnisko i do Pireusu ok. 1000 dr. Wszystkie taksówki licencjonowane pomalowane są na żółto i posiadają specjalną tablicę z czerwonym numerem na białym tle. Taksówki przywołuje się ręką na ulicy lub telefonicznie z hotelu; postoje znajdują się obok stacji kolejowej, na lotnisku i na rogu Sintagmy, przy Ogrodach Narodowych. Najtrudniej znaleźć wolną w godzinach szczytu, tj. 13.30-14.30 i 19.30-20.30.

Po wejściu należy upewnić się, czy taksometr umieszczony jest w widocznym miejscu i czy został wyzerowany; jazda w obrębie miasta z wyłączonym taksometrem, za uzgodnioną stawkę, jest w myśl prawa nielegalna. Jeżeli taksometr „nie działa”, należy albo poszukać innej taksówki, albo z góry umówić się co do wysokości zapłaty. Próby zawyżania należności zdarzają się najczęściej późno w nocy, przy kursach z lotniska. Zazwyczaj wystarcza w takiej sytuacji zagrozić wezwaniem policjanta — policja z reguły bowiem bierze stronę turysty i w przypadku nieuczciwości ze strony taksówkarza może cofnąć mu licencję.

Do kwoty wyliczonej przez taksometr bardzo często doliczane są znaczne opłaty dodatkowe: 100 drachm za kurs na lotnisko i do portu w Pireusie, 50 dr za każdą sztukę bagażu. Taryfa nocna (podwójna) obowiązuje w godz. 1.00-6.00. Specjalne stawki obowiązują też w okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, który przeciąga się niekiedy do tygodnia czy nawet dwóch. W każdej taksówce musi znajdować się plastykowy cennik w języku greckim i angielskim, określający wszystkie dodatkowe opłaty.


Ponieważ stawki za kursy ustalane są odgórnie przez rząd, taksówkarze, aby związać koniec z końcem, często uciekają się do zabierania po drodze kilku dodatkowych pasażerów. Jest to praktyka nielegalna, ale nagminnie stosowana. Naturalnie każdy pasażer płaci wówczas pełną stawkę tylko za siebie. Wsiadając zatem do taksówki, w której już ktoś się znajduje, należy zapamiętać wskazanie taksometru — płaci się jedynie tyle, ile wskaże licznik od tego momentu plus 200 drachm „za trzaśnięcie drzwiami”. Przywołując taksówkę z pasażerem w środku, należy głośno podać kierunek jazdy. Sunący powoli przy krawężniku kierowca może wówczas zdecydować, czy jest mu to po drodze, czy nie.  .

Stacje, dworce i terminale

Poniżej omówiono najważniejsze stacje, dworce i terminale promowe w Atenach oraz dojazd z nich do centrum miasta.

Lotnisko

Lotnisko ateńskie — Elinikon — leży na południowym wschodzie, 9 km od centrum w stronę Glifady. Składa się z dwóch odrębnych części: zachodniej (Thissi) i wschodniej (Anatoli). Wejścia do obu, po dwóch stronach ogrodzenia, oddalone są od siebie o pięć minut jazdy. Wyjeżdżając, należy pamiętać, iż samoloty Olympic Airways na liniach krajowych i międzynarodowych odlatują z terminalu zachod­niego, zaś wszystkie pozostałe ze wschodniego. W obu terminalach znajdują się kantory wymiany walut, na wschodnim czynny całą dobę, na zachodnim tylko 7.00-23.00. Prosić o przynajmniej kilka banknotów o niskich nominałach, którymi będzie można zapłacić za autobus czy taksówkę.

Do miasta najłatwiej i najprościej dostać się taksówką; przejazd do centrum Aten lub Pireusu kosztuje ok. 1000 drachm. Bezpośrednio po wejściu do_samochodu . należy upewnić się, czy widać włączony taksometr; niekiedy cenę ustala się od razu z góry. Zdarzają się próby naciągania turystów nawet na duże sumy. Bywa też, że do jednej taksówki zabieranych jest kilka zupełnie sobie obcych osób, z których każda płaci osobno pełną taryfę.

Kto skłonny jest trochę poczekać i ponosić bagaże, może zabrać się niebiesko-żółtym piętrowym autobusem pospiesznym (zob. inf. w ramce na str. 50), który kursuje regularnie z obu terminali do wybranych punktów w centrum miasta. Bilet kosztuje aktualnie 160 dr (240 dr od 24.00 do 5.30) i kupuje się go zwykle w autobusie (niezbędne drobne pieniądze).

