Archive for Lipiec, 2012

Okolice placu Omonia

Sam Omonia ma do zaoferowania niewiele prócz sznurów samochodów i ludzi. Sporadycznie można skorzystać z jedynych w Grecji publicznych ruchomych schodów na stację metra; na powierzchni krajobraz zdominowały bary szybkiej obsługi z wszystkimi odmianami tanich (i zdecydowanie niezdrowych) potraw wymyślonych w Ameryce i sprowadzonych tu przez greckich emigrantów. Fontanna pośrodku placu działa jedynie od czasu do czasu; młode, niewysokie palmy są smutną namiastką swych poprzedniczek, wyciętych w latach pięćdziesiątych, po to by turystom z zagranicy Grecja nie wydała się „nazbyt azjatycka”. Ostatnio, głównie za sprawą uchodźców albańskich, plac zaczął cieszyć się złą sławą miejsca niebezpiecznego dla samotnych przechodniów; po zmroku pojawiają się tu prostytu­tki i ich klientela (najwięcej domów publicznych znajduje się przy pobliskiej Sofokleous).

Po stronie północnej, tuż obok Narodowego Muzeum Archeologicznego przy ulicy Patision, wznosi się neoklasycystyczny gmach Politechniki. To tutaj w 1973 r. studenci w proteście przeciwko rządom junty pułkowników przystąpili do okupacji budynku i dziedzińców uczelni, nadając z pirackiej rozgłośni wezwania do innych obywateli o poparcie ich akcji. Pomimo kordonów wojska otaczających rejon Politechniki wielu Greków otwarcie demonstrowało sympatię wobec studentów i po kryjomu dostarczało im żywność i lekarstwa. Pułkownicy odpowiedzieli w nocy 16 listopada: w okolicznych budynkach rozlokowano snajperów z rozkazem strzelania do wszystkich znajdujących się na dziedzińcach uczelni. Jednocześnie czołgi wyłamały bramy wjazdowe nie zważając na blokujących drogę studentów. Ponieważ wszystkie ofiary zostały potajemnie pogrzebane w masowych grobach, liczba zabitych bezbronnych studentów nie jest ustalona do dzisiaj i waha się według

różnych oficjalnych i nieoficjalnych szacunków od dwudziestu do trzystu. Przywód­ca junty, Papodopulos, publicznie pogratulował wszystkim oficerom sprawnie przeprowadzonej akcji, jednak wkrótce potem musiał ustąpić miejsca szefowi tajnej* policji, Ioannidesowi. W rok po masakrze wojskowa dyktatura upadła całkowicie.

Do dzisiaj na słupach i schodach widać ślady kul, zaś w każdą rocznicę owych tragicznych wydarzeń organizowany jest pochód pod ambasadę amerykańską (USA były jednym z największych sojuszników junty). Obecnie wygląda to trochę żałośnie, ale tak czy owak lewica ma swój dzień. Rocznicę obchodzi się także w imieniu terrorystycznej grupy Dekaefta Noemvriou (17 Listopada), która działa od wczesnych lat osiemdziesiątych i nie odnotowała jeszcze wpadki żadnego z członków grupy.

Bazar: Athinas do Omonii

Wierzchołkiem wielkiego trójkąta utworzonego przez ulice Pireos (oficjalnie Tsaldari) na zachodzie i Stadiou na wschodzie jest od strony północnej plac Omonia. Przez środek tak wytyczonego trójkąta biegną równolegle do siebie ulice Athinas i Eolou tworzące współczesny bazar, gdzie sklepy, mimo towarów pochodzących głównie z importu, nadal przypominają wyraźnie o swym pochodzeniu, już to bezpretensjonalnym wystrojem wnętrz, już to prostymi opakowaniami, już to wreszcie — co najbardziej zdumiewające — wąską specjalizacją.