Dworce kolejowe

W Atenach przy ulicy Deliganni, znajdują się dwa, sąsiadujące ze sobą dworce kolejowe, oddalone o kilkaset metrów na północny zachód od Omonii. Stathmos Larissis obsługuje linie w kierunku północnym (Larisa, Saloniki, Bałkany, Europa Zachodnia i Turcja). Stathmos Peloponisou, trzy przecznice na południe, to stacja końcowa kolejki wąskotorowej kursującej po Peloponezie z odnogą do Patras (głównego portu, do którego przypływają promy z Włoch i Korfu).

Z obu stacji idzie się ok. 5 minut do hoteli w rejonie Platia Viktorias i Eksarhii. Obie te dzielnice, położone niedaleko Narodowego Muzeum Archeologicznego, pełne są znakomitych barów i restauracji. Do hoteli w innych częściach miasta można dojechać żółtym trolejbusem # 1, który przejeżdża tuż obok dworca Larissis (z dworca Peloponisou przechodzi się wielką stalową kładką dla pieszych) i dalej przez plac Omohia, ulicą Stadii na Sintagmę, skąd skręca w Filleninion w stronę Łuku Hadriana (rejon Mets), po czym ulicą Veikou zmierza na plac Koukaki (po południowo-wschodniej stronie wzgórza Filopappou).

Ostrzegamy przed taksówkami (zarówno zarejestrowanymi, jak i nie licencjonowany­mi) na postojach koło stacji kolejowych—często polują na naiwnych, świeżo przybyłych turystów, których łatwo oszukać niebotycznie zawyżając opłatę za przejazd.

Dworce autobusowe

Dworce autobusowe są również dwa. Jeden to Kifisou 100, na którym zatrzymują się autobusy z Grecji Północnej i Peloponezu, oddalony od centrum miasta o 10 minut jazdy autobusem. Najtaniej pokonać tę odległość autobusem miejskim #051 (wysiada się na rogu ulic Vilara i Menandrou w pobliżu Omonii, zaledwie jedną czy dwie przecznice od przystanku żółtego trolejbusu.

Autobusy z Grecji Centralnej (szczegółowe trasy podano na str. 122) zatrzymują się na dworcu Liossion 260, na północ od stacji kolejowych; do centrum kursuje stąd niebieski autobus miejski # 024 (na plac Sintagma).

Poza tym do Aten kursują także międzynarodowe autobusy OSE, podlegające kolei, które zatrzymują się na stacjach kolejowych. Prywatne autobusy między­narodowe odjeżdżają z wielu różnych punktów, najczęściej w pobliżu stacji kolejo­wych lub Kifisou 100; niektóre docierają aż do samego centrum miasta.

Pireus: promy

Z terminalu promowego w Pireusie najprościej dojechać do centrum metrem (na stacje Monastiraki, Omonia lub Viktorias). Metro kursuje od 6.00 do 24.00, za przejazd płaci się 75-100 dr w zależności od strefy. Na lotnisko kursuje autobus pospieszny # 19.

 

Orientacja

W samym centrum bardzo łatwo się zorientować. Służą do tego cztery strategiczne punkty: place Sintagma (Sindagma) i Omonia oraz wzgórza Akropol (z charak­terystyczną koroną świątyni) i Likavitos (Lykabet). Znając wzajemne położenie tych czterech miejsc, praktycznie nie sposób pobłądzić — wystarczy zapytać kogokolwiek o drogę na Sintagmę czy Omonię.

Sintagma (Platia Sindagmatos, czyli „Plac Konstytucji”) leży w pół drogi między Akropolem a Likavitos. Plac, przy którym z jednej strony wznoszą się budynki greckiego Parlamentu, a przy pozostałych liczne banki i biura linii lotniczych, jest niekwestionowanym centrum stolicy. W zasadzie wszystkie interesujące miejsca znajdują się nie dalej jak o 20-30 minut marszu od placu.

Na północnym wschodzie wokół stoków Likavitos ciągnie się zamożna dzielnica Kolonaki; na szczyt wzgórza kursuje naziemna kolejka linowa. Na wschodzie, za

Parlamentem, leżą przypominające nieco dżunglę Ogrody Narodowe — płuca miasta, a zarazem popularne miejsce spotkań. Dalej znajduje się stadion olimpijski z 1896 r. oraz atrakcyjne dzielnice Pangrati i Mets, gdzie można smacznie zjeść i wypić.