Przy każdej ulicy znajdują się sklepy i magazyny ze ściśle określonymi towarami, co w niczym nie przypomina nowoczesnych koncepcji handlu. I tak przy końcu

Athinas od strony Monastiraki sprzedaje się narzędzia, wokół centralnego placu pośrodku, a zwłaszcza wzdłuż Evripidou, można kupić żywność; po stronie zachodniej królują wyroby ze szkła, po wschodniej farby i wyroby mosiężne, zaś przy Eolou i Agiou Markou odzież. Praksitelous pełna jest producentów szyldów, a Platia Klafthmonos sprzętu elektrycznego. Domów towarowych należy stukać w okoli­cach Omonii. Wszędzie natomiast kręcą się sprzedawcy koulouri (rodzaj obwarzan­ków), Cyganie, rozmaici drobni handlarze, no i naturalnie tłumy kupujących.

Najciekawiej jest chyba na centralnym targu mięsa i owoców morza na rogu Athinas i Evripidou. W zabytkowym budynku z XIX w., pośród stosów mięsa, serc, wątróbek i uszu nie ma miejsca dla słabych duchem. W środkowej części hali czynny jest targ rybny, pełen skrzących się wszystkimi kolorami owoców morza wyłożonych na marmurowych blatach. Po drugiej stronie ulicy ustawili się natomiast handlarze owocami i warzywami; z boku w klatkach cisną się smutne kurczaki, króliki i kanarki (tych ostatnich się nie jada). Nieco dalej na zachód ciągnie się tymczasowy targ owocowo-warzywny; stragany pod gołym niebem otaczają tu gigantyczne, wstrzyma­ne chwilowo wykopaliska archeologiczne. W przyległych uliczkach urzędują sprze­dawcy wszelakiego jadła, kręcący się pomiędzy workami z grochem i fasolą, solonymi rybami, beczułkami z oliwą i wielkimi kręgami sera.

Na północy, wokół kościoła Agia Irini przy Eolou rozciąga się targ kwiatów. Czynny jest codziennie, ale handel nabiera tu rumieńców dopiero w niedzielę rano. Dodatkową zaletą Eolou są widoki: idąc z północy na południe, czyli od Omonii, przed oczami ma się wzgórze Akropolu ze smukłymi kolumnami Erechtejonu na pierwszym planie.

Monastiraki

Północno-zachodnia część Plaki, wzdłuż ulic Ermou i Mitropoleos, jest bardziej hałaśliwa i ożywiona niż reszta dzielnicy. Ani jedna, ani druga ulica do pięknych raczej nie należy, aczkolwiek niższej (zachodniej) części Ermou pewnego uroku dodają liczne warsztaty; przy wyżej położonej połowie tej ulicy zwraca uwagę ładny bizantyjski kościółek Kapnikarea. dość niefortunnie zamieniony w wysepkę na jezdni.

Kościoły są też charakterystyczną cechą Odos Mitropoleos (Ulicy Katedralnej). Zakurzona, maleńka kapliczka Agia Dinami przykucnęła poniżej betonowych filarów Ministerstwa Edukacji i Religii. Nie opodal widać również samą Mitropolis, mało ciekawą budowlę z XIX w., powstałą z połączenia kilkunastu starszych budynków; obok stoi stara katedra — piękny dwunastowieczny kościółek wzniesio­ny z gładkich i rzeźbionych bloków kamiennych, równie starych jak całe chrześcijań­stwo.

Pandrosou, Platia Monastiraki i Meczet Tzistarakis

Z najniższego rogu placu katedralnego, ostatnio udostępnionego tylko pieszym, wychodzi Odos Pandrosou, przy której rozpoczyna się Pchli Targ Monastiraki; z nazwą tą wyraźnie kontrastują bogate sklepy jubilerskie i futrzarskie, dominujące w pierwszej części targu. Po tej stronie placu Monastiraki zachowało się zresztą do dzisiaj bardzo niewiele oryginalnych kramów. Z wyjątkiem kilku specjalistycznych sklepów z ikonami, wszystko nastawione jest na masowego turystę. Najciekawszy jest sklep Stawosa Melissinosa, „ateńskiego poety-producenta sandałów”, przy Pandrosou 89. Melissinos zdobył rozgłos w latach sześćdziesiątych, kiedy to w jego sandałach chodzili Beatlesi, Jackie Onassis i inne ówczesne sławy. Podobno Lennon zainteresował się jego poetyckimi opowieściami o winie i morzu, które właściciel nadal serwuje klientom.

Nazwa Platia Monastiraki wzięła się od niewielkiego kościółka klasztornego (monastiraki) w jego centrum, wzniesionego w X w. i aktualnie przechodzą­cego gruntowną renowację. Na placu stoją sprzedawcy orzechów, losów na loterię i owoców, pełno tu kiosków, kramów i samochodów. Handlowano tu już za czasów Imperium Osmańskiego i do dzisiaj znaleźć można wiele śladów kultury tureckiej.

Przy południowej stronie placu, pośród murów Biblioteki Hadriana i domów mieszkalnych przy Pandrosou wyrasta osiemnastowieczny Meczet Tzistarakisa, obecnie budowla całkowicie świecka, pozbawiona minaretu i zamieniona w Kolekcję Ceramiki Muzeum Greckiej Sztuki Ludowej (9.00-14.30; zamkn. we wt.; 400dr). Kolekcja, podarowana przez profesora z Salonik, ucierpiała poważnie w czasie trzęsienia ziemi w 1981 r.; dopiero ostatnio budynek ponownie udostępniono zwiedzającym. Na parterze zgromadzono rzeźby i wyroby garncarskie artystów ludowych, głównie uchodźców z Azji Mniejszej. Na półpiętrze oglądać można rozmaite zdobione przedmioty codziennego użytku pochodzące z wielu części świata helleńskiego.

Bardzo ciekawie wygląda też sam meczet, zwłaszcza ozdobna mihrab (nisza wskazująca kierunek, w którym znajduje się Mekka). Wykaligrafowana inskrypcja na zewnątrz obok bramy wejściowej podaje datę powstania meczetu i nazwisko fundatora. Kilka mniejszych mihrab służyło wiernym, którzy w porze modłów nie mieścili się w głównym pomieszczeniu.

Na zachód od placu Monastiraki: właściwy Pchli Targ

Pchli Targ na zachód od placu Monastiraki służy głównie miejscowym klientom,” oferując odzież, wyroby żelazne i miedziane, narzędzia, płyty, używane książki (wzdłuż Odos Ifestou), stare meble, rupiecie, sprzęt turystyczny (Platia Avisinias), krzesła, sprzęt biurowy, piecyki, lustra, kanarki i rozmaite inne dobra (rejon Astingos i Ermou).

Obok kościoła Agiou Filipou organizowane są masowe wyprzedaże towarów z odrzutu, pośród których kręci się tu i ówdzie kilku ekscentryków (zwłaszcza w niedziele); ostatnio targowisko przedłużono za róg, na ulicę Adrianou aż do Platia Thisiou. Przy Agiou Filipou czynna jest maleńka kafenio oraz Estiatorio Ipiros, mało ciekawa z wyglądu, ale serwująca znakomite i niedrogie dania kuchni greckiej.

Północne wejście na Agorę znajduje się nieco na południe od Platia Avisinias przy Adrianou, po drugiej stronie wykopu, w którym z tunelu wyłaniają się tory metra do Pireusu. W tym miejscu Odos Adrianou prezentuje się najefektowniej, m. in. dzięki kilku ciekawym antykwariatom, mrocznej kawiarence chętnie od­wiedzanej przez koty i najlepszym widokom na Akropol. Idąc wzdłuż ogrodzenia wokół Agory w kierunku południowo-zachodnim, dochodzi się do następnej znakomicie położonej kawiarenki przy ruchliwej Apostolou Pawlou z równie świetnymi widokami. Na wzgórzu powyżej stoi stare Obserwatorium; okoliczne uliczki tworzą bodaj ostatnią enklawę nie zniszczoną jeszcze przez turystów i przedsiębiorców budowlanych. Nie ma tu nic szczególnie atrakcyjnego, warto po prostu wybrać się na spacer w stronę północnego krańca dzielnicy Ano Petralona.

Muzeum Instrumentów Muzycznych

Niemal dokładnie naprzeciwko wspomnianej wyżej medresy, przy Diogenous 1-3, mieści się Muzeum Instrumentów Muzycznych (wt. i czw.-nd. 10.00-14.00, śr. 12.00-18.00; wstęp wolny). Tę wspaniale zaprojektowaną (w 1991 r.) kolekcję ulokowano w pomieszczeniach jeszcze jednego budynku w stylu neoklasycystycznym.