Na południowym zachodzie leży przytulona do Akropolu, zrujnowana, ale pełna komercji Plaka, jedyna zachowana do dzisiaj dziewiętnastowieczna dzielnica, pamiętająca jeszcze czasy sprzed odzyskania niepodległości. Za Akropolem wznosi się wzgórze Filopappou. Ten rozległy park otaczają dzielnice Veikou, Koukaki i Ano Petralona, znane z licznych i dobrych restauracji i hoteli.

Na północny zachód od Sintagmy biegną dwie duże arterie komunikacyjne, Stadiou i Panepistimiou (oficjalnie, acz bezskutecznie przemianowane na Wenizelou), które niecały kilometr dalej łączą się z Omonią (Platia Omonias, „Plac Zgody”). Plac bardzo przypomina londyński Piccadilly Circus: nieco tandetny, pełen barów szybkiej obsługi i pornoklubów w przyległych uliczkach. Na północnym wschodzie, za Panepistimiou, leży studencka dzielnica Eksarhia, nieco „alternatywna”, ob­fitująca w popularne tawerny i bary. Podobnie wygląda jej przedłużenie — dzielnica Neapolis. Na południe od Omonii, w stronę ulicy Ermou i bazaru Monastiraki. tuż przy dzielnicy Plaka, rozciąga się centrum handlowe, zapchane biurami i sklepami oferującymi wszystko — od polisy ubezpieczeniowej po wiertarki.

Ateny współczesne

Rozwój Aten w dziewiętnastym wieku odbywał się stopniowo i pod kontrolą. Archeolodzy usunęli z Akropolu wszystkie ozdoby autorstwa Franków i Turków, zaś bawarscy architekci opracowali neoklasycystyczne plany odbudowy i roz­budowy miasta. Pireus ponownie stał się prężnym portem, aczkolwiek aż do XX wieku pozostawał nieco w cieniu głównych ośrodków na wyspach Siros i Idra.

Pierwsze wielkie migracje ludności miały miejsce w roku 1923, po tragicznej wojnie grecko-tureckiej w Azji Mniejszej. W myśl traktatu pokojowego nastąpiła wymiana

mieszkańców pochodzenia greckiego i tureckiego, przy czym przynależność do tej* czy tamtej narodowości ustalano wyłącznie na podstawie wyznawanej religii. Do Grecji napłynęło półtora miliona Greków, głównie z dawnych osiedli wzdłuż wybrzeża Azji Mniejszej, a także sporo tureckojęzycznych mieszkańców Anatolii. Ponad połowa imigrantów osiedliła się w Atenach, Pireusie i okolicznych wioskach, zmieniając niemal w ciągu jednej nocy oblicze stolicy kraju. Ich integracja i przetrwanie stanowią jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Aten — tak starożytnych jak i współczesnych. Widać to także i dzisiaj, wystarczy spojrzeć na nostalgiczne nazwy przedmieść ciągnących się wzdłuż linii metra, między Atenami a Pireusem i w stronę wzgórz: Nea Smirna (Nowa Smyrna), Nea Ionia, Nea Filadelfia itd. Z początku tym właśnie były: wioskami przesiedleńców z tej czy innej miejscowości w Anatolii, wzniesionymi niedbale i w pośpiechu, często z jednym źródłem wody przypadającym na dwadzieścia rodzin.

Scalanie tych tandetnych przedmieść w jedną całość ze starymi Atenami i Pireusem zajęło całe dwudziestolecie międzywojenne. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, pojawiły się nowe problemy. Stolica Grecji została bardzo ciężko doświadczona w czasie hitlerowskiej okupacji; zimą 1942 r. z głodu codziennie umierało około 2000 mieszkańców. Pod koniec 1944r., kiedy Niemcy ostatecznie opuścili miasto (strategia aliantów polegała na związaniu ich sił na Bałkanach), rozpoczęła się wojna domowa, w czasie której wojska brytyjskie zmierzyły się z dawnymi sojusznikami, walczącymi w zdominowanej przez komunistów armii partyzanckiej ELAS. Do dzisiaj z trwającej miesiąc bitwy o Ateny (Dekemvriana) tu i ówdzie zachowały się mury poznaczone śladami kul. W latach 1946-49 Ateny były swoistą wyspą pośród trwającej wszędzie wojny domowej, z okresowo jedynie otwieranymi drogami dojazdowymi od strony północnej i Peloponezu.