Zbiory dokumentują historię i miejsca występowania dosłownie wszystkiego, na czym kiedykolwiek grano w Grecji; zapoznać się można (w piwnicy) z najoryginal­niejszymi, używanymi podczas festiwali i świąt religijnych instrumentami, w rodzaju trójkątów, krowich dzwonków i naszyjników z monet, noszonych w czasie kar­nawałowych maskarad. Reprodukcje fresków pokazują bizantyjskich przodków wielu instrumentów, można też nałożyć słuchawki i posłuchać dźwięków wydawa­nych przez poszczególne instrumenty.

Zwiedziwszy całe muzeum, wprost nie sposób nie kupić czegoś w muzealnym sklepiku, gdzie nabyć można m. in. wszystkie pozycje ze znakomitej serii „Songs of…”, wydawanej przez Towarzystwo Propagowania Muzyki Greckiej.

Pozostałe ruiny na forum

Pozostałe, udostępnione zwiedzającym, ruiny na forum są cokolwiek dziwne. Pośród rozmaitych szlachetnych szczątków Imperium Rzymskiego zwraca uwagę latryna publiczna, kilka sklepów oraz brama wejściowa (propylaion) w południowo-wschod­nim rogu. W innym rogu forum stary osmański Fetije Dżami (Meczet Zdobywców) służy obecnie za magazyn archeologiczny.

Po północnej stronie forum, między ulicami Areos i Eolou wznoszą się pozostało­ści po murach Biblioteki Hadriana, potężnego gmachu, który niegdyś słynął z dziedzińca z krużgankami ze stu kolumn. Za Odos Areos rozpoczyna się pchli targ przy Monastiraki (zob. niżej). Przy końcu ulicy, zaraz za forum, znajdują się jedne z najcichszych, najpiękniejszych i najmniej zniszczonych uliczek w całej dzielnicy Plaka; wiele z nich kończy się schodami prowadzącymi do Anafiotiki., Innym zabytkiem architektury tureckiej po drugiej stronie ulicy względem Wieży Wiatrów jest brama i pojedyncza kopuła Medresy, czyli islamskiego „seminarium”. W 1821 r. osmańskiemu sędziemu Hatziemu Halilowi udało się tu przekonać tłum Turków, by odstąpili od zamiaru wymordowania wszystkich mężczyzn w Attyce. Greccy powstańcy nie mieli tyle skrupułów i odpłacili za wspaniałomyślność Hatziego Halila zniszczeniem medresy — w trakcie lub wkrótce po powstaniu greckim.

Wieża Wiatrów

Najlepiej zachowane i najbardziej intrygujące ruiny w rejonie forum to zgrabna ośmiokątna Wieża Wiatrów (po grecku Aerides). Zaprojektował ją w I w. p.n.e. syryjski astronom Andronikos z Kirros; wieża pełniła funkcję kompasu, zegara słonecznego, wiatrowskazu i zegara wodnego, napędzanego strumieniem z jednego ze źródeł na Akropolu.

Każdą ścianę wieży zdobi płaskorzeźba przedstawiająca unoszącą się w powietrzu postać, która symbolizuje jeden z ośmiu wiatrów. Po stronie północnej (od ulicy Eolou) widać Boreasza dmącego w muszlę, od północno-zachodniej Skirona z naczy­niem pełnym węgla drzewnego, od zachodniej Zefira rzucającego kwiaty, od południowo-zachodniej Lipsa dmuchającego w żagle statku, od południowej Notosa odwracającego do góry nogami urnę, by spuścić deszcz, od południowo-wschodniej

Eurosa z ręką ukrytą pod opończą, przyzywającego huragan, od wschodniej Apeliotesa niosącego owoce i pszenicę, zaś od północno-wschodniej Kajkiasza opróżniającego tarczę pełną gradu. Poniżej nadal widać ślady po ośmiu zegarach słonecznych.

W półokrągłej wieży po stronie południowej znajdował się zbiornik, z którego, woda spływała ze stałą prędkością do cylindra w głównej wieży. Czas ustalano na podstawie poziomu wody, odczytywanego przez otwarte drzwi pół­nocno-zachodnie. Wykonany z brązu Tryton, umieszczony na szczycie budynku niegdyś obracał się zgodnie z kierunkiem wiatru. Za czasów Imperium Osmańskiego wieża służyła derwiszom za tekke (rodzaj świątyni), w której grali, śpiewali i ćwiczyli ku przerażeniu przesądnych okolicznych mieszkańców wyznania greckokatolic­kiego.

Forum Romanum i Wieża Wiatrów

W zachodniej części Adrianou, która przechodzi obok niedawno odrestaurowanej neoklasycystycznej Szkoły Powszechnej, dominują sklepy z pamiątkami i sandałami, ciągnące się aż do rzymskiej agory — Forum Romanum (wejście na rogu Pelopida/Eolou; wt.-nd. 8.30-15.00; 400 dr), rozległych, otoczonych ogrodzeniem wykopa­lisk.

Forum zbudowali Juliusz Cezar i Oktawian August jako przedłużenie greckiej Agory (nieco na zachód). W ostatnich latach prowadzone są tu intensywne prace wykopaliskowe, w związku z czym większa część terenu zamknięta jest dla zwiedzających. Głównym wejściem do forum była zachowana w stosunkowo niezłym stanie Brama Ateny Archegetis, składająca się z doryckiego portyku i czterech kolumn wspierających belkowanie i fronton. Na pilastrze wychodzącym na Akropol wyryto zarządzenie Hadriana określające zasady i podatki związane ze sprzedażą oliwy.

Anafiotika i Muzeum Kanellopoulosa

Przedłużeniem ulicy Kidathineon za skrzyżowaniem z Adrianou jest Odos Thespidos dochodząca aż do Akropolu. Po prawej bielone wapnem kubistyczne domki Anafiotiki radośnie wyznaczają rejon nie podlegający wpływom architektów.

Budynki te wznieśli robotnicy z wyspy Anafi w archipelagu Cyklad, zatrudnieni w połowie XIX w. przy rozbudowie Aten. Ponieważ nie stać ich było na zakup ziemi, korzystali z prawa, wedle którego wystarczyło w ciągu jednej nocy wznieść cztery ściany i dach, by o świcie zostać właścicielem zajętego w ten sposób terenu. Domki, a także dwa pobliskie kościoły, przypominają budynki, jakie wyspiarze stawiali w swych rodzinnych stronach. Niestety obecnie wiele chatek stoi pustych.

Idąc ulicą Rangava lub Stratous wokół wzgórza Akropolu, wychodzi się w końcu na Theorias obok eklektycznego Muzeum Kanellopoulosa (wt.-nd. 8.30-15.00; 400 dr). Eksponaty zgromadzone w tym najwyżej położonym domu pod Akropolem nie różnią się specjalnie niczym od zbiorów innych, większych muzeów, ale jest w nich coś osobliwie pięknego. Przeważają ikony, choć jest też sporo bizantyjskiej biżuterii, koptyjskich tkanin i nieco rozmaitych wytworów sztuki cykladzkiej i kreteńskiej. (Na piętrze strażnik wskazuje turystom płci męskiej miniaturową wazę „Kama Sutra”.)

Jedną przecznicę na wschód od muzeum, między Klepsydras a Alimberti stoi Panepistimion, uważany za najstarszy budynek Aten z okresu po odzyskaniu niepodległości. Wzniesiono go w latach trzydziestych XIX wieku, mieścił się w nim pierwszy uniwersytet nowożytnej Grecji.

Łuk Hadriana i Świątynia Zeusa Olimpijskiego

Od pomnika Lizykratesa Odos Lissikratous prowadzi na jedno z najniebezpieczniej-. szych skrzyżowań w Atenach, gdzie schodzą się Dionissiou Areopagitou, Amalias i Singrou. Po przeciwnej stronie Leoforos Amalias stoi Łuk Hadriana, wzniesiony przez cesarza jako punkt graniczny oddzielający Ateny antyczne od rzymskich. Po jednej stronie fryzu widnieje napis „Tu są Ateny, dawne miasto Tezeusza”, a po przeciwnej: „Tu jest miasto Hadriana, a nie Tezeusza”.