W latach pięćdziesiątych stolica przeżyła gwałtowny rozwój. Wcielono w życie ambitny program rozwoju przemysłu, sfinansowany w znacznej mierze przez Amerykanów, którzy wciągnęli kraj do sfery swych wpływów. Równocześnie trwała masowa migracja ludności z rozdartej wojną, zubożałej prowincji. Stopniowo zapełniły się puste tereny między starymi osadami dawnych uchodźców, tak że pod koniec lat sześćdziesiątych Ateny obejmowały obszar od stoków gór Pentelikon i Parnis po Pireus i Elefsis.

Gwałtowny rozwój przemysłu i przyrost liczby mieszkańców fatalnie wpłynęły na stan środowiska naturalnego. Znaczna część współczesnych Aten jest po prostu brzydka; stare gmachy burzono — szczególnie za czasów junty pułkowników (1967-73) — całymi ulicami, po to, by móc stawiać tanie domy mieszkalne. Sytuację próbuje się naprawić dopiero teraz, niestety jest to zbyt późno. Co gorsza. Ateny, w których mieszka jedna trzecia ludności całego kraju, funkcjonuje połowa greckiego przemysłu i jeździ dwie trzecie greckich samochodów, są jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie. Regularnie pojawia się smog (nefos), uwięziony nad miastem przez okoliczne góry i prądy powietrzne. Jednakże wbrew temu, co można by wywnioskować z piekących oczu i gardła, w ostatnich latach osiągnięto pewną poprawę, wyjąwszy poziom dwutlenku azotu. Tak czy owak zanieczyszczenie w stolicy to kluczowe zagadnienie we wszystkich sporach między rządem a partiami opozycji. Skażenie środowiska jest przyczyną licznych niewydol­ności układu oddechowego, miało też zapewne swój udział w wysokiej liczbie zgonów, jaką zaobserwowano podczas rekordowych upałów (kavsones) w latach 1987-88.

Swoistym symbolem destrukcyjnej działalności nefos są niszczejące marmury Partenonu: unoszący się w powietrzu dwutlenek siarki wskutek reakcji chemicznych tworzy na kamiennych kolumnach i rzeźbach warstwę siarczanu wapnia, spłukiwane­go następnie — wraz z warstwą marmuru — przez zimowe deszcze. Jedyne, co zrobiono przez ostatnie dziesięć lat, by zmniejszyć zanieczyszczenie, to ograniczenie używalności prywatnych samochodów. Ostatnie rządy wprowadziły przepisy, w myśl których w poszczególne dni tygodnia poruszać się mogą na przemian samochody z parzystym i nieparzystym numerem rejestracyjnym. Nadal jednak większość sklepikarzy i urzędników urządza sobie latem w ciągu dnia trzygodzinną sjestę, na którą powraca samochodem do domu, co powoduje podwojenie ilości spalin w atmosferze. Co więcej, wskutek krótkowzrocznej polityki podatkowej i celnej ateńczycy trzymają swe ukochane pojazdy, dopóki doszczętnie nie zeżre ich rdza, rzadko dbając przy tym o właściwe ustawienie gaźnika czy zainstalowanie katalizato­ra.

Jest też kilka powodów do radości. Z inicjatywy Dimitrisa Beisa, poprzednio burmistrza z ramienia PASOK, zasadzono w stolicy tysiące drzew, krzewów i trawników. Stopniowo rośnie też liczba ulic zamkniętych całkowicie dla ruchu kołowego; pod względem otwartej przestrzeni Atenom nadal jednak daleko jeszcze do Paryża czy Londynu. Wzrasta również świadomość wartości nielicznych ocalałych zabytków architektury XIX wieku — stare domy coraz częściej poddaje się renowacji i remontom kapitalnym.

Prawdziwym problemem są rozwiązania na dłuższą metę: przeniesienie przemysłu i usług na prowincję z marnie rozwiniętą infrastrukturą, gdzie nie zechce mieszkać żaden szanujący się ateńczyk, oraz stworzenie sieci transportu publicznego na miarę nowoczesnej stolicy. Obecny burmistrz Nea Dimokratia, Andonis Tritsis, były członek PASOK, i minister ochrony środowiska, wykształcony w USA, przymierza się poważnie do rozpoczęcia budowy nowej linii metra i dodatkowego lotniska w Spata. Na razie, zarówno latem, jak i zimą, w stolicy Grecji długo jeszcze ogłaszane będą alarmy o skażeniu powietrza.