Pewnym usprawiedliwieniem tej straszliwej arogancji są kolosalne filary świątyni Zeusa Olimpijskiego, zaraz za lukiem (czynne pn.-sb. 9.00-15.00, nd. 10.00-14.00; wejście od Leoforos Amalias). Ta największa świątynia w Grecji i, jak wyraził się Liwiusz, „jedyna świątynia na ziemi prawdziwie wyrażająca wielkość boga”, wzniesiona została przez Hadriana w 131 r. n.e., ok. 700 lat po zbudowaniu jej fundamentów przez tyrana Pizystrata. W świątyni Hadrian kazał umieścić posąg Zeusa i drugi, odpowiednio okazały, przedstawiający jego samego (oba zaginęły). Ze stu czterech oryginalnych kolumn wykonanych z marmuru pentelikońskiego do dzisiaj stoi jedynie piętnaście, fragmenty szesnastej, która zawaliła się w 1852 r., leżą w pobliżu, dając lepsze wyobrażenie wielkości budowli. Niemal równie wielkie wrażenie wywiera informacja, iż za czasów bizantyjskich na architrawie świątyni urządził sobie pustelnię pobożny słupnik.

Pomnik Lizykratesa i Świątynia Zeusa Olimpijskiego

Po wschodniej stronie Plaki Odos Lisikratous wychodzi na niewielki ogrodzony park archeologiczny u wylotu Odos Tripodon, Ulicy Trójnogów, gdzie za czasów antycznych zwycięzcy konkursów dramatycznych ofiarowywali Dionizosowi otrzy­mane w nagrodę trójnogie kociołki. Do parku nie można wchodzić, ale warto przespacerować się wokoło, by móc podziwiać pomnik Lizykratesa, wysoką, zgrabną budowlę z kamienia i marmuru wzniesioną w 335 r. p.n.e. i zachowaną w zdumiewa­jąco dobrym stanie. Z wysokiego na cztery metry kamiennego fundamentu wyrasta sześć kolumn korynckich wspierających marmurową kopułę, na której, pośród rzeźbionych liści akantu, składano kociołek zwycięzcy.

Napis na architrawie głosi, iż „ Lizykrates z Kikiny, syn Lizytheidesa, był choregiem, zwycięstwo odniósł chór chłopięcy fyli Akamantis, na flecie grał Theon, chór szkolił Lizjades z Aten, archontem był Evajnetos”. W 1667 r. pomnik znalazł się na terenie klasztoru francuskich kapucynów. Tradycyjnie uważa się, że to tutaj Byron napisał część Wędrówek Childe Harolda, za jego czasów bowiem w Atenach nie istniał ani jeden zajazd, a noclegu podróżnym z Europy udzielał właśnie klasztor.

Sąsiednia ulica Vironos nosi imię wielkiego poety (po grecku „O Lordos Vironos”).

U jej przeciwnego końca, po drugiej stronie ulicy, stoją, otoczone opieką greckiej prawicy, stare koszary policji Makrigianni, w 1944r. podczas bitwy ateńskiej zażarcie bronione przed atakami komunistów. Część koszar przekształcono w tzw. Ośrodek Studiów Akropolskich (pn.-pt. 9.00-14.00, pn., śr. i pt. dodatkowo 18.00-21.00, sb. i nd. 10.00-14.00; wstęp wolny), w którym jak na razie wystawiono gipsowe odlewy Marmurów Elgina i modele nowego Muzeum Akropolu, opracowa­ne przez Włochów. Pierwotnie Muzeum miało powstać do roku 1996, w stulecie pierwszych nowożytnych Igrzysk Olimpijskich, o których organizację w tymże roku Grecja ubiegała się bez powodzenia. Tak czy owak nadal planuje się budowę muzeum, rezerwując jedno skrzydło przyszłego gmachu na Marmury Elgina, na których odzyskanie Grecy wciąż nie tracą nadziei. Główną przeszkodą jest w tej chwili kwestia zakupu gruntów, ponieważ trudno dojść do porozumienia z właś­cicielami ziemi i biznesmenami.