Ateny średniowieczne i tureckie

W Atenach przejście od starożytności do średniowiecza dokonało się przede wszystkim za sprawą chrześcijaństwa. Miasto przetrwało w znakomitym stanie cały okres rzymski; jego rola ważnego ośrodka kultury w rejonie Morza Śródziemnego poczęła zmniejszać się dopiero z chwilą rozpadu Imperium na część wschodnią i zachodnią i powstania Bizancjum ze stolicą w Konstantynopolu. W Bizancjum nauka chrześcijańska szybko wyparła pogański neoplatonizm, nadal wykładany w szkołach ateńskich. W 529 r. ostatecznie zamknął je na dobre Justynian I; równocześnie wszystkie świątynie (w tym Partenon) przekształcono w kościoły. Ateny stały się co prawda stolicą arcybiskupstwa, ale w roli tej rzadko pojawiają się na kartach kronik z tamtego okresu.                                                          .

Krótki rozkwit nastąpił w średniowieczu, kiedy Grecja znalazła się w obcych rękach. Po IV wyprawie krzyżowej, której celem było wyłącznie zdobycie jak największych łupów, Ateny — wraz z Peloponezem i znaczną częścią Grecji Centralnej — znalazły się pod panowaniem Franków. Na Akropolu powstał dwór książęcy (według współczesnych kronikarzy nie pozbawiony przepychu) i miasto powróciło na około sto lat do głównego obiegu kultury europejskiej. Jednakże władza frankońska opierała się właściwie wyłącznie na prowincjonalnych arysto­kratach. W 1311 r. wszczęli oni wojnę z najemnikami katalońskimi stacjonującymi w fortecy w Tebach i zostali zmasakrowani w bitwie na bagnach. Katalończycy stworzyli własne księstwo, po czym przegrali z Florentyńczykami, po których z kolei na krótko zjawili się tu Wenecjanie. W 1456 r. do Aten wkroczył turecki zdobywca Konstantynopola sułtan Mahomet II.

Ateny tureckie były zaledwie garnizonem wojskowym. Związki z Zachodem, zapewniające pewną ciągłość z czasami antycznymi i rzymskimi, uległy zerwaniu. Na Akropolu zamieszkał turecki gubernator, Partenon zamieniono w meczet, zaś jedynymi turystami byli francuscy czy włoscy ambasadorowie przy Wielkiej Porcie i nieliczni zabłąkani podróżnicy i malarze. Zależność od Imperium Osmańskiego nie była zbytnio dokuczliwa, Grecy cieszyli się pewną autonomią, bez przeszkód mogły też funkcjonować klasztory jezuitów i kapucynów. Niemniej Ateny coraz bardziej zmieniały się w pozbawioną jakiegokolwiek znaczenia wioskę, zaś wielki port Pireus — nadal częściowo otoczony starożytnymi murami — obsługiwał ledwo kil­kadziesiąt łodzi rybackich.

Zapisy kronikarzy z czterech wieków tureckiej okupacji dotyczą głównie ateńskich zabytków. W 1687 r. Akropol oblegali Wenecjanie, dowodzeni przez dożę Francisco Morosiniego. „Celny strzał” szwedzkiego najemnika, oddany ze wzgórza Filopappou, spowodował eksplozję tureckiego składu amunicji w Partenonie i zamienił świątynię w kompletną ruinę. Pod koniec XVIII wieku pojawili się dwaj grabieżcy z Zachodu: lord Elgin, który wywiózł do Anglii rzeźby Partenonu, i francuski ambasador Fauvel, który z kolei zadbał o interesy Luwru. Kiedy w latach 1810-11 w Grecji przebywał Byron, na statki Elgina ładowano akurat ostatnie marmury.

Niepodległość przyszła dwadzieścia lat później. W 1821 r. w Atenach, tak jak i w wielu innych miastach w całym kraju, wybuchło powstanie. Rebelianci zajęli tureckie kwatery w niższej części miasta (obecna dzielnica Plaka) i przypuścili szturm na Akropol. Turcy wycofali się, ale po pięciu latach odbili fortyfikacje na Akropolu zmuszając Greków do ucieczki z miasta. Kiedy w 1834 r. żołnierze osmańscy ostatecznie opuścili garnizon, a w ich miejsce zjawili się bawarscy architekci nowego, urodzonego w Niemczech króla greckiego, Ateny znajdowały się w fazie najwięk­szego upadku.

Zarys historii nowożytnych Aten

Ludzie mieszkają w Atenach bez przerwy od ponad 7000 lat. Prehistoryczni osadnicy wybrali to miejsce ze względu na świeżą wodę z tutejszych źródeł, naturalną barierę ochronną okolicznych gór i doskonałą widoczność wszystkich dróg od strony morza. Zalety te dostrzegli też Mykeńczycy, którzy wznieśli na skale ufortyfikowany pałac. Budowla stopniowo rozrastała się, przybierając kształty miasta-państwa i ośrodka kultury. Proces ten trwał za czasów Dorów, Fenicjan i rozmaitych dynastii królewskich; najświetniejszy okres w historii Aten klasycznych to V wiek p.n.e. Ateńczycy stworzyli wówczas system radykalnej demokracji bezpośredniej, wspaniały rozkwit przeżywała sztuka, architektura, literatura i filozofia, tak ważne w późniejszej historii Europy.

Pomimo takiej przeszłości i naturalnych zalet miasta, Ateny nie stały się bynajmniej stolicą nowożytnej Grecji w sposób automatyczny. Zaszczyt ten przypadł najpierw miastu Nafplion na Peloponezie, gdzie wybuchło powstanie greckie, za którym stał hrabia Kapodistrias, i gdzie w 1828r. zebrało się po raz pierwszy Greckie Zgromadzenie Narodowe. W tym czasie Ateny były prowinc­jonalną dziurą należącą do Imperium Osmańskiego, zamieszkaną przez raptem około 1500 rodzin greckich i 400 tureckich (dla porównania: w czasach antycznych liczba mieszkańców sięgała 250 000).

Gdyby nie zabójstwo Kapodistriasa (1831 r.) stolica najprawdopodobniej pozos­tałaby na Peloponezie, jeśli nie w Nafplionie, to w innym dużym i ważnym mieście jak Tripoli, Korynt lub Patras. Po śmierci Kapodistriasa konfliktem w Grecji zainteresowały się mocarstwa zachodnie, które narzuciły Grekom własnego kandydata na króla — Ottona, syna Ludwika I Bawarskiego — i w 1834 r. przeniosły stolicę i dwór królewski z powrotem do Aten.

Powody były czysto symboliczne i sentymentalne. Ówczesne Ateny były nie tylko małe i pozbawione znaczenia, ale też położone na krańcu nowego państwa greckiego, które dopiero miało poszerzyć się o północną Tesalię, Epir i Macedonię oraz wszystkie wyspy za archipelagiem Cyklad.

Turyści

Turyści przyjeżdżają do ATEN ze względu na zabytki starożytnej, klasycznej Grecji, zachowane na Akropolu i otaczających go wykopaliskach archeologicznych. Po­święcona jest im pierwsza część tego rozdziału, zatytułowana „Rejon Akropolu”. To tam większość czasu spędzają niemal wszyscy, którzy zjawiają się w Atenach po raz pierwszy. Niezbędnym uzupełnieniem jest w tym wypadku wizyta w Narodowym Muzeum Archeologicznym, szczycącym się najwspanialszą na świecie kolekcją sztuki greckiej.

Nawet przy krótkim pobycie w stolicy po prostu nie wypada ograniczyć się jedynie do zwiedzenia najważniejszych zabytków i muzeów. Sąsiednim dzielnicom brakuje być może stylu i ciekawych budowli, tak często spotykanych w innych stolicach europejskich, niemniej zasługują one na bodaj krótki spacer. Szczególnie godna uwagi jest dziewiętnastowieczna dzielnica Plaka, w której sąsiadują ze sobą przykłady architektury tureckiej i z wysp greckich. W tej właśnie dzielnicy pojawiają się osobliwe muzea poświęcone sztuce tradycyjnej, ceramice czy muzyce.. Bardziej na północ, wokół Athinas i Eolou, znajduje się bazar, którego atmosfera jako żywo przypomina podobne instytucje na Bliskim Wschodzie. Wytchnienie znaleźć można w Ogrodach Narodowych, eleganckiej Kolonaki i na wzgórzu Likavitos. Trochę dalej, nadal jednak w obrębie Aten, leżą klasztory Kesariani i Dafni, z których ostatni słynie z najwspanialszych w całej Grecji bizantyjskich mozaik